Warta bliższa utrzymania, Pelikan spadku (relacja)

Piłkarze Warty Poznań odnieśli bardzo cenne zwycięstwo z Pelikanem Łowicz. Zielonym pozwoli to na ponowne wydostanie się ze strefy spadkowej, z kolei drużyna z Łowicza musi się już oswajać z myślą o degradacji.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

Oba zespoły miały w tym meczu ten sam cel - zdobyć komplet punktów. Pierwsze minuty należały do gości, którzy stworzyli sobie dwie wyśmienite sytuacje. Najpierw kapitalnie zza pola karnego uderzał Maciej Wyszogrodzki, lecz piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niewiele pomylił się Robert Wilk. Poznaniacy odpowiedzieli natychmiastowo. W 8. z linii pola karnego ładnym strzałem popisał się Tomasz Magdziarz i bramkarz gości musiał wyciągać piłkę z bramki. Podopieczni Bogusława Baniaka poszli za ciosem i kilkadziesiąt sekund później mogli podwyższyć wynik meczu. Po podaniu Marcina Klatta bliski wpisania na listę strzelców ponownie był kapitan Warty, ale Pelikana od utraty bramki uchronił Marcin Staniek, który wybił piłkę z linii bramkowej. Po szybkim i emocjonującym początku tempo spadło. W 23. minucie z dystansu nad poprzeczką uderzał Robert Hyży, a w odpowiedzi niecelnie główkował Marcin Wojciechowski. W 30. minucie poznaniacy mogli znaleźć się w dogodnej sytuacji do zdobycia bramki, ale fatalnie rozegrali piłkę i obrońcy z Łowicza zażegnali niebezpieczeństwa.

Gra Warty przypominała spotkanie z Lechią Gdańsk. W pierwszej połowie gospodarze radzili sobie w miarę dobrze, a po przerwie wyszedł jakby inny zespół, który popełniał fatalne i proste błędy. Gracze Pelikana nie potrafili jednak tego wykorzystać. W 55. minucie to jednak poznaniacy mogli zdobyć drugą bramkę, ale Grzegorz Wan zamiast uderzać w dobrej sytuacji, szukał kolegów i trafił prosto w obrońcę. Chwilę później losy meczu mógł odmienić wprowadzony chwilę wcześniej Adam Kardasz, który uderzał głową po rzucie rożnym, ale piłkę zmierzającą do bramki wybił Błażej Jankowski. Na kolejną wartą odnotowania akcję trzeba było czekać do 74. minuty. Na strzał z linii pola karnego zdecydował się Wilk, nienajlepiej zachował się Jakub Szmatuła i piłka trafiła w poprzeczkę. Sprawdziło się piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Paweł Iwanicki zagrał do Wana, który wpadł w pole karne i strzałem po ziemi w 81. minucie podwyższył wynik spotkania. Gdy wydawało się, że Warcie nic już nie grozi Pelikan wykorzystał piętę achillesową poznaniaków, którą jest słaba gra obronna podczas stałych fragmentów gry. Z rzutu rożnego dośrodkował Michał Adamczyk, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Staniek, który pokonał golkipera gospodarzy. Pelikan starał się wyrównać, ale defensywa gospodarzy nie dała się zaskoczyć.

Pelikan nie grał źle, ale nie potrafił wykorzystać sytuacji na zdobycie gola, z czym nie miała problemu Warta, dzięki czemu zdobyła trzy punkty i wydostała się ze strefy spadkowej.

Warta Poznań - Pelikan Łowicz 2:1 (1:0)
1:0 - Magdziarz 8'
2:0 - Wan 81'
2:1 - Staniek 87'

Składy:

Warta Poznań:
Szmatuła - Ignasiński, Najewski, Jankowski, Marcinkiewicz - Piskuła, Bekas, Wojciechowski (75' Lewandowski), Magdziarz - Wan (82' Paku Tshela), Klatt (66' Iwanicki).

Pelikan Łowicz: Ludwikowski - Pastuszka, Staniek, Pacan, Petrik - Cichoń, Łochowski, Wilk, Hyży (56' Kardasz), Wyszogrodzki (82' Adamczyk) - Kowalczyk (72' Sojka).

Żółte kartki: Bekas, Klatt (Warta) oraz Cichoń, Kardasz, Łochowski (Pelikan).

Sędzia: Bartosz Środecki (Wrocław).

Widzów: 500.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×