Nie zagrałyśmy na poziomie ekstraklasy - wypowiedzi po meczu Politechnika Koszalińska - SPR Olkusz

Drużyna AZS Politechnika Koszalińska nie dała najmniejszych szans zespołowi beniaminka z Olkusza. Pomimo braku liderki zespołu: obrotowej Joanny Dworaczek, jak również Kamili Całużyńskiej, Katarzyny Cieśli, Joanny Chmiel i Iwony Szafulskiej ekipa akademiczek dominował przez całe spotkanie.

Krzysztof Fortuniak
Krzysztof Fortuniak

Roman Jezierski (Trener KU AZS Koszalin): Wynik 32:15 mówi sam za siebie. Cieszymy się z wysokiego zwycięstwa, jednak zdajemy sobie z tego sprawę, że Olkusz nie należy do grupy najsilniejszych zespołów w ekstraklasie. Nasz aktualny skład personalny jedenastoosobowy, ze względu na urazy, kontuzje jaki jest każdy widzi i zostanie sprawdzony również z mocniejszymi przeciwnikami, ale uważam, że należy się cieszyć z tego wysokiego zwycięstwa, fajnej postawy w obronie. Oczywiście były pewne mankamenty w grze, lecz nie chce ich teraz analizować.

Wioleta Janaczek (MVP spotkania, zawodniczka AZS Koszalin): Cieszy bardzo wygrana. Tak wysokiej się nie spodziewałyśmy. Po środowym sparingu z pierwszoligową Słupią, który zakończył się remisem chciałyśmy udowodnić, że potrafimy grać, że stać nas na dużo. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. W sobotę byłam mocno zmotywowana, ponieważ chciałam pokazać się znajomym ze studiów (śmiech).

Marek Płatek (Trener SPR Olkusz) : AZS obnażył praktycznie wszystkie nasze braki. Nawet poważnie osłabiony Koszalin, mógł z nami wygrać z tym się liczyliśmy, ale nie w taki stylu. Styl był naprawdę żałosny i nie pokazaliśmy właściwie niczego co mianuje nas do gry w ekstraklasie. Na emocjach nie wolno działać, trzeba to wszystko na spokojnie przemyśleć i, zrobić coś żeby zmienić mentalność zespołu. Są przed nami jeszcze ważne mecze ale na teraz trzeba się spakować i wracać bo nie była to piłka ręczna.

Paulina Kozieł (Bramkarka SPR Olkusz): To co pokazałyśmy nie wymaga komentarza. Jednym słowem wstyd. Zaprezentowałyśmy bardzo niski poziom, przepaść dzieląca nas od AZS-u była widoczna. Przystąpiłyśmy do tego meczu bardzo rozkojarzone. Myślami byłyśmy na pewno w innym miejsc, niż w hali. Nie da się grać w piłkę, gdy myślami jest się gdzieś indziej lub myśli się o czymś innym.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×