Rewanż udany, świetny Winiarski - relacja z meczu PGE Skra Bełchatów - Domex Tytan AZS Częstochowa

Po 2 tygodniach przerwy, wznowione zostały rozgrywki siatkarskiej PlusLigi. W I spotkaniu, w piątkowy wieczór, mistrz Polski PGE Skra Bełchatów udanie zrewanżowała się za grudniową klęskę w Częstochowie, wygrywając 3:1. Mecz mógł się podobać, obfitował w bardzo długie i ciekawe wymiany, co potwierdził na pomeczowej konferencji trener Jacek Nawrocki. Szkoleniowiec określił to spotkanie jako jedno z najlepszych, jakie w tym sezonie rozegrano w Hali Energia.

Adam Banasiak
Adam Banasiak

Przed meczem często nawiązywano do pierwszego w tym sezonie starcia obu ekip. W 4. serii spotkań pod Jasną Górą, Akademicy wręcz zdemolowali Skrę, zwyciężając bez straty seta i nie pozwalając mistrzom Polski na zdobycie więcej niż 20 oczek w którejkolwiek z partii. Bełchatowianie planowali wziąć srogi rewanż za to spotkanie i nie mogła im w tym przeszkodzić nawet niedawna kontuzja, świetnie ostatnio dysponowanego Stephane'a Antigi. Francuskiego przyjmującego w wyjściowej szóstce zastąpił powracający do wybornej formy Michał Winiarski. Szansę gry od pierwszej akcji dostał również inny rekonwalescent - Jakub Novotny, zastępując w składzie Mariusza Wlazłego.

Inauguracyjna partia rozpoczęła się od bloku Marcina Możdżonka na Łukaszu Wiśniewskim. Goście od początku mieli duże problemy z kończeniem akcji, a blok gospodarzy spisywał się wyśmienicie. Dwukrotnie zatrzymany został Bartosz Janeczek i mistrzowie Polski szybko objęli zdecydowane prowadzenie 5:1. Akademicy nie zamierzali jednak rezygnować z walki. Co prawda na I przerwie technicznej było 8:5, ale 3 kolejne punkty padły łupem gości i było po 8. Gorzej w tym fragmencie spisywał się Bartosz Kurek, dwukrotnie atakując w aut i niepewnie przyjmując zagrywki rywali. Po ataku kapitana gości Piotra Łuki było 11:11, ale od tego momentu, 5 kolejnych oczek zdobyli mistrzowie Polski, w czym największa zasługa znakomicie zagrywającego Michała Winiarskiego i wyśmienicie grającego na siatce, zarówno w ataku jak i w bloku Marcina Możdżonka. Goście nie byli w stanie zniwelować strat, a notorycznie zatrzymywany blokiem był Bartosz Janeczek. Gospodarze grali poprawnie i bez problemu "dowieźli" przewagę do końca partii, wygrywając 25:19.

Druga partia znów rozpoczęła się udanym blokiem Możdżonka na Janeczku. Po chwili, 2 trudne ataki z II linii skończył Bartosz Kurek, ale goście grali w tej partii skuteczniej i na tablicy wyników co chwilę gościł wynik remisowy (4:4, 5:5, 6:6, 7:7). Chwilę później, asem serwisowym popisał się Piotr Nowakowski i Akademicy wyszli na 2-punktowe prowadzenie. Za moment, 2 kolejne oczka zdobył Piotr Łuka i przy stanie 8:11 trener Jacek Nawrocki poprosił o przerwę. Przy stanie 10:13 udanie po prostej zaatakował Jakub Novotny, ale po 3 punktach z rzędu Bartosza Janeczka goście prowadzili już 11:16. Zawodnikom Skry gra wyraźnie się "nie kleiła" i przy wyniku 12:18 o kolejną przerwę poprosił trener gospodarzy. Nic to jednak nie zmieniło, goście grali skutecznie w ataku i dobrze serwowali. Na boisku pojawili się Michał Bąkiewicz i Maciej Dobrowolski, ale na odwrócenie seta było już za późno. W ostatniej akcji tej partii Jakub Novotny posłał piłkę po prostej na aut i goście wysoko zwyciężyli 25:18.

Od początku trzeciej partii na boisku, w miejsce Kurka, pozostał Michał Bąkiewicz. Pierwszy punkt dla Skry zdobył tradycyjnie Możdżonek, a gdy chwilę później w pole zagrywki udał się Miguel Angel Falaska nikt chyba nie przypuszczał, że opuści je dopiero przy wyniku 9:1! Gospodarze kapitalnie blokowali Bartosza Janeczka (w czym brylował Możdżonek), a gdy ten ze strachu zaczął "kiwać", Bąkiewicz i Novotny kończyli kontry i zamieniali je na punkty. Dopiero przy stanie 9:0, atakiem po prostej pierwsze oczko dla gości zdobył Łuka. Pomimo, że do końca seta było bardzo daleko, nikt chyba nie przypuszczał, że Skra może w tej partii przegrać. Co prawda od stanu 11:3 Akademicy mozolnie starali się niwelować stratę, ale była ona zbyt duża, by wynik partii mógł być zagrożony. Świetnie po wejściu na boisko prezentował się Paweł Mikołajczak (wszedł w miejsce Janeczka) i to on, niemal w pojedynkę, zdobywał punkty dla AZS, bardzo skutecznie atakując, a nawet zaskakując rywali zagrywką. Skra grała jednak spokojnie, znakomite zawody rozgrywał bardzo skuteczny Michał Winiarski i mimo chwilowych problemów w przyjęciu po dobrych zagrywkach Fabiana Drzyzgi, gospodarze spokojnie wygrali tą partię do 20.

Zespół z Częstochowy nie chciał powtórzyć błędów z początku partii trzeciej i kolejnego seta rozpoczął z dużą determinacją, obejmując prowadzenie 2:0. Po chwili blokiem udało się zatrzymać Mikołajczaka, a dzięki skutecznym atakom Novotnego i Winiarskiego, gospodarze wyszli na prowadzenie 8:6. Na boisku w miejsce słabo dysponowanego Piotra Nowakowskiego pojawił się Andrzej Wrona, ale gospodarze stale utrzymywali 2-3 punktowe prowadzenie. Przy stanie 12:9 kapitalnym "gwoździem" popisał się Krzysztof Wierzbowski, ale sędziowie nie mogli przyznać za ten atak, mimo niewątpliwej urody, więcej niż 1 punkt. Po punktowej zagrywce Wrony (nieporozumienie Winiarskiego z Piotrem Gackiem) goście zbliżyli się co prawda na 1 oczko (14:13), ale po 3 kolejnych punktach Michała Bąkiewicza wszystko wróciło do normy i było 17:13. Co prawda po ostatnim zrywie gości i 2 udanych atakach po bloku Wierzbowskiego, AZS znów zniwelował stratę do punktu (18:17), ale po czasie trenera Nawrockiego 4 punkty w serii zdobyli mistrzowie Polski i po kilku minutach po ataku Michała Bąkiewicza zakończyli tego seta wynikiem 25:20 i wygrali całe spotkanie 3:1.

Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został, znakomicie prezentujący się w całym meczu Michał Winiarski. Widać, ze po kontuzji nie ma już śladu i przyjmujący bełchatowian będzie bardzo silnym punktem swojego zespołu w dalszej fazie sezonu. Po tej wygranej ekipa Skry bez problemu powinna zająć pierwszą pozycję w tabeli przed rozgrywkami play-off, natomiast zespołowi z Częstochowy pozostaje twarda walka o miejsca 2-5 z zespołami Resovii, Jastrzębskiego Węgla i ZAKSY.

Co ciekawe na spotkaniu w Bełchatowie obecny był trener reprezentacji Polski Daniel Castellani, który po spotkaniu został obdarowany przez kibiców Skry medalem... Super Bohatera, za to, że jak to powiedziano: - zawsze jest we właściwym miejscu we właściwym czasie i zawsze robi to co do niego należy, profesjonalnie i z sercem.

PGE Skra Bełchatów - Domex Tytan AZS Częstochowa 3:1 (25:19, 18:25, 25:20, 25:20)

Skra Bełchatów: Miguel Angel Falasca, Bartosz Kurek, Jakub Novotny, Daniel Pliński, Michał Winiarski, Marcin Możdżonek, Piotr Gacek (libero) oraz Michał Bąkiewicz, Maciej Dobrowolski, Radosław Wnuk

AZS Częstochowa: Krzysztof Wierzbowski, Piotr Nowakowski, Fabian Drzyzga, Bartosz Janeczek, Łukasz Wiśniewski, Piotr Łuka, Paweł Zatorski (libero) oraz Paweł Mikołajczak, Andrzej Wrona

MVP: Michał Winiarski

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×