W Toruniu umarła nadzieja

Działacze Budowlanych Toruń do końca starali się uratować zespół siatkarek przed całkowitym upadkiem. Mimo braku środków na start w rozgrywkach pierwszej ligi do końca wierzono, że uda się zgromadzić budżet umożliwiający start w drugoligowych rozgrywkach. Niestety i ten cel okazał się niemożliwy do zrealizowania. Do upadku toruńskiej siatkówki pozostało więc kilka dni, bowiem termin zgłaszania drużyn do pierwszo i drugoligowych rozgrywek upływa wraz z końcem miesiąca.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski

Nawet najwięksi optymiści w obozie toruńskim nie wierzą, że uda się uratować przed upadkiem siatkówkę w grodzie Kopernika. Do zamknięcia listy zgłoszeń do rozgrywek pierwszo i drugoligowych pozostało zaledwie kilka dni. Tymczasem żadna z okolicznych firm nie zgłosiła chęci współpracy z szóstą drużyną ubiegłego sezonu pierwszej ligi. To oznacza, że w grodzie nad Wisłą zrealizuje się najczarniejszy scenariusz. - Sytuacja wygląda tak, że prawdopodobnie w Toruniu nie będzie ani pierwszej, ani drugiej ligi przynajmniej przez najbliższe dwa, trzy lata - mówi wprost na łamach Nowości Jarosław Hausman, prezes Budowlanych.

Zespołowi z Torunia nie pomogły żadne negocjacje. Sponsorzy nie byli bowiem zainteresowani wsparciem zespołu grającego na zapleczu Plus Ligi Kobiet, drugoligowe drużyny natomiast nie były zainteresowane zamianą miejsc. - Żadnych sygnałów w sprawie sponsoringu, bądź inwestycji jednak nie było. Wchodzi w grę jedynie długofalowa współpraca. Nie było nawet zainteresowania zamianą za darmo. Wszystkie rozmowy, prowadzone także przez trenerów, kończyły się tak samo. Biorąc pod uwagę pomoc ze strony miasta, moglibyśmy wystartować w drugiej lidze. Staram się jednak nie wpajać już optymistycznych informacji, bowiem nie ma to sensu - przyznał Jarosław Hausman.

Niejasna sytuacja toruńskiego klubu sprawiła, że kontrakty z nowymi klubami zdecydowały się podpisać do niedawna czołowe zawodniczki w ekipie z Torunia. Sandra Cabańska w przyszłym sezonie występować będzie w barwach KSZO Ostrowiec, natomiast Maja Soja przeniosła się do Jedynki Aleksandrów Kujawski. Obie siatkarki nie ukrywają, iż żałują konieczności zmiany otoczenia. - Szkoda, że tak wyszło iż trzeba opuścić Toruń. Kibice tutaj są wspaniali dlatego tym bardziej żal jest się rozstać - przyznają zgodnie obie siatkarki. Wszystko wskazuje jednak na to, że to nie jedyny transfer Budowlanych przed rozpoczęciem nowego sezonu. Z beniaminkiem z Murowanej Gośliny porozumiała się bowiem podstawowa rozgrywająca zespołu Judyta Szulc. Klub opuścić mają też rezerwowe Agata Wojtasik i Gracja Wierciszewska.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×