Liczyć na cud - zapowiedź meczu Asseco Prokom Gdynia - Real Madryt

Jak słyszymy nazwę Real Madryt, to większość z nas myśli o tym najbogatszym piłkarskim klubie, który posiada nieograniczoną liczbę pieniędzy i największe gwiazdy w swojej drużynie. Jednak tym razem do Polski przyjedzie koszykarski zespół z Madrytu.

Błażej Ziemann
Błażej Ziemann

Kibice koszykówki śmiało mogą powiedzieć, że ten Real Madryt również jest tzw. "Galacticos", gdyż przed sezonem drużyna ze stolicy Hiszpanii wzmocniła się takimi zawodnikami jak Jorge Garbajosa, Darius Lawrynowicz, Rimantas Kaukenas, Travisa Hansen, Pablo Prigioni, Novica Velickovic oraz Sergio Vidal. Jednak największą gwiazdą jest trener Ettore Messina - były trener CSKA Moskwa dwukrotny zwycięzca Euroligi. Teraz wszyscy w Madrycie czekają na podobne sukcesy.

Mistrzowie Polski przystępują do tego spotkania mając na swoim koncie dwa zwycięstwa, przed tygodniem wygrali z Oldenburgiem tym samym zachowując realne szanse na awans do wymarzonego TOP 16. Dobrą wiadomością dla trenera Tomasa Pacesasa jest stan zdrowia jego zawodników, wszyscy są gotowi do walki. W stosunku do ostatniego meczu z Realem Madryt gdynianie mają nowego rozgrywającego Lorinze HarringtonaPowinniśmy zagrać twardo w obronie i efektywnie w ataku. Real Madryt to bardzo dobra drużyna, jednak jeżeli zagramy jako drużyna to wynik pozostaje sprawą otwartą. Wiemy, że Louis Bullock nie przyleciał do Polski, ale mimo to nasi przeciwnicy dalej są bardzo mocną drużyną, dlatego też musimy zagrać na sto procent naszych możliwości. Harrington nie miał jeszcze przyjemności zmierzenia się z drużyną Messiny i być może przed spotkaniem był taki pewien siebie. Te osoby, które widziały ten mecz prawdopodobnie wiedzą, że gospodarze mieli ogromne problemy z ustawieniem szczelnej obrony, ale też ze skuteczną grą w ataku.

Goście przylecieli bez wspomnianego przez Harringtona, Louisa Bullocka. Na pewno jest to radosna wiadomość dla Mistrzów Polski, jednak należy pamiętać, iż do dyspozycji włoskiego trenera są już Filipe Reyes oraz dobrze znany sopockim kibicom Tomas Van den Spiegel. W pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi drużynami, zawodnicy Realu Madryt zdominowali walkę pod koszami, a dokładniej sam Darius Lawrynowicz. Gdynianie nie potrafili zatrzymać tego zawodnika, a fakt, iż do pomocy wracają Reyes oraz Spiegel sprawia, że prawdopodobnie Asseco Prokom będzie miał jeszcze większe kłopoty w walce w zbiórkach. Kolejnym atutem gości są rzuty za trzy punkty, znakomitymi egzekutorami są Garbajosa, Hansen oraz Kaukenas. Mimo wszystko podopieczni Ettore Messiny zachowują spokój i koncentrują się na najbliższym spotkaniu – Najbliższe spotkanie zagramy z drużyną, która ma szansę awansować do TOP 16. To może sprawić, iż mecz będzie dla nas bardzo trudny. Asseco Prokom jest inteligentnym, zorganizowanym zespołem grającym efektywnie przed własną publicznością. Jednak my chcemy kontynuować naszą dobrą passę, gdyż to pozwala podnieś poziom naszej gry tak ważny dla nas w nadchodzącej już fazie TOP 16.

Mecz wydaje się mieć jednego faworyta, naszpikowany gwiazdami Real Madryt ma praktycznie przewagę na każdej pozycji. Na szczęście w sporcie nie grają nazwiska a zawodnicy, którzy muszą być naładowani pozytywną energią. Czy uda się zmobilizować graczy Ettorze Messinie, niewątpliwie tak. Bardziej można się obawiać o kondycję psychiczną gospodarzy, którzy nie rozpoczynając jeszcze walki mogą ją przegrać w szatni. Przed trener Pacesasem jest trudne zadanie. Musi ustawić swoją drużynę pod kątem przeciwnika. Jeżeli udałoby się zagrać przez całe spotkanie tak zespołowo jak to miało miejsce momentami w Oldenburgu to publiczność zapełniająca do ostatniego miejsca Halę Widowiskowo-Sportową w Gdyni nie miałaby czego żałować.

Spotkanie rozpocznie się w środę o godzinie 19.45. Transmisja w Canal+Sport.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×