Nawałka liczy na formę supersnajpera

W piątkowy wieczór Górnik zmierzy się w Łodzi z ŁKS-em w starciu o awans do ekstraklasy. Notujący ostatnimi czasy kapitalną passę sześciu meczów bez porażki zabrzanie w przypadku zwycięstwa będą już mogli powoli świętować awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Kluczem do sukcesu w tym spotkaniu ma być świetna forma supersnajpera Górnika, Adriana Świątka, który zimą do Zabrza przeniósł się właśnie z Alei Unii Lubelskiej.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Na wiosnę Górnik gra futbol na poziomie nieosiągalnym dla zdecydowanej większości pierwszoligowców. Zabrzańska drużyna szybko przebiła się z piątego miejsca na pozycję wicelidera i wszystko wskazuje na to, że nie zamierza już jej oddać do końca rozgrywek. Szanse na awans mają jeszcze co prawda Sandecja Nowy Sącz i ŁKS Łódź, ale chyba tylko cud mógłby odebrać będącym w świetnej formie zabrzanom upragniony powrót do ekstraklasy.

W piątek Górnik będzie chciał uczynić kolejny krok ku najwyższej klasie rozgrywkowej. W meczu wyjazdowym zmierzy się bowiem z Łódzkim Klubem Sportowym i każdy inny wynik niż zwycięstwo łodzian pozbawi tę drużynę realnych szans na dalszą walkę o ekstraklasę. Pogrążyć drużynę z Alei Unii Lubelskiej ma były napastnik ŁKS-u, obecnie reprezentujący barwy Górnika, Adrian Świątek. - "Święty" jest w bardzo dobrej dyspozycji. Trafia do siatki rywala w niemalże każdym spotkaniu, a wyczyn ten może robić wrażenie tym bardziej, że jest przecież po ciężkiej kontuzji przez którą stracił część rundy jesiennej. Wierzę jednak, że w spotkaniu z ŁKS-em nam pomoże - zapewnił trener śląskiej drużyny, Adam Nawałka.

W barwach Górnika Świątek zdobył już sześć bramek i z pewnością będzie chciał poprawić swój dorobek w piątkowy wieczór. - Adrian nie jest jeszcze w pełni sił, ma zaległości treningowe, ale widać po jego grze, że drzemie w nim ogromny potencjał i ma naprawdę duże możliwości. Mam nadzieję, że w końcówce sezonu dojdzie do najwyższej formy i nadal będzie silnym punktem naszej ofensywy - dodał szkoleniowiec Górnika. Jak do piątkowego meczu podchodzi sam zawodnik? - W Łodzi spędziłem dziewięć lat. Znam dobrze ŁKS i wiem jakie są słabsze strony tej drużyny. Będę się to starał wykorzystać - zapowiedział 24-letni napastnik drużyny z Roosevelta.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×