Nie witam się, nie żegnam...
Proszę nie witać mnie, nie żegnać... ;P
---> JESTEM TU Z DOSKOKU

Twójh wywódh naweth dlah mnieh byłh zah trudnyh ;P
Claidhdzie :)
Wiesz... - już tak mówiąc poważnie, nie dziwię się temu co powiedziałeś, że praktycznie to co chciałem tutaj przekazać, to uczyniłeś, a dalsze byłoby już tylko powtarzaniem się.
Ja też mam takie poczucie.
Najprościej by było zwyczajnie wejść w ustawienia i wysłać mail do SF na rzeczony adres z prośbą o usunięcie konta.
Nudno tu już jest. Kiedyś wiele razy, rok w tok jeździłem nad morze. Czasem zostawałem na dwa turnusy. Dziwny był okres między nimi, kiedy prawie wszyscy się zwijali i przez jeden, czy dwa dni ośrodek świecił pustkami, aż w końcu pojawiło się nowe 'życie' i z powrotem zaczynała się zabawa.
Trochę tak tutaj jest. Jakby powoli kończył się turnus, wszyscy już byli sobą znudzeni i czekali, aż się rozjadą w swoje strony.

Optymistyczne jest to, że ogólnie jednak zawsze była walka.
Nawet ten pierwszy wynik pomimo, iż do 3 i do 2, to jeśli pamięć mnie nie myli, nie było to tak jednostronne.

Wiesz Ana, z niektórymi osobami nawet nie ma co zaczynać dyskusję, a i trzeba wykazać także trochę samozaparcia i nawet nie próbować oceniać danej osoby. ort plecie 3 po 3. Taki fanatyzm religijny pomieszczany ze swoistym konformizmem ;)
Podziwiam niektóre osoby, że dają się ciągnąć ortowi w taki rodzaj dyskusji ;)
-----
no nic...
trzymaj się,

NA POWAŻNIE
Zakładają ten wpis chciałem jedynie uwiecznić u siebie, to co zawałem w konkretnym temacie na blogu u Tomasza i planuję tam u niego jeszcze pociągnąć tę dyskusję.
Jak się temat tutaj rozwinął, wszyscy widzimy.
Z merytorycznością wspólnego zaczyna to mieć niewiele.
Miało tylko przez chwilę.
Żeby było jasne, pretensji o to nie mam żadnych, bo i sam ochoczo w tym brałem udział.
Ogólnie jednak zaczynamy w tych wszystkich wywodach tutaj, dochodzić do granic absurdu.
Nie obraźcie się, ale usunąłem te wpisy off-topicowe wpisy, a i chyba ten temat uznaję za zamknięty.
Kontynuujmy go na blogu Tomasza, bo to on pierwszy poruszył kwestię polskości tenisistek, a i nieco szersze na to spojrzenie.

część Tomasz,
Podrzucam Ci ciekawostkę.
Napisałem do administracji SF, aby z mojego konta usunęli wszystkie punkty i medale, które zabrałem i zablokowali u mnie tę funkcjonalność na stałe, bo zwyczajnie nie jest mi to do niczego potrzebne i nie po to wpadam tutaj.
Pozwolę sobie zacytować treść otrzymanego maila z odpowiedzią:

Obecnie nie mamy takiej możliwości, o którą Pan wnioskuje, niemniej Pana wiadomość archiwizujemy z wysokim priorytetem jako głos w dyskusji nad zmianami w tzw. części społecznościowej. W najbliższych tygodniach będziemy
pracować nad istotną zmianą sposobu funkcjonowania tych funkcji, jak też istotnie zmieniać strony poszczególnych użytkowników, tak by to po Państwa stronie było definiowanie istotnych elementów wyglądu tychże stron.
Obiecujemy (i nie są to obietnice bez pokrycia) gruntownie rozważyć wspomniane propozycje i spróbować zaproponować rozwiązania, które powinny spełniać Pana oczekiwania.
Tymczasem prosimy o cierpliwość w tym zakresie.

Zanosi się na fajnie i ciekawe zmiany, a Claidh właśnie odchodzi ;)

Ze Schiavone także zaczęło się od straty podania. Tak więc wszystko przed Ulką!

Dzięki... Ana!
Tak krótkim słowem powiem, że Ivanovic potrzeba chyba tego, co zaszło u Wiki. Musi się stworzyć idealny sztab szkoleniowy i przemyłeś wiele rzeczy, jak to wszystko poukładać.
Od poprawienia wagi należy zacząć obligatoryjnie, bo inaczej sama rakieta w ręku zacznie być niedługo za dużym ciężarem.
W przeciwnym razie Ana będzie się jedynie tułać po kortach... a to cały czas jest młoda (25) dziewczyna!
Nie ukrywam, że parę łez uroniłem, gdy wygrywała RG.
Pięknie wtedy grała, a forehandem zwyczajnie 'zamiatała'!
Co ma być, to będzie....
-------
miłego,

wiesz, gdy tylko Ana pojawiła się na światowych kortach, to nie ukrywam, że z miejsca jej kibicowałem. Tak też było m.in. w przypadku Szarapowej, Kirilenko, Tatiany Golovin...
Świetnie było podziwiać kogoś młodego, kto miał duży potencjał i do tego, tak jak u w/w dziewczyn, można było przy okazji oko zawiesić! A było na czym! :)
Mówię w czasie przeszłym, bo jak się popatrzy na to, jak Ana prezentuje się dzisiaj, to siąść i zacząć płakać.
Na wybieg do Paryża i owszem, mogłaby jechać już zaraz!
Tylko pojawia się pytanie: gdzie podziała się tak urocza, mająca troszkę ciała - niektórzy by wręcz powiedzieli, że lekką nadwagę, Ana?
Tego ostatniego zaczyna być przerażająco mało i miejmy nadzieję, że ktoś jej zwróci na to uwagę - o ile już nie zwrócił, bo przecież wielkiego znawcy tutaj nie potrzeba, aby obiektywnie ocenić, że dana osoba zbyt przesadnie zrzuca wagę.
Nie dość, że jej mało, to jeszcze ostatnio nie ma zbyt wielu okazji, aby podziwiać ją w akcji.
Aż zerknąłem w tej chwili na ranking i się nieco zdziwiłem, że jest obecnie na 12. miejscu. Aż na 12.!
Gdzie te lata, gdy wygrywała Roland Garros i była na 1. pozycji w rankingu...
A to se jiz bohuzel ne vrati...
Przykro to mówić...
No nic...
----
tymczasem Ana,

No ładnie. To się Jo obrazi!