Klęska Azotów, Chrobry coraz bliżej utrzymania - relacja z meczu Azoty Puławy - SPR Chrobry Głogów

Puławskie Azoty uległy na własnym parkiecie Chrobremu Głogów aż 21:28! Po bardzo słabej grze gospodarze przegrali drugi mecz z rzędu, co znacznie oddala ich od zajęcia wysokiej pozycji w ligowej tabeli przed rozpoczęciem fazy play-off. Podopiecznym Bogdana Kowalczyka nie pomogła nawet doskonała dyspozycja niezawodnego Wojciecha Zydronia, który aż ośmiokrotnie wpisywał się na listę strzelców.

Łukasz Luciński
Łukasz Luciński

Wprawdzie to Azoty lepiej rozpoczęły spotkanie otwierając wynik, jednak prowadzenie 1:0 w 1. minucie było... ich ostatnim w całym pojedynku! Już po 4 minutach Chrobry za sprawą 2 trafień Krystiana Kuty prowadził 2:1, systematycznie przejmując inicjatywę i kontrolę nad spotkaniem. Z kolei zawodnicy gospodarzy razili nieskutecznością, marnując stuprocentowe sytuacje. Wystarczy powiedzieć, że nawet w sytuacjach sam na sam gracze Azotów nie potrafili znaleźć drogi do siatki, trafiając najczęściej w golkipera gości.

Ogromna ilość błędów własnych oraz bardzo słaba gra w defensywie spowodowały, że w ciągu 20 minut spotkania podopieczni Bogdana Kowalczyka zdobyli zaledwie 4 bramki, przy 9 golach Chrobrego. W ciągu ostatnich 10 minut pierwszej partii gospodarzom udało się zniwelować stratę do drużyny prowadzonej przez Jacka Okpisza, czego efektem był widniejący na tablicy świetlnej w puławskiej hali wynik 9:12 po syrenie kończącej pierwszą część gry. Wynik ten pozwalał jeszcze kibicom zgromadzonym w hali przy Alei Partyzantów myśleć o pozytywnym wyniku ich ulubieńców.

Druga odsłona nie przyniosła jednak większych zmian. Pałający chęcią zdobycia dwóch punktów zawodnicy z Głogowa kontrolowali grę, nie pozwalając tym samym zbliżyć się Zydroniowi i spółce na mniej niż 2 bramki. Natomiast gospodarze spotkania z każdą upływającą minutą prezentowali się coraz gorzej, czego efektem był wynik 17:21 na 10 minut przed końcem.

Wydaje się, że właśnie wtedy puławska siódemka straciła jakiekolwiek nadzieje na zdobycie choćby punktu w starciu z Chrobrym, czego efektem była jeszcze gorsza postawa. Głogowianie systematycznie powiększali przewagę nad tragicznie grającymi puławianami i zasłużenie wygrali 28:21. Dla walczących o utrzymanie graczy Jacka Okpisza zdobycie dwóch cennych punktów na trudnym puławskim terenie jest krokiem milowym przybliżającym ich do upragnionego celu, jakim jest utrzymanie.

Wśród przyjezdnych widać pozytywne efekty pracy trenera Okpisza, przy którym głogowski zespół zaliczył znaczny progres formy. Z kolei Azoty pod wodzą Bogdana Kowalczyka zdobyły tylko dwa punkty. I choć porażkę z MMTS-em Kwidzyn poniesioną po zaciętej walce można jakoś uzasadnić, to klęska z Chrobrym pozostawia cień wątpliwości nad słusznością roszady na stanowisku trenera.

Azoty Puławy - SPR Chrobry Głogów 21:28 (9:12)

Azoty:
Wyszomirski, Stęczniewski - Zydroń 8, Zinchuk 5, Płaczkowski 3, Kus 2, Szyba 2, Witkowski 1, Gowin, Afanasjew, Sieczka, Lasoń, Pomiankiewicz, Siemionov.

Chrobry: Szczęsny, Zapora - Świtała 5, Paluch 4, Kuta 4, Szymyślik 4, Ścigaj 4, Mochocki 3, Piotrowski 3, Wita 1, Misiaczyk, Stodtko.

Kary:
Azoty - 10 min.
Chrobry - 22 min. (czerwone karki: Misiaczyk i Paluch)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×