Sebastian Świderski: Drugi raz nas nie zaskoczą

Przed spotkaniem drużyny Lube Banca Macerata z ACH Volley Bled wszyscy spodziewali się pewnego zwycięstwa włoskiej ekipy. Tymczasem Słoweńcy sprawili wielką sensację i pokonali w pięciosetowym meczu zespół reprezentanta Polski - Sebastiana Świderskiego.

Anna Jawor
Anna Jawor

Popularny "Świder" na łamach Przeglądu Sportowego tłumaczy przyczyny porażki swojej drużyny i zapowiada, że w spotkaniu rewanżowym to Lube Banca Macerata będzie się cieszyć ze zwycięstwa. - Niestety, trener Volley Bled kompletnie nas zaskoczył, odsyłając na ławkę rezerwowych niemal cały podstawowy skład. Veno, Gato i Petković wchodzili tylko na zmiany, ograli nas zawodnicy rezerwowi, prawie sami Słoweńcy! Podziałało to na nas jak płachta na byka, w rewanżu musimy wygrać. Będzie o tyle łatwiej, że mamy już dokładnie rozpisanych wszystkich zawodników. Drugi raz nas nie zaskoczą - stwierdził Sebastian Świderski.

Reprezentant Polski przebył ciężką kontuzję ścięgna Achillesa. Jednak znów bardzo chętnie zagrałby w kadrze, choć wie, że w Lidze Światowej w tym sezonie raczej nie wystąpi. - Jestem głodny gry po siedmiu miesiącach rehabilitacji. Ale jeśli Daniel uzna, że jest za wcześnie na to, żeby powołać mnie na Ligę Światową, to uszanuję tę decyzję. Nawet się Castellaniemu nie dziwię, przecież nikt nie wie na co mnie stać, nawet ja sam. Nie wiadomo czy będę w reprezentacyjnej formie - powiedział Przeglądowi Sportowemu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×