Frank Williams świętuje w Monako 600. Grand Prix

Frank Williams stanie się w sobotę absolutnym rekordzistą. Grand Prix Monako będzie jego 600. wyścigiem i ma nadzieję, że będzie miał podwójne powody do świętowania. Kierowcy jego zespołu zapowiadają dobry występ bazując na tym, jak im szło w poprzednich latach.

Michał Owczarek
Michał Owczarek

- Monako i Kanada to dwa nasze Grand Prix. W tych wyścigach zawsze szło nam dobrze i mam nadzieję, że w tym będzie podobnie. - mówi Nico Rosberg. Młody Niemiec liczy na to, że przy odrobinie szczęścia uda mu się wskoczyć na podium. - Mamy tu na pewno o wiele większe szanse niż w Turcji. Wyścig będzie dla mnie szczególny także dlatego, że na co dzień mieszkam w Monako i na trybunach będą moi znajomi i rodzina - dodaje Rosberg.

Więcej obaw przed wyścigiem na ulicach Monte Carlo ma Kazuki Nakajima. Debiutujący w F1 Japończyk nie czuje się na tym torze zbyt pewnie. - Monako to dla mnie spore wyzwanie. Gdy w zeszłym roku ścigałem się w serii GP2 na tym torze, to nie poszło mi najlepiej. Nie jest to łatwa trasa i żeby ją dobrze przejechać, trzeba mieć wielkie umiejętności i precyzję. Jest to wielki test dla wszystkich kierowców. Na moją korzyść może pracować to, że zespół zawsze się tu nieźle spisywał. Atmosfera wokół wyścigu jest naprawdę wyjątkowa - mówi Nakajima.

Dla szefa zespołu, Franka Williamsa podium albo miejsce tuż za czołówką byłoby świetny sposobem na uczczenie 600. Grand Prix. To jego już 40. rok pracy w F1, a mimo to wcale nie traci zapału do dalszej pracy. - Gdybym był o 40 lat młodszy, to z pewnością wybrałbym tą samą ścieżkę kariery. Przez te 40 lat było wiele wspaniałych momentów, ale było też kilka smutnych - mówi Williams. W swojej karierze wygrał aż 113 wyścigów, zdobył 7 tytułów mistrza świata kierowców i 9 konstruktorów, a w swoim dorobku ma wiele międzynarodowych odznaczeń m.in. francuską Legię Honorową, którą rzadko nagradzani są obcokrajowcy. - Nie było mnie jeszcze na świecie kiedy Frank zaczynał swoją pracę w F1, ale wiem, że pracuje nadal z takim samym zapałem jak kiedyś. Bardzo się cieszę, że mogę być częścią zespołu z tak wielką tradycją - powiedział Rosberg.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×