Franciszek Smuda: Peruwiańczyka należy podrapać za uszkiem

Nie może nachwalić się Franciszek Smuda, trener Lecha Poznań 18-letniego Andersona Cueto Sancheza. Koledzy z drużyny wołają na Peruwiańczyka "Robinho", ale on jest fanem Cristiano Ronaldo. Zdaniem Smudy, Cueto będzie odkryciem rundy - czytamy na łamach Super Expressu.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

- W Lechu koledzy wołają na mnie Robinho, ale ja jestem fanatykiem Cristiano Ronaldo. Moją najmocniejszą stroną jest drybling i mam nadzieję, że wiosną cała polska liga się o tym przekona - mówi kupiony za 100 tysięcy dolarów Cueto. Lechowi tak zależy na tym piłkarzu, że ściągnął z Peru nawet jego rodzinę. - lutym dołączą do mnie mama, tata i 8-letni braciszek. Chcę ich mieć przy sobie, bo z rodziną najlepiej się czuję. Byli już w Polsce i choć na początku wszyscy mieliśmy trochę problemów z aklimatyzacją, to teraz jest OK. A Polska to dla mnie miłość od pierwszego wrażenia. Miałem takie szczęście, że już w pierwszy dzień pobytu trafiłem na mecz Lecha. Kiedy zobaczyłem, jaka jest atmosfera na stadionie, od razu powiedziałem głośno do siebie: - chcę tu zostać. Kontrakt podpisałem na 5 lat - dodał.

- Jednego piłkarza trzeba potraktować pałą, żeby się starał, a innego podrapać za uszkiem. Anderson należy do tych drugich - powiedział Smuda.

Cueto przebywa w Poznaniu już od kilku miesięcy, ale wcześniej nie mógł grać, ponieważ jego poprzedni klub nie wysłał na czas certyfikatu piłkarza.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×