Wade prosi o pomoc

Miami Heat są w trudnej sytuacji. Zespół z Florydy w pierwszej rundzie playoff przegrywa z Boston Celtics 0:2. Lider Żaru za pomocą mediów apeluje swoich kolegów z drużyny o wsparcie na parkiecie.

Łukasz Brylski
Łukasz Brylski

- Nie wygramy żadnego meczu jeśli nie reszta zawodników nie będzie grała na swoim poziomie. Nawet jeśli zdobędę 50 punktów, to i tak zejdziemy z parkietu pokonani. Wierzę jednak, że moi partnerzy otrząsną się i zrobią wszystko, aby podnieść się w tej serii - powiedział Dwyane Wade.

Flash w drugim meczu z Bostonem przegranym przez Heat 77:106 miał 29 punktów. Trafił 11 na 18 rzutów z gry. Reszta zespołu spisała się dużo gorzej (18/58 - przyp. aut.).

- Potwierdza się stare powiedzenie, że jeden zawodnik meczu nie wygra. Kiedy widzisz, że drużynie totalnie nie idzie, wówczas trudno o pozytywne myślenie na parkiecie. Nie zamierzam nikogo wywoływać do tablicy. Jesteśmy jednością i wszyscy razem wyjdziemy z kryzysu - kończy najlepszy gracz Heat.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×