Walka o brąz wraca do Tychów

Hokeiści GKS-u Tychy nie wykorzystali okazji do zakończenia rywalizacji w Sosnowcu. Tyszanie po zwycięstwie w środę, w czwartek mogli już świętować brąz - na przeszkodzie stanął jednak Vladimir Luka, strzelec aż czterech z pięciu bramek dla Zagłębia.

Mateusz Barański
Mateusz Barański

Tyszanie sezonu do udanych z pewnością nie zaliczą. Podopieczni Jana Vavreczki nie dość, że nie awansowali do finału - co było ich głównym celem na ten sezon, to dodatkowo ich podstawowych zawodników trapią kontuzje.

W trakcie play off drużynę opuściło trzech podstawowych obrońców: Łukasz Sokół,Tomas Jakes oraz Krzysztof Śmiełowski, wszystkich z gry wyeliminowały kontuzje. GKS przystąpił do rywalizacji z Pol-Aqua Zagłębiem z bonusem, jednak już w pierwszym spotkaniu bonus ten został zniwelowany. Kiedy w środę tyszanie objęli prowadzenie w rywalizacji 3:1, wydawało się, że w czwartek postawią "kropkę nad i".

W czwartkowym pojedynku zawodnicy GKS-u prowadzili nawet 3:1, jednak zapomnieli, że Zagłębie ma w swoich szeregach najlepszego strzelca Polskiej Ligi Hokejowej - Vladimira Lukę. Czeski napastnik Zagłębia po raz kolejny potwierdził swoją przydatność do zespołu. Sam zdobył cztery bramki, a jedną wypracował. Podanie Luki na bramkę zamienił Teddy Da Costa.

Tyszanie powrócą więc do własnej hali i być może tam zakończą rywalizację w "małym finale". Początek spotkania numer 5 pomiędzy GKS-em Tychy a Pol-Aqua Zagłębiem Sosnowiec w sobotę o godzinie 18.00.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×