Słaby Zetterstroem, pechowiec Hlib i fruwający Bogdanow - relacja z meczu Lotos Wybrzeże Gdańsk - Lokomotiv Daugavpils

Zwycięstwem gospodarzy zakończyło się niedzielne spotkanie w Gdańsku pomiędzy Lotosem Wybrzeże a Lokomotivem Daugavpils. O wygraną nie było łatwo, gdyż Łotysze postawili silny opór, a po gdańskim torze wręcz fruwał Maksim Bogdanow, zdobywca 16 punktów. Bardzo słaby występ zanotował natomiast Magnus Zetterstroem, finalista sobotniego Grand Prix Pragi.

Rafał Sumowski
Rafał Sumowski

Przed meczem wydawało się, iż zwycięstwo gdańszczan niemal pewne, a pytanie brzmiało: czy wygrają na tyle wysoko by realnie myśleć o punkcie bonusowym? Na Łotwę podopieczni trenera Stanisława Chomskiego jadą już w przyszłą niedzielę (30 maja). Spotkanie w Gdańsku pokazało, iż Lokomotiv potrafi jechać skutecznie nie tylko na swoim torze i teraz to ekipa Nikołaja Kokina wydaje się być faworytem dwumeczu.

Niedzielne spotkanie miało dosyć niespodziewany przebieg. Mecz totalnie "położyli" liderzy obu zespołów, Grigorij Łaguta i Magnus Zetterstroem. "Grisza" spotkanie zakończył z dorobkiem zaledwie 2 punktów. "Zorro" miał ich dwukrotnie więcej, ale to wciąż wynik daleki od tego, czego można się spodziewać po czwartym zawodniku sobotniego Grand Prix Czech. - Nie mam pojęcia co się stało. Zmęczenie po Grand Prix to żaden powód. W busie mam wygodne łóżko i całą noc przespałem bardzo dobrze. Tor był równy dla wszystkich, ale był dzisiaj nadspodziewanie twardy, podobny do tego jaki mają w Daugavpils. Goście postawili silny opór. Cieszę się, że mimo mojej słabej postawy reszta naszych chłopaków stanęła na wysokości zadania - mówił po spotkaniu Zetterstroem. Tor rzeczywiście zdawał się pasować zawodnikom łotewskiego zespołu, a przynajmniej ich większości. - W pierwszym biegu było dobrze, ale potem totalnie się pogubiłem. Niepotrzebnie kombinowałem ze sprzętem - tłumaczył "Grisza" Łaguta.

W żużlu najwidoczniej jak w przyrodzie, nic nie ginie. Swoim drużynom przewodzili Dawid Stachyra (13+1) i Maksim Bogdanow (16) , którzy byli tego dnia wyjątkowo szybcy. W bezpośrednich pojedynkach wyszli na remis - po porażce w wyścigu dziesiątym Bogdanow na ostatnich metrach wyprzedził "Davidoffa" w biegu dwunastym. Trzeba przyznać, iż Łotysz zaprezentował się w Gdańsku kapitalnie. Oprócz Stachyry, jego pogromcą był jedynie szalenie ambitny Paweł Hlib, który pokonał go w czwartym wyścigu dnia. O ambitnej jeździe "Hlipka" można pisać felietony, ale podczas meczu z Lokomotivem zawodnikowi zabrakło szczęścia. Hlib zawody zakończył z dorobkiem 9 punktów i bonusa oraz… bez motocykli.

Wychowanek gorzowskiej Stali upadł na tor w wyścigu szóstym, kiedy to zrobiło się "tłoczno" na pierwszym łuku. W całym zdarzeniu mocno ucierpiał jego motocykl. Paweł wystąpił jednak w powtórce i wraz z Matejem Kusem przywiózł podwójne zwycięstwo. Jak się okazało, Hlib stracił w tym biegu swój jedyny silnik i przez pozostałą część zawodów startował na silniku użyczonym przez Magnusa Zetterstroema. Po czterech startach Hlib miał na koncie 9 punktów i bonus, co otworzyło mu drogę do startu w wyścigu piętnastym. Niestety, wyścig ten zakończył się dla niego bardzo pechowo.

"Hlipek" po niekorzystnym rozegraniu pierwszego łuku rzucił się w pogoń za Kjastasem Puodżuksem, z którym przez dwa okrążenia toczył zażartą walkę. Ambitną jazdę zawodnik Lotosu Wybrzeże przypłacił mocnym uderzeniem w bandę i kolejnym uszkodzonym motocyklem. - Przy pierwszym upadku straciłem silnik i gdyby nie pomoc Zorra to zwyczajnie nie miałbym na czym jechać. W ostatnim wyścigu trzymałem gaz do końca, Kjastas nagle zjechał na prostej i niestety wpakowałem się w płot. Moje motocykle są kompletnie zniszczone, tragedia - mówił po meczu załamany Hlib. - To była rzeczywiście twarda walka. Może trochę zjechałem, ale to była jego wina, bo jechałem z przodu. Na szczęście Paweł jest cały i zdrowy i to jest najważniejsze - skomentował ten wyścig Puodżuks.

To właśnie Puodżuks wraz z Romanem Povazhnym i Artiomem Łagutą zdobywał dla Lokomotivu cenne punkty, stanowiąc wsparcie dla "fruwającego" Bogdanowa. Oprócz Grigorija Łaguty na całej linii zawiódł Paweł Miesiąc, a tylko w jednym starcie kibicom zaprezentował się Wiaczesław Gieruckis, który nie zdobył żadnego punktu. Wśród gdańszczan, oprócz Zetterstroema, ciężko dopatrywać rozczarowań. Świetny występ zanotował Stachyra, bardzo dobrze spisywał się Hlib. Wspierał ich coraz pewniejszy Renat Gafurov (8) oraz Matej Kus (7+1). Niestety, mimo jednorazowych przebłysków, kibice Wybrzeża wciąż nie mogą się doczekać równego, dobrego meczu w wykonaniu Damiana Sperza.

Z pewnością zaskakująco udany występ zanotował Tobias Kroner, który w trzech wyścigach dwukrotnie wygrywał i raz przyjechał ostatni. Trzeba jednak przyznać, iż sympatyczny Niemiec jest typowym startowcem, zaś z walką na dystansie jest u niego dużo gorzej. Dla "Tobiego" niedzielny mecz był ostatnim, w którym miał pewne miejsce w składzie gdańskiego zespołu (po odbyciu kary nałożonej przez szwedzką federację wraca Thomas H. Jonasson). Kroner w jednym z przysługujących mu biegów został zmieniony przez Mateja Kusa i wydaje się, iż mimo pokaźnej, jak na trzy starty, zdobyczy punktowej, niekoniecznie przekonał do siebie trenera Chomskiego.

Wygrana gdańszczan raczej nie była zagrożona, ale zwycięstwo to, po pierwsze, może okazać się niewystarczająco wysokie, po drugie, zostało okupione sporym wysiłkiem. Do poobijanego Hliba i jego zniszczonych motocykli dodać należy bowiem Renata Gafurova, który w wyścigu dziesiątym, w ferworze walki doznał urazu kostki i jeszcze po meczu wyraźnie utykał.

Rewanż w Daugavpils już w najbliższą niedzielę (30 maja). Lokomotiv jest na swoim torze jeszcze groźniejszym zespołem i wydaje się, iż to Łotysze są faworytem w walce o bonus. - Z pewnością myślimy o tym bonusie i wynik w Gdańsku mocno nas do niego przybliżył. Naszym celem jest pierwsza czwórka, więc bardzo nam zależy by za tydzień zainkasować trzy punkty - mówił po spotkaniu trener Nikołaj Kokin.

Zobacz fotorelację z meczu -->

Wyniki:

Lokomotiv Daugavpils - 41
1. Grigorij Łaguta - 2 (2,0,d,d,-)
2. Kjastas Puodżuks - 7+2 (1*,1,2,2,1*)
3. Roman Povazhny - 8 (2,1,3,0,2)
4. Wiaczesław Gieruckis - 0 (0,-,-,-,-)
5. Paweł Miesiąc - 2+1 (w,1,1*,0)
6. Maksim Bogdanow - 16 (3,2,3,2,3,3)
7. Artiom Łaguta - 6+2 (1,t,2*,1,2*)

Lotos Wybrzeże Gdańsk - 49
9. Magnus Zetterstroem - 4+1 (0,2,d,2*)
10. Tobias Kroner - 6 (3,0,-,3,-)
11. Dawid Stachyra - 13+1 (3,2*,3,2,3)
12. Renat Gafurov - 8 (1,3,d,3,1)
13. Paweł Hlib - 9+1 (3,2*,3,1,w)
14. Damian Sperz - 2 (0,1,-,1,-)
15. Matej Kus - 7+1 (2,3,1,1*,d)

Bieg po biegu:
1. (63,84) Kroner, G. Łaguta, Puodżuks, Zetterstroem 3:3
2. (62,84) Bogdanow, Kus, A. Łaguta, Sperz 2:4 (5:7)
3. (63,72) Stachyra, Povazhny, Gafurov, Gieruckis 4:2 (9:9)
4. (63,54) Hlib, Bogdanow, Sperz, Miesiąc (w) 4:2 (13:11)
5. (64,13) Gafurov, Stachyra, Puodżuks, G. Łaguta 5:1 (18:12)
6. (64,51) Kus, Hlib, Povazhny, A. Łaguta (t) 5:1 (23:13)
7. (64,58) Bogdanow, Zetterstroem, Miesiąc, Kroner 2:4 (25:17)
8. (65,28) Hlib, Puodżuks, Sperz, G. Łaguta 4:2 (29:19)
9. (64,79) Povazhny, A. Łaguta, Kus, Zetterstroem (d) 1:5 (30:24)
10. (64,55) Stachyra, Bogdanow, Miesiąc, Gafurov (d) 3:3 (33:27)
11. (66,44) Kroner, Puodżuks, Hlib, Povazhny 4:2 (37:29)
12. (64,91) Bogdanow, Stachyra, Kus, G. Łaguta (d) 3:3 (40:32)
13. (65,19) Gafurov, Zetterstroem, A. Łaguta, Miesiąc 5:1 (45:33)
14. (65,35) Bogdanow, A. Łaguta, Gafurov, Kus (d) 1:5 (46:38)
15. (65,03) Stachyra, Povazhny, Puodżuks, Hlib (w) 3:3 (49:41)

Sędzia: Piotr Nowak (Toruń)
NCD: w drugim biegu uzyskał Maksim Bogdanow - 62,84 sek.
Widzów: ok. 6 tysięcy (15 z Daugavpils).
Startowano wg I zestawu


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×