Zengota dla SportoweFakty.pl: Sama jazda na nartach nie wystarczy

We wtorkowe południe Grzegorz Zengota parafował finansowy aneks do umowy z Falubazem Zielona Góra. Wychowanek klubu spod znaku Myszki Miki sezon 2010 spędzi więc w swoim macierzystym mieście. Jak przebiegają przygotowania tego bardzo sympatycznego zawodnika do pierwszego roku startów w gronie seniorów?

Jakub Sobczak
Jakub Sobczak

- Przygotowania obrały prawidłowy tor. Mogę już powoli myśleć o przyszłym sezonie. Do tej pory byłem w lekkiej kropce, ponieważ wszystkie tematy związane ze sponsorami i zamówieniami części musiałem pozatrzymywać, bo mój budżet nie oscylował w takich kwotach, jakie były potrzebne. Teraz już mam troszeczkę luzu, mogę to wszystko dopinać. Cieszę się, że umowa została podpisana, ponieważ wszyscy byli już zmęczeni tą sytuacją. Po trzech miesiącach ciężkich rozmów wszystko się wyjaśniło i miejmy nadzieję, że w przyszłym roku nasze negocjacje będą miały troszeczkę inny przebieg - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Grzegorz Zengota.

Jak wychowanek klubu spod znaku Myszki Miki planuje kondycyjnie przygotować się do sezonu 2010? - W piątek wyjeżdżam na obóz do Cetniewa z drużyną WTS-u Wrocław. Jadę z nimi ze względu na to, że w Zielonej Górze taki typowo kondycyjny obóz nie jest przygotowywany, tylko jedziemy na narty. Jeśli myśli się o głębszych przygotowaniach sama jazda na nartach nie wystarczy i stąd pomysł abym jechał z drużyną WTS-u. Bardzo dziękuję, że wyrazili zgodę i mogę jechać razem z nimi - zdradza zawodnik.

Bardzo dużą rolę w sporcie żużlowym odgrywa sprzęt. Zengota nie zamierza przeprowadzać rewolucji w tej kwestii. - Nie będę wprowadzać wielkich zmian, bo trzeba trzymać się tego, co jest sprawdzone. Jakieś drobne poprawki i nowinki techniczne naturalnie są potrzebne i należy je wprowadzać, ale wielkich zmian nie przewiduję. Moim tunerem będzie Jan Andersen i bardzo z tej współpracy jestem zadowolony. Bardzo dziękuję mu za to, że tyle pracy wkłada w przygotowanie moich silników. Tuner takiej klasy tak naprawdę zwykle przykłada uwagę głównie do zawodników topowych. Ja mam ten plus, że traktuje mnie podobnie i z tego się bardzo cieszę. Dziękuję mu za to, co osiągnęliśmy do tej pory. Mam nadzieję, że jeszcze wiele wspólnych sukcesów przed nami i tego sobie życzę - mówi.

Gorącym tematem przed sezonem 2010 jest niezupełnie jasna kwestia nowych tłumików, jakie zawodnicy będą musieli stosować. - Jeszcze nie wiem, jaki będzie końcowy efekt regulaminowy odnośnie tłumików, ponieważ z tego co wiem jest w tej kwestii lekkie zamieszanie. Jeśli chodzi o Speedway Ekstraligę są to stare tłumiki, w innych ligach, jak w Szwecji czy w Anglii, mają być nowe, tak samo jak w różnych eliminacjach. Wydaje mi się, że ta decyzja nie jest do końca przemyślana i mam nadzieję, że zostaną jeszcze wprowadzone pewne zmiany, które będą jasno mówiły na jakich tłumikach startujemy. Na tę chwilę muszę kupić dziesięć tłumików, a każdy ma swoją dość wysoką cenę. Nie chciałbym w takie koszta się ładować. Mam nadzieję, że osoby, które ustalają regulamin wezmą to pod uwagę i zostanie to wyjaśnione - kończy "Zengi".

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×