Lech - Wiara Lecha: Współpraca na piątkę

Kibice Lecha Poznań kiedyś kojarzyli się z bandytami. Dzisiaj potrafią pokazać klasę w niemal każdej sytuacji, a nie tylko na stadionie. Wydatnie pomaga im w tym Stowarzyszenie Wiara Lecha.

Hubert Maćkowiak
Hubert Maćkowiak

Ambitne cele

Ta organizacja formalnie rozpoczęła swoją działalność w 2004 roku, ale już w 2000 fani wymieniali wiele uwag dotyczących funkcjonowania stadionu i zachowania kibiców. Swoje poglądy wyrażali za pomocą forum internetowego. Dopiero po kilku latach ta działalność została sformalizowana. Celem zrzeszonych fanów jest nie tylko to wszystko, co związane ze stadionem Lecha i jego bezpieczeństwem. Członkowie WL chcą dbać o popularyzację sportu wśród młodzieży i dzieci, w regionie oraz o poziom kultury kibicowania.

W realizacji swoich statutowych celów organizacja nie pozostaje sama. Pomaga jej Zarząd Lecha, Marszałek Województwa, Urząd Miasta władze samorządowe i magistratu. - Właściwie nie przypominam sobie sytuacji, by pomiędzy Wiarą Lecha a zarządem naszego klubu były jakieś nieporozumienia, starcia czy niesnaski. Lech na pewno nie pójdzie w ślady Legii Warszawa, której fani od kilkudziesięciu miesięcy są skłóceni z właścicielami Dumy Stolicy. Nam to nie grozi, nie ma obaw - deklaruje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marcin Kawka, członek zarządu Wiary Lecha.

Właściwie wszystkie podejmowane działania potwierdzają tezę, że kibice i ludzie Lecha mają wspólne cele, można powiedzieć, że obierają wspólną drogę. Od kilku lat wyzwania dla obu tych grup są podobne - stworzenie wielotysięcznej publiczności, która stanie się wizytówką miasta i regionu. Stadion ma być miejscem bezpiecznym, gdzie mogą bywać także kobiety, dzieci bez żadnej obawy. Wszystko wskazuje na to, że realizacja celu jest coraz bliżej. W opinii wielu Lech ma najlepszą i najliczniejszą publiczność w Polsce. Świadczy o tym liczba sprzedanych karnetów na rundę wiosenną - ponad 10 tysięcy. - Chcemy pokazać, że wizerunek kibica jako osoby z definicji niebezpiecznej można odesłać do lamusa. W Poznaniu i w Polsce w ogóle ostatnio dużo się zmieniło. Razem z Zarządem Lecha wierzymy, że uda nam się stworzyć wspaniałą widownię na bezpiecznym obiekcie. Prezes niejednokrotnie podkreślał, że współpraca układa się dobrze i może być zadowolony z tego, z jakimi kibicami współpracuje. Liczymy, że wszyscy razem zbudujemy silnego Lecha - mówi Kawka.

W jedności siła

Negatywny wizerunek kibica lansowały niektóre media. Medialne ataki i oskarżenia mogły skłócić i podzielić środowisko piłkarskie. W artykułach padły konkretne zarzuty - że Lech toleruje obecność chuliganów i dealerów narkotykowych na stadionie, płaci haracz bandytom, manipuluje sprzedażą biletów. Tak poważne oskarżenia mogły sprawić, że część kibiców zrezygnuje z przynależności do stowarzyszenia. Kibic nie znający sprawy miał prawo czuć się rozczarowany i oburzony. Tymczasem klub zerwał współpracę z atakującą go gazetą, a Wiara Lecha poparła tę decyzję akcją bojkotową przeciwko mediom spółki Agora S.A. - Właściwie tylko te media otwarcie wciąż nas atakowały, a nie widziały lub nie chciały widzieć pozytywów naszej i klubu działalności - zauważa z rozczarowaniem Marcin Kawka. Ta sytuacja zjednoczyła kibiców i mieszkańców regionu w obronie wspólnych wartości. Akcja bojkotowa, polegająca na otwartym manifestowaniu niechęci do tych mediów, ignorowaniu pochodzących z ich strony materiałów, to tylko jeden ze skutków. Z dnia na dzień wzrosła liczba chętnych do członkostwa w Stowarzyszeniu Kibiców Lecha. - W obecnej sytuacji wszyscy musimy się jednoczyć. Im nas więcej, tym lepiej - takie głosy na klubowym forum internetowym nie były rzadkością. Mobilizacja odniosła świetny rezultat - obecnie stowarzyszenie ma ponad 1000 członków, a nowe osoby wciąż deklarują chęć wstąpienia w szeregi organizacji.

Ekstraklasa

Poznańscy kibice Lecha pokazali klasę w wielu sytuacjach. Ostatnio zorganizowali zbiórkę na naprawę zabytków uszkodzonych w czasie hucznej fety mistrzowskiej na Starym Rynku. Czuli się odpowiedzialni za poniesione przez miasto straty. Akcja spotkała się ze znakomitym odzewem. Jak informuje Marcin Kawka, w tej chwili zebrano ponad 20 tysięcy złotych. - Pieniądze cały czas wpływają. Było mi bardzo miło, kiedy do naszej siedziby zadzwonił znany komentator sportowych, redaktor Zimoch, i pochwalił nas za tę inicjatywę. Co ciekawe, sam dołożył swoją finansową cegiełkę do tej renowacji. To wspaniały gest - zauważa.

Wiara Lecha i jej członkowie podejmują wspólnie wiele szlachetnych inicjatyw. Do takich na pewno należą częste odwiedziny w domach dziecka, nie tylko z okazji Bożego Narodzenia.
- Często odwiedzamy dzieci, wręczamy im prezenty związane z Lechem. Widać, że dzieciaki cieszą się nie tylko z upominków. Dla nich ważniejsze jest, że ktoś się nimi interesuje, pogra w piłkę, pomoże odrobić lekcje. Widać wtedy uśmiech na ich buziach. Nie możemy doczekać się otwarcia nowego stadionu. Wtedy naszych małych kibiców na pewno zaprosimy na stadion, by zobaczyli prawdziwy mecz. Pilscy kibice Lecha Poznań zrzeszeni w stowarzyszeniu Wiara Lecha zorganizowali ostatnio z okazji dnia dziecka turniej piłkarski dla wychowanków domów dziecka z Piły i Studzieńca.

Fani pamiętają o najważniejszych wydarzeniach i rocznicach. Świadczy o tym fakt, że przy okazji Święta Niepodległości czy rocznicy Powstania Wielkopolskiego zawsze przybywają w kilkuosobowej delegacji i składają kwiaty, modlą się. - Chcemy swoją działalnością także w pewnym sensie dawać przykład przyszłym pokoleniom - mówi Kawka.

Stowarzyszenie współpracuje z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Poznaniu. Za każdym razem, kiedy można oddawać krew, Wiara o tym informuje oraz zachęca. Organizacja związana z klubem ma spore możliwości - dzięki mediom może zachęcać pozostałych kibiców do pomocy chorym i potrzebującym. Tak było w przypadku akcji kibiców i piłkarzy Lecha zbierających pieniądze dla chorej Marty Jackowskiej, fanki Kolejorza. Cenne piłkarskie pamiątki i sprzęt zawodników Kolejorza zlicytowano za ponad 13 tysięcy złotych. Ze zbiórek zorganizowanych na meczach zebrano dodatkowe 7 tysięcy. To na pewno pomoże w zakupie dla Marty podnośnika, który ułatwiłby jej poruszanie się w domu na wózku.

- To, co piszą niektórzy dziennikarze naprawdę mija się z prawdą. Walczymy ze stereotypem złego kibica. Coraz częściej nasze zaangażowanie i działalność zauważają ludzie zupełnie niezwiązani z piłką nożną. O naszej akcji mikołajkowej dla dzieci z domów dziecka pisał nawet "Przewodnik Katolicki", mniejsze lokalne tytuły też się interesowały. To oznacza, że w różnych środowiskach ludzie nas cenią.

Nabór do Stowarzyszenia cały czas trwa. Wszelkie informacje można znaleźć na oficjalnej stronie. - Do Wiary Lecha należą znane w Poznaniu osoby. Nie chciały jednak się tym chwalić, dlatego nie powiem kto z popularnych osób jest jednym z nas. Nikt poprzez działalność tutaj nie chce się reklamować. Najważniejsza dla członków zawsze będzie jedność - deklaruje Marin Kawka.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×