Historia pewnego trafienia ze asystą Kłusa i Nowaka w tle

W 82. minucie rzut wolny dla Pasów z 18. metrów miał wykonywać Dariusz Pawlusiński. Właśnie wtedy do Pawlusińskiego podszedł Dariusz Kłus i powiedział: - Synek, strzelaj. Co było dalej wszyscy wiedzą - Pawlusiński zdobył gola, jak się później okazało zwycięskiego w meczu z Widzewem.

Maciej Krzyśków
Maciej Krzyśków

Trzeba jeszcze przyznać, że na decyzję o oddaniu strzału przez Pawlusińskiego miał także wpływ Paweł Nowak. - Na pewno nie była to pozycja dla mnie do uderzenia. Paweł Nowak jednak zdecydował, że jest 82. minuta i lepiej, żebym to ja uderzył na siłę - powiedział Pawlusiński.

Drugim asystentem przy trafieniu Plastika był wspomniany Kłus. - Do tego grona asystentów można jeszcze dołączyć Darka Kłusa. Chciałem tą piłkę wrzucić w pole karne, ale Darek powiedział, żebym strzelał - dodał Dariusz Pawlusiński.

Jak się okazało, nie była to pierwsza podpowiedź Kłusa w tym sezonie. - Podobna sytuacja miała miejsce w meczu z Górnikiem, gdy Darek ustawił sobie piłkę na 35. metrze i wtedy krzyknąłem mu: Synek strzelaj. Widzę na treningach jak Darek potrafi strzelać z dystansu i wiem, na co go stać - zauważył Kłus i dodał: - Dzisiaj też mu mówię: Synek strzelaj, a Darek: gdzie z takiej odległości. Fajnie, że mnie posłuchał, a ja mogę się zaśmiać, że mam asystę przy tej bramce.

Skoro wszystkie zagadki związane z golem dla Cracovii w meczu z Widzewem zostały rozwiązane, to pozostaje jeszcze wyjaśnić, dlaczego 27-letni Kłus zwraca się do 31-letniego Pawlusińskiego per Synek. - A tak po Śląsku to brzmi - dodał na zakończenie Dariusz Kłus.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×