Rywale Polaków w drodze na EuroBasket 2011 - Portugalia

Po poniedziałkowej wpadce z Gruzją reprezentacja koszykarzy nie może już sobie pozwolić na kolejne porażki. Następnym rywalem podopiecznych Igora Griszczuka będzie Portugalia - teoretycznie najsłabsza ekipa grupy C.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

Portugalia kojarzy nam się przede wszystkim z piłką nożną. Koszykówka w tym kraju nie jest tak popularna jak futbol, a rodzima liga nie należy do elity na Starym Kontynencie. Sukcesy reprezentacji tego kraju są znikome, choć bardzo świeże. Zaledwie trzy lata temu Portugalczycy nie dość, że wywalczyli awans na mistrzostwa Europy w Hiszpanii, to na dodatek przebrnęli pierwszą rundę. Zajęli wówczas 9. miejsce, podczas gdy Polacy 13.

Rok temu nie było Portugalii na EuroBaskecie i zapewne nie będzie jej także za rok na Litwie. Podopieczni Moncho Lopeza to najsłabsza drużyna w grupie C i będzie jej bardzo trudno odnieść jakiekolwiek zwycięstwo. W poniedziałek koszykarze z półwyspu Iberyjskiego przegrali u siebie z Bułgarią 59:67.

Ze składu z 2007 roku jest jeszcze pięciu graczy, lecz największą uwagę należy zwrócić na naturalizowanego Amerykanina, Heshimu Evansa. 35-letni niski skrzydłowy od wielu lat zdobywa trofea w lidze portugalskiej, a od tego roku zdecydował się dołączyć do kadry narodowej tego kraju. Debiut w eliminacjach do EuroBasketu 2011 był bardzo udany - zdobył aż 19 punktów i miał dziewięć zbiórek.

Siłą zespołu są również Joao Santos - najlepszy zawodnik Portugalii podczas ME w 2007 roku oraz Carlos Andrade - wyróżniająca się postać poprzednich eliminacji. Na obwodzie dzieli i rządzi Miguel Minhava - rozgrywający Benfiki Lizbona, najlepszego klubu w rodzimej lidze.

Nie są to jednak zawodnicy, których obawiać się powinna reprezentacja Polski. Portugalczycy w poprzednich eliminacjach okazali się lepsi w swojej grupie jedynie od Estonii, choć potrafili pokonać u siebie wyżej notowanych Macedończyków czy Łotyszy. W poniedziałek nie sprostali natomiast Bułgarom, trafiając w ostatniej kwarcie tylko pięć punktów.

Warto jednak zwrócić uwagę na liczbę zbiórek Portugalczyków w tym meczu, zwłaszcza, że element ten był kluczowy w pojedynku Polaków z Gruzinami. Koszykarze trenera Lopeza aż 39-krotnie zbierali piłki z tablic, w tym 19 razy w ataku. Co prawda nie przynosiło im to wymiernej korzyści w postaci punktów (ledwo 59 w całym meczu), lecz trener Griszczuk musi zwrócić uwagę na ten element. Prawdopodobnie Portugalczycy wybiegną w Bydgoszczy w składzie, gdzie aż trzech zawodników pierwszej piątki będzie miało co najmniej 204 cm (Cortez, Miranda, Santos). Oby nie powtórzyła się sytuacja z Tbilisi.

W historii bezpośrednich pojedynków z reprezentacją Portugalii prowadzimy 3:0. Polacy dwukrotnie wygrywali w 1999 roku (89:65 i 86:81) oraz w 1993 roku (86:65). Wszystkie spotkania rozegrane zostały w ramach eliminacji do mistrzostw Europy.

Skład Portugalii:

4. Miguel Minhava (1983, rozgrywający, 195 cm)
5. Heshimu Evans (1975, niski skrzydłowy, 198 cm)
6. Jaime Silva (1980, rozgrywający, 187 cm)
7. David Gomes (1986, środkowy, 198 cm)
8. Francisco Jordao (1979, środkowy, 200 cm)
9. Mario-Gil Fernandes (1982, rozgrywający, 174 cm)
10. Carlos Andrade (1978, niski skrzydłowy, 198 cm)
11. Pedro Pinto (1988, rozgrywający/rzucający obrońca, 185 cm)
12. Andre Pinto (1980, skrzydłowy, 200 cm)
13. Nuno Cortez (1982, silny skrzydłowy, 205 cm)
14. Miguel Miranda (1978, środkowy, 205 cm)
15. Joao Santos (1979, silny skrzydłowy, 204 cm)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×