Estrada czuje się oszukany przez sędziów

W nocy w Newark Tomasz Adamek pokonał jednogłośną decyzją sędziów Jasona Estradę. Po walce 30-letni Amerykanin oburzał się, że sędziowie okradli go ze zwycięstwa. Polak natomiast komplementował rywala.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Trójka sędziów jednogłośnie orzekła zwycięstwo polskiego boksera punktując 115:113, 116:112 oraz 118:110. - Jeśli wszyscy tutaj chcemy być wobec siebie szczerzy to musimy przyznać, że zostałem okradziony - mówił po walce Estrada. - W najlepszym razie daje Adamkowi trzy z dwunastu rund. Naprawdę uważam, że sędziowie nie powinni więcej już zajmować się tym fachem.

- To był najlepszy Jason Estrada, jakiego widziałem w życiu - chwalił rywala Adamek. - Dzisiaj był 50 procent lepszy, niż gdy walczył w swoich trzech najlepszych walkach, np. z Aleksanderem Powietkinem. Szybki, z dobrą defensywą, bardzo trudno było go precyzyjnie trafić, bo dobrze się bronił.

- Mój trener, Andrzej Gmitruk, krzyczał na mnie z narożnika, żebym mniej się bił, a uderzał precyzyjnie, z doskoku. Ale jak mam walczyć inaczej, kiedy 10 tys. moich kibiców dopinguje, żebym walczył właśnie tak. Zapłacili duże pieniądze, żeby zobaczyć emocjonującą walkę, nie nudę, gdzie bokserzy uderzają się 10 razy na rundę - dodał polski bokser, dla którego było to 40. zwycięstwo w zawodowej karierze.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×