Espinho: Portugalia ograła Portoryko

Po raz kolejny okazało się, że statystki nie zawsze mają odzwierciedlenie na parkiecie. 8. w rankingu FIVB Portoryko przegrało z 39. reprezentacją Portugalii 1:3 i tym samym pogrzebało swoją szansę awansu do Olimpiady. O tym, kto pojedzie do Pekinu zadecyduje spotkanie Polska - Portugalia.

Michał Rudnik
Michał Rudnik

Na nic zdały się buńczuczne zapowiedzi reprezentacji Portoryko. Choć jej gwiazdor Hector Soto głośno i szumnie wypowiadał się, że jego drużyna nikogo się nie boi, a do Espinho jedzie tylko i wyłącznie po awans na Igrzyska Olimpijskie, to Portorykańczycy podobnie, jak wczoraj z Polską nie zdołali podjąć większej walki z gospodarzami turnieju. Druga z rzędu porażka oznacza, że podopieczni Carlosa Cardona nie wystąpią w tegorocznej Olimpiadzie.

Już w pierwszym secie reprezentacja Portugalii zdecydowanie dominowała, a zespół z Ameryki wyraźnie nie mógł się odnaleźć. Podobnie, jak w meczu z Polską, Portorykańczycy wyglądali na zagubionych, a po ich świetnej formie, choćby z eliminacji kontynentalnych nie było śladu. Pierwsza partia zakończyła się gładkim zwycięstwem gospodarzy 25:15.

Podopieczni Carlosa Cardona podjęli walkę jedynie w drugiej partii. Portugalia, jakby trochę straciła swojego animuszu i skończyło się na 25:22 dla Portoryko. W kolejnych partiach nie było już jednak wątpliwości, kto jest lepszy. Gospodarze dwa następne sety wygrali pewnie 25:11 i 25:18 i całe spotkanie 3:1.

Taki wynik oznacza, że o tym, kto pojedzie do Pekinu, zadecyduje niedzielne spotkanie Portugalczyków z Polakami.

Portugalia - Portoryko 3:1(25:15, 22:25, 25:11, 25:18)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×