Czwartek w Bundeslidze: Napastnik Herthy zostaje w klubie

Plotki transferowe dotyczące nadchodzącego okna transferowego są wyjaśniane przez kolejnych piłkarzy. Wedle wcześniejszej deklaracji do Bochum wraca Hashemian, a w Herthcie zostaje Brazylijczyk Andre Lima.

Michał Dzida
Michał Dzida

Lima zostaje w Herthcie

Pomimo słabego sezonu, napastnik Andre Lima zostaje w Hethcie Berlin. 22-latek przybył do Berlina z brazylijskiego Botafogo. Nie błyszczał jednak w Niemczech, gdzie grał jedynie epizody w meczach, drużyny ze stolicy Niemiec. Podstawowymi napastnikami byli Marko Pantelic i Raffael. Lima natomiast nie poddaje się i ma zamiar potwierdzić swoja wartość.

- Mój czas tutaj jeszcze się nie zakończył. Mogę powiedzieć, że z pewnością nie zmienię klubu w trakcie wakacji - zdradził magazynowi Kicker.

Były zapytania o mnie w trakcie zimy z kilku klubów brazylijskich, ale wiedziałem, że Hertha nie chce żebym odszedł. Patrzę na to jak na nowe wyzwanie. Pracowałem nad sprawnością w trakcie zimy i zrzuciłem trzy kilogramy. Chce udowodnić swoją wartość w Berlinie i pojechać na Igrzyska Olimpijskie do Pekinu - dodał Brazylijczyk

Hain odchodzi z Arminii

Wieloletni bramkarz Arminii Bielefeld, Mathias Hain w trakcie wakacji opuści drużynę Artura Wichniarka. Klub poinformował 35-latka o swojej decyzji w trakcie minionego weekendu.

- To była dla nas bardzo trudna decyzja,ale zdecydowaliśmy, że mając w klubie Rowana Fernandela i Dennisa Eilhoffa zyskamy nie tylko z punktu wiedzenia sportowego, ale również wiekowego - powiedział dyrektor sportowy drużyny Detlev Dammeier.

Hain przybył do Bielefeld z Greuther Furth w 2000 roku. Przez ostatnie sezony był kapitan drużyny z Schuco Arena.

Powrót Hashemiana

Po zakończeniu sezonu Vahid Hashemian wraca do VfL Bochum. 31-letni napastnik obecnie grający dla Hannoveru 96, podpisze dwuletni kontrakt z opcja przedłużenia na rok. Irańczyk zdobył 35 bramek w 135 występach w Bundeslidze - Bardzo cieszę się, że mogę wrócić do Bochum . To jak powrót do mojego niemieckiego domu - skomentował Irańczyk.

Willi nie potrafi tego wyjaśnić

Liczba 10. jest jednym z najlepszych określeń, gry słabiutkiego MSV Duisburg w tym sezonie. Otóż przegrali oni w tym sezonie 10. spotkań przed własną publicznością, a w tabeli wyjazdowej zajmują wysokie 10. miejsce.

Pomocnik MSV Tobias Willi nie potrafi wyjaśnić tego zjawiska - Jako beniaminek zazwyczaj drużyny, zdobywają punkty przed własna publicznością, ale u nas jest na odwrót - powiedział Niemiec.

- Może jest to spowodowane tym, że na wyjazdach nie ma na nas takiej presji, jest nam to trudno wyjaśnić - dodał Willi. Mimo słabej postawy drużyny, postanowił on jednak przedłużyć z nią kontrakt.

- Czuje się tu bardzo dobrze. Nawet jeżeli spadniemy z ligi to i tak, mamy dobre podstawy bo do niej wrócić - wyjaśnił w wywiadzie dla strony internetowej klubu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×