Żegnamy się z ekstraklasą w sposób honorowy - wypowiedzi po meczu Zagłębie Sosnowiec - PGE GKS Bełchatów

Po bezbramkowym remisie w Sosnowcu zadowolony był tylko trener Piotr Pierścionek. Jan Złomańczuk co prawda przyznał, że spodziewał się po swoich piłkarzach lepszej gry, ale równocześnie chwalił ich za postęp jakiego dokonali w ostatnim czasie.

Piotr Tafil
Piotr Tafil

Piotr Pierścionek (trener Zagłębia Sosnowiec): Potencjał mojej drużyny i Bełchatowa jest zupełnie nieporównywalny. Remis z drużyną, która ciągle jeszcze jest wicemistrzem Polski uważam za sukces. Cieszy to, że nie straciliśmy bramki. Bełchatów miał tak naprawdę jedną dogodną sytuację, ale my bardzo skrzętnie realizowaliśmy taktykę założoną na pierwszą połowę meczu. Dzisiaj zadebiutowało dwóch młodych chłopaków – Rafał Pietrzak i Wojtek Szwed. Miał jeszcze debiutować Dawid Ryndak, ale kontuzja Arka Kłody pokrzyżowała te plany. Ten punkt dedykujemy naszym kibicom, za to, że są z nami i cały czas nas wspierają. Ja osobiście chciałbym go też zadedykować właścicielowi klubu i prezesowi. Obaj zbierali cięgi za mnie, ale wierzyli w to co robimy. Nie jestem cudotwórcą, ale zawsze powtarzałem, że solidna praca musi przynieść efekty. Dzisiaj przyniosła Żegnamy się z ekstraklasą w sposób honorowy.

Jan Złomańczuk (trener GKS Bełchatów): Jeżeli wynik ustalałoby się na podstawie stylu gry, to wygralibyśmy ten mecz w proporcji mniej więcej sześćdziesiąt do czterdziestu, ale to przecież absolutnie nie przekłada się na ostateczny rezultat. Do przerwy graliśmy zbyt wolno. Pozwalaliśmy drużynie z Sosnowca na dobre ustawienie się w obronie. Nie jestem zadowolony, bo przyjechaliśmy tu po trzy punkty. Nie jestem sędzią piłkarskim, więc nie będę się wypowiadał na temat tego czy moi piłkarze byli faulowani w polu karnym. Arbiter sędziował spotkanie bardzo dobrze i nie mam żadnych zarzutów do jego pracy. Przejęliśmy drużynę po pięciu przegranych meczach, a teraz w siedmiu spotkaniach doznaliśmy tylko jednej porażki. To zdecydowany postęp i remis z Zagłębiem tego nie zmienia.

Łukasz Garguła (pomocnik GKS Bełchatów): Jedynym celem Zagłębia w tym spotkaniu była gra na zero z tyłu. Gospodarze przez całe spotkanie się bronili i przyniosło to zamierzony skutek. Uważam, że mimo wszystko zagraliśmy dobry mecz. Zabrakło tylko bramki. Ten sezon trzeba dograć do końca, odpocząć i jesienią znowu zacząć walkę o najwyższe cele.

Marcin Komorowski (obrońca Zagłębia Sosnowiec): Nie jesteśmy do końca zadowoleni z tego wyniku, ale jak się nie da wygrać, to trzeba przynajmniej umieć zremisować. Grałem przeciwko Mariuszowi Ujkowi i muszę powiedzieć, że to naprawdę dobry zawodnik. Jak zwykle starałem się grać ofensywnie i cieszę się, że zostało to w końcu docenione. Jest mi tym bardziej miło, że media mnie do tej pory nie rozpieszczały. Ale nie od dzisiaj wiadomo, że najłatwiej jest krytykować.

Dżenan Hosić (obrońca Zagłębia Sosnowiec): Nie będę oceniał gry Bełchatowa, bo jesteśmy ostatni i dla nas każdy przeciwnik w tym sezonie był jak Milan czy Chelsea. Od kilku kolejek jesteśmy dobrze poukładani taktycznie i myślę, że to widać w naszej grze. W meczu z Bełchatowem udało nam się zagrać dobrze w defensywie, goście nie mieli klarownych sytuacji. My czekaliśmy na swoje okazje i niewiele brakło do pełni szczęścia.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×