Paweł Nowak: Na kim się wzorować, jak nie na mistrzach świata?

Drużyna Lechii Gdańsk zremisowała z Villarrealem 1:1. Jedyną bramkę gdańszczanie zdobyli po znakomitej asyście Pawła Nowaka, który pokazał, że ten element gry może być silnym punktem biało-zielonych w nadchodzących rozgrywkach ligowych.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Mecz z Villarrealem był całkiem dobry ze strony Lechii. Nie chodzi tu tylko o wynik, ale również o postawę zespołu... - Z boiska wyglądało tak, że w okolicach 60. minuty poczuliśmy, iż zawodnicy Villarrealu zaczęli grać piłką, często zmieniali pozycje. To drużyna hiszpańska, więc było wiadomo, że będzie się z nimi grało ciężko. Ogólnie sparing można uznać za pozytywny. Zrobiliśmy dobry wynik, próbowaliśmy grać z nimi w piłkę - powiedział Paweł Nowak. - Traktowaliśmy to tylko i wyłącznie jako naukę i sprawdzenie swoich umiejętności na tle klasowego przeciwnika. To, że grali w rezerwowym składzie, nic nie znaczy. To liga hiszpańska, a poza Jerzym Dudkiem nie ma tam żadnego Polaka będącego w szerokiej kadrze jakiegokolwiek klubu. Zdajemy sobie sprawę, że każdy zawodnik grający w tej lidze ma pewną wartość i umiejętności przewyższające całą polską ekstraklasę. Sparing był fajny i jest to pozytyw przed ligą. Taka gra, jaką prezentują drużyny hiszpańskie, każdemu się podoba. Na kim się wzorować, jak nie na mistrzach świata? - pyta retorycznie wychowanek krakowskiej Wisły.

Czy taki wynik jak 1:1 z zespołem z czołówki ligi hiszpańskiej motywuje do cięższej pracy? - Rozmawialiśmy w szatni przed spotkaniem i stwierdziliśmy, że gdyby przyjechała drużyna z szóstej ligi i okazałoby się, że nie możemy z nimi wygrać, to byłby dół, albo płacz. Tymczasem przyjechał Villarreal i w przypadku porażki mówiłoby się, że to dobra drużyna, fajnie grająca w piłkę - zauważył Nowak. - Jest remis, więc pozytywnie jesteśmy nastawieni do ligi. Wiemy, że będzie ona wyrównana i będą decydowały detale. Musimy się skupiać na tym, żeby każdy mecz zagrać jak najlepiej - dodał piłkarz przed inauguracją ligi.

W meczu z Hiszpanami Nowak wykonywał stałe fragmenty gry i wychodziło mu to znakomicie. Mimo to piłkarz nie jest za bardzo zadowolony, że to jemu przypadła ta rola. - Ogólnie nie lubię tego wykonywać i z tym jest największy problem - przyznał piłkarz Lechii Gdańsk, który wychwala nowe piłki. - Niektórzy zawodnicy w lidze narzekali na wcześniejsze piłki. Nie chcę narzekać, ale zdarzało się, że jedna piłka była bardziej, a inna mniej napompowana. Obecne piłki są bardzo dobre - ocenił Paweł Nowak.

Czy rzuty rożne mogą być największym atutem Lechii? Według pomocnika biało-zielonych byłoby dobrze, gdyby jego zespół potrafił zdobywać bramki z różnych pozycji. - Nie chcę, aby spoczywało to na stałych fragmentach. Chciałbym, abyśmy zdobywali bramki po podaniach, dośrodkowaniach i akcjach. Na tym się skupiamy - zdradził zawodnik, który jednak zdaje sobie sprawę z tego jak ważne są rzuty rożne czy wolne. - Stałe fragmenty w dzisiejszym futbolu są ważną częścią meczu. Jeżeli drużynie nie idzie i wykorzysta stały fragment gry, to diametralnie zmienia to oblicze meczu - powiedział Nowak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×