Sergiusz Prusak: Przywieziemy korzystny wynik

W czterech meczach Górnik Łęczna zdobył sześć punktów. Nie jest to wynik godny podziwu, ale zielono-czarni nie tracą optymizmu i liczą, że po starciu z ŁKS Łódź ich dorobek się powiększy.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Zielono-czarni grają w kratkę. U siebie wygrywają po niesamowitych męczarniach, a na wyjazdach regularnie przegrywają. Mimo wszystko wierzą w przełamanie tej passy. - Nie jesteśmy na straconej pozycji. Jedziemy do Łodzi z głową podniesioną do góry, żeby walczyć o trzy punkty - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zapewnia Sergiusz Prusak.

Główny kłopot Górnika to brak skuteczności. Jeżeli łęcznianie nie poprawią tego elementu gry, to polegną również w Łodzi. - Z jednej strony bardzo cieszy, że mamy te kilka sytuacji, ale z drugiej to trochę dziwne. Musimy je wykorzystywać, bo czasami będziemy grać z drużynami, kiedy będzie tylko jedna sytuacja przez cały mecz i trzeba strzelić, ale będzie lepiej - ocenia Wallace Benevente. - Praktycznie w każdym meczu stwarzamy po trzy-cztery dogodne sytuacje, po których powinny padać bramki - dodaje Prusak.

ŁKS jednak nie zachwyca i po dwóch wygranych zaciął się. Ostatnio przegrał z Wartą Poznań aż 1:4! Łodzianie potrzebują zwycięstwa jak powietrza. - Można powiedzieć, że są w dołku - najpierw zremisowali z Piastem, a później przegrali w Poznaniu. Będą chcieli zdobyć trzy punkty, bo grają u siebie. Mimo to mam nadzieję, że przywieziemy korzystny wynik - zauważa 31-letni bramkarz.

Prusak wygryzł ze składu Jakuba Wierzchowskiego, powrócił między słupki w drugiej kolejce i dwukrotnie zachował czyste konto. Mimo wszystko twardo stąpa po ziemi. - Cieszy powrót do bramki. Między nami jest zdrowa rywalizacja. Akurat na razie bronię ja, ale każdy z nas ma szansę grać - nie ukrywa były golkiper Floty Świnoujście.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×