Marcin Kaczmarek: Czułem głód piłki

Marcin Kaczmarek był jednym z najlepszych zawodników starcia Śląska Wrocław z Lechią Gdańsk. Piłkarz zanotował asystę przy pierwszej bramce dla Lechii. - Myślę, że wywiązałem się ze swojej roli. To nie jest moja zasługa - to zasługa całego zespołu - skromnie powiedział po spotkaniu "Kaka".

Artur Długosz
Artur Długosz

Marcin Kaczmarek zaprezentował się z bardzo dobrej strony w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Przez cały mecz był on bardzo aktywny, a defensorzy gospodarzy mieli wiele problemów z powstrzymaniem jego akcji na skrzydle. Sam Kaczmarek docenia postawę całego zespołu, który nawet, gdy stracił bramkę to się nie poddał. - Po stracie gola nie oddaliśmy pola rywalowi. Podeszliśmy troszeczkę bliżej, troszeczkę agresywniej. Z tego właśnie strzeliliśmy bramkę i potem wiadomo, jak się ułożyło. W drugiej połowie dążyliśmy do strzelenia drugiego gola i to też się udało. Graliśmy konsekwentnie w obronie i ataku, graliśmy agresywnie i zasłużenie wywalczyliśmy trzy punkty - stwierdził zawodnik klubu z Gdańska.

Dla Kaczmarka był to pierwszy od dawna występ. Od razu pokazał się on ze świetnej strony. Swojego kolegę z drużyny chwalił między innymi Łukasz Surma, który powiedział: - Kaczmarek bardzo dobrze prezentował się na treningach, widać, że chciał grać. Był głód piłki, odczuwał go, bo nie występował w tych dwóch wcześniejszych spotkaniach. Słowa uznania, że się nie podłamał i gra swoje.

A co o swoim występie sądzi sam Marcin Kaczmarek? - Na pewno czułem głód piłki. Nie zagrałem w pełnym wymiarze nawet jednego sparingu w okresie przygotowawczym. To był mój pierwszy występ, pierwsze 90 minut od dłuższego czasu. Myślę, że wywiązałem się ze swojej roli. To nie jest moja zasługa - to zasługa całego zespołu. Wszyscy wygraliśmy te trzy punkty. Na pewno w końcówce było troszeczkę nerwowo, ale opłacało się wybiegać to spotkanie i na pewno te trzy punkty są nam bardzo potrzebne - podsumował piłkarz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×