Za Thomas płakać nie będą - relacja z meczu Artego Bydgoszcz - MUKS Poznań

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Znakomita trzecia kwarta w wykonaniu gospodyń zadecydowała o zwycięstwie beniaminka w bardzo ważnym spotkaniu z MUKS. Poznanianki nie były w stanie zatrzymać duetu Ryan Coleman - Jasmine Young.

Dla Amerykanki był to debiut przed miejscową publicznością, po tym jak przed derbowym spotkaniem w Toruniu zespół nagle opuściła Melanie Thomas. Z kolei Iwona Jabłońska nie mogła skorzystać z usług Magdaleny Ziętary i Ramony Casimiro. Rozgrywająca MUKS narzekała ostatnio na spore problemy w kolanie. - Zdecydowanie nam jej brakowało na parkiecie. Ona łapała się już do podstawowej piątki, a w przyszłości będzie to kluczowa zawodniczka w naszej lidze - podsumowała Jabłońska.

W pierwszej połowie nie było jednak widać osłabień MUKS. Poznanianki od samego początku starały się narzucić rywalkom swój styl gry, ale pierwsze fragmenty zdecydowanie należały do Artego, bo po ''trójce'' Lori Crisman było 7:2. Chwilę później nastąpiła riposta zawodniczek Iwony Jabłońskiej. MUKS zacieśnił obronę, dzięki czemu mógł wyprowadzać szybkie i skuteczne kontry.

To dało efekt na początku drugiej kwarty, kiedy po rzutach Reid i Semmler ostatni zespół w tabeli prowadził 24:16. Dobra passa poznanianek trwała właściwie do samego końca połowy, bo gospodynie nie mogli znaleźć sposobu na skuteczną defensywę rywalek. Zmieniło się to dopiero na kilka minut przed przerwą. Trener Adam Ziemiński postanowił pod koszem rywalem wykorzystać szybkość Ryan Coleman (8 pkt, 5 zb), ale przed przerwą to MUKS mógł się cieszyć z minimalnej przewagi (33:31), gdyż tuż przed zakończeniem drugiej kwarty niesamowitym rzutem zza linii 6,26 cm popisała się Aleksandra Semmler.

I to był właściwie koniec dobrej postawy poznanianek, a początek znakomitej passy Artego. Bydgoszczanki kierowane przez duet Ryan Coleman - Jasmine Young pozwoliły rywalkom na zdobycie zaledwie siedmiu punktów, przy czym same od początku trzeciej kwarty powiększały swoją przewagę, a do tej dwójki dołączyła jeszcze Lori Crisman. To wystarczyło, aby jeszcze na kilka minut przed końcem przedostatniej odsłony podwyższyć prowadzenie do osiemnastu punktów (58:40). Wśród poznanianek robiła co mogła Maurita Reid (18 pkt, 3 as), ale Jamajka nie miała wsparcia wśród pozostałych koleżanek. Na dodatek szybko cztery faule złapała Aleksandra Semmler oraz Latoya Williams i MUKS musiał poluzować swoją obronę.

W bydgoskim zespole na uwagę zasługuje debiut Ryan Coleman. Amerykanka potwierdziła swoją klasę, a świadczą o tym jej statystyki (6/10 za dwa, 4 przechwyty, 5 bloków, 9 zbiórek.) Gdy do tego doda się dobrze dysponowaną Jasmine Young (5/9 za dwa, 4 as) mamy obraz drużyny, która jest coraz bliżej zrealizowania celu, jakim jest utrzymanie się w FGE. - Wreszcie mieliśmy spokojną końcówkę. Prócz zwycięstwa ważne jest również to, że odrobiliśmy straty z Poznania. Najbardziej cieszę się z udanego debiutu Ryan Coleman, która wprowadziła sporo ożywienia do gry naszej drużyny - pochwalił swoją zawodniczkę Adam Ziemiński.

Artego Bydgoszcz - MUKS Poznań 74:51 (16:17, 15:16, 27:7, 16:11)

Artego: Lori Crisman 16 (2), Ryan Coleman 15 (1), Jasmine Young 10, Aleksandra Chomać 8, Marita Payne 8, Magdalena Rzeźnik 8 (2), Aleksandra Kaja 4, Sabina Parus 3, Iwona Płóciennik 1, Martyna Myśków 1

MUKS: Maurita Ried 18 (1), Aleksandra Semmler 11 (3), Esmery Vargas-Sanchez 8, Paulina Antczak 7, Magdalena Idziorek 4, LaToya Williams 2, Dorota Mistygacz 1, Barbara Skowronek 0, Adrianna Najtkowska 0, Iwona Szarzyńska 0

Źródło artykułu:
Komentarze (0)