WGP: Zablokowane Włoszki, radość gospodyń - po pierwszym dniu turnieju w Bangkoku

Niezwykle ciekawie wyglądał pierwszy dzień zmagań w Bangkoku. Reprezentacja Włoch przegrała swoje drugie spotkanie w rozgrywkach World Grand Prix. Pogromczyniami okazały się Amerykanki, które zatrzymały rywalki przede wszystkim blokiem, zdobywając w tym elemencie cztery razy więcej punktów! Natomiast siatkarki Tajlandii po porażce w inauguracyjnej partii, niesione dopingiem kibiców wygrały trzy kolejne sety odnosząc pierwsze zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach.

Mateusz Minda
Mateusz Minda

Na drugą rundę zmagań zarówno trener Włoch jak i Stanów Zjednoczonych desygnowali swoje najlepsze siatkarki, które w pierwszym tygodniu jeszcze nie grały. Reprezentację Italii wzmocniła Eleonora Lo Bianco i Simona Gioli, z kolei do ekipy rywalek dołączyła Logan Tom.

Szlagierowe spotkanie w turnieju w Tajlandii, nie rozczarowało. Choć mecz lepiej rozpoczęły zawodniczki zza wielkiej wody, które za sprawą nerwowej gry Włoszek objęły prowadzenie 8:6. Dobre zagrywki Sereny Ortolani siały spustoszenie w amerykańskich szeregach, swoje dołożyły również Francesca Piccinini i Gioli i mistrzynie Świata z 2002 roku wyszły na prowadzenie 15:12. Waleczne Amerykanki nie odpuściły i doprowadziły do remisu po 20. W końcówce więcej zimnej krwi zachowały Włoszki, a Piccinini pokazała, że jej doświadczenie jest nieocenione w takich sytuacjach. Ostatecznie siatkarki z Półwyspu Apenińskiego wygrały 28:26.

Drugi set to wymienne obejmowanie prowadzenie w meczu, najpierw wygrywały Włoszki, później kilkupunktową przewagę wypracowały Amerykanki, taka nierówna gra trwała aż do końca, jednak tym razem, sprawy w swoje ręce wzięła Logan Tom i zespół USA wygrał 26:24.

Trzeci set to wysokie prowadzenie Amerykanek, ale z każdą kolejną akcją, podopieczne Massimo Barboliniego zmniejszały dystans do przeciwniczek. Skuteczna gra Włoszek przyniosła spodziewana efekty, remis po 22 i ponownie ekscytująca końcówka. Jednak szalony pościg na nie wiele się zdał, bo Amerykanki prowadzone przez Logan Tom wygrały tego seta 25:23.

Opromienione wygraną w poprzednich odsłonach, Amerykanki zwietrzyły swoją szansę na pokonanie reprezentacji Azurre. W czwartym secie dominacja podopiecznych Hugh McCutcheona nie podlegała dyskusji. Zmęczone i pogodzone z porażką Włoszki nie stawiły żadnego oporu. Wysokiego prowadzenia wicemistrzynie olimpijskie nie oddały, wygrywając decydującą partię 25:15.

USA - Włochy 3:1 (26:28, 26:24, 25:23, 25:15)

USA: Alisha Glass (1), Heathem Bown (19), Jordan Larson (16), Logan Tom (18), Foluje Akinradewo (11), Destinee Hooker (19), Stacy Sykora (libero) oraz Cynthia Barboza.

Włochy: Jenny Barazza (5), Serena Ortolani (23), Francesco Piccinini (11), Eleonora Lo Bianco (2), Antonella Del Core (13), Simona Gioli (11), Paola Cardullo (libero) oraz Cristina Barcellini (1), Giulia Rondon, Valentina Arrighetti, Lucia Bosetti (1).

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

W drugim meczu grupy D po przeciwnych stronach siatki stanęły reprezentantki Tajlandii i Portoryko. Emocji i wrażeń nie zabrakło, choć przegrana gospodyń w pierwszym secie zasmuciła miejscową publicznością. Na szczęście Tajki opanowały nerwy i wygrały kolejne partie.

Mecz lepiej rozpoczęły gospodynie, które wspierane dopingiem szybko osiągnęły kilkupunktowe prowadzenie. Bardzo dobre zagrywki Onumy Sittirak sprawiły, że Portorykanki nie mogły wyprowadzić skutecznej akcji, to natomiast szybko wykorzystały Tajki, które prowadziły 10:6. Siatkarki z Karaibów krok po kroku niwelowały straty, w dużej mierze za sprawą Aurei Cruz. W końcowym fragmencie swoje dorzuciły również Alexandra Oquendo i Sarai Alvarez i ostatecznie Portorykankom udało się wygrać 25:23.

Podrażnione minimalną porażką Tajki, szybko odskoczyły rywalkom w drugiej partii. Problemy z przyjęciem zagrywki Onumy Sittirak pozbawiły, podopiecznych Carlosa Cardony szans na wygranie drugiej partii, którą reprezentacja Tajlandii wygrała 25:17.

Gospodynie kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie w partii trzeciej, nadal nie do zatrzymania były tajlandzkie skrzydłowe, które nic nie robiły sobie z blokiem rywalek. W dużej mierze za sprawą czujnej gry w bloku Pleumjit Thinkaow, mistrzynie Azji wygrywały 20:14. Dekoncentracja rywalek i fantastyczna gra obronna Portorykanek spowodowała, iż doprowadziły one do remisu 23:23. Jednakże dwie kolejne akcje padły łupem Tajek, które tym samym wygrały partię trzecią.

Portoryko nie poddawały się i wciąż szukało swojej szansy na wygranie spotkania, choć prowadziło 13:11, to podopieczne Kiattiponga Radchatagriengkiego doprowadziły do remisu po 14, by chwilę później prowadzić 17:15. Tej okazji gospodynie już nie zmarnowały, owacyjne brawa kibiców dodały jeszcze animuszu Tajkom, które rozstrzygnęły czwartego seta na swoją korzyść wygrywając 25:19.

Tajlandia - Portoryko 3:1 (23:25, 25:17, 25:23, 25:19)

Tajlandia: Pleumjit Thinkaow (16), Onuma Sittirak (14), Utaiwan Kaensing (6), Wilavan Apinyapong (9), Nootsara Tomkom (4), Malika Kanthong (11), Piyanut Pannoy (libero) oraz Kamonporn Sukmak, Em-orn Phanusit (4), Tapaphaipun Chaisri.

Portoryko: Vilmarie Mojica (5), Sarai Alvarez (16), Aurea Cruz (8), Karina Ocasio (15), Alexandra Oquendo (10), Diana Reyes (2), Debora Seilhamer (libero) oraz Xaimara Colon, Tatiana Encarnaci¢n, Stephanie Enright, Glorimar Ortega (1), Sheila Ocasio (3).

Tabela grupy D po pierwszym dniu turnieju w Bangkoku

M. Zespół Mecze Punkty Ratio pkt Ratio set
1 Tajlandia 1:0 3 1.167 3.000
2 USA 1:0 3 1.133 3.000
3 Włochy 0:1 0 0.882 0.333
4 Portoryko 0:1 0 0.857 0.333

Plan drugiego dnia turnieju w Tajlandii: 14 sierpnia: 10:00 Tajlandia - USA 12:30 Portoryko - Włochy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×