W bydgoskiej spółce czas na zmiany

Komendant Miejski Policji zamknął bydgoski stadion dla kibiców i piłkarzy Zawiszy. To kolejny cios dla klubu po zamieszkach na pucharowym meczu z Widzewem. Zarząd spółki podjął już specjalne kroki do zmiany tej decyzji.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

27 sierpnia na wniosek Komendanta Miejskiego Policji prezydent Bydgoszczy zakazał II-ligowej spółce organizowania imprez masowych na stadionie przy ulicy Gdańskiej w okresie od 27 sierpnia do 15 grudnia 2010 roku o mistrzostwo grupy zachodniej. To oznacza, że wkrótce bydgoski zespół może nawet stracić licencję na grę w rozgrywkach centralnych. Jest jednak szansa na zmianę tej niekorzystnej decyzji. Na czwartkowej konferencji klub przedstawił nowe propozycje dotyczące zabezpieczenia obiektu.

Na bydgoskich fanów czeka kilka niespodzianek. Będzie to Fan-Karta oraz elektroniczna baza danych na oficjalnej stronie spółki. Ma to pomóc w rejestracji osób wchodzących na obiekt oraz wyłapywaniu pseudokibiców z zakazem stadionowym. Każdy będzie mógł mieć założony profil na wspomnianej witrynie oraz zakupić bilet z dowolnego miejsca na świecie. - To jedna z naszych propozycji dotyczących poprawy bezpieczeństwa - podkreślił prezes Maciej Skwierczyński. - Liczymy na to, że zostaną pozytywnie zaopiniowane przez komendanta miejskiego i poprzednia decyzja zostanie cofnięta.

To nie jedyne zmiany w bydgoskim klubie. Druga część dotyczy dalszego funkcjonowania spółki. We wtorek wieczorem doszło do spotkania prezydenta Konstantego Dombrowicza ze Zbigniewem Bońkiem. Wychowanek Zawiszy teraz już na poważnie chce zająć się finansowaniem drużyny. - Musimy wreszcie ułożyć sprawy własnościowe, czyli logo i znaku towarowego. Dziś na przykład jeden z browarów reklamuje markę Zawisza, ale my nie mamy z tego żadnych zysków. Nikt poważny nie będzie wchodził do takiego interesu - tłumaczy Skwierczyński.

Dlatego 15 września odbędzie się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy. Właśnie wówczas mają zapaść decyzje o dalszym losie futbolu nad Brdą. Według ustalonego porządku obrad WKS Zawisza ma zaproponować mniejszościowemu udziałowcowi (Stowarzyszeniu Piłkarskiemu) odkupieniu prawa do znaku towarowego i słownego ''Zawisza'', oraz graficznego. Także scysji Stowarzyszenie na rzecz spółki umów licencyjnych z zawartych z podmiotami zewnętrznymi. - Przed meczem z Widzewem spotkaliśmy się w Ostromecku z przedstawicielami różnych firm. Umowy były już prawie podpisanie. Po zamieszkach się rozstaliśmy. Jednak wówczas potencjalni sponsorzy powiedzieli też, że najpierw trzeba do końca wyjaśnić sprawę podziału ról w spółce - potwierdził Skwierczyński.

Szef Zawiszy potwierdził także, że klub chciałby się odwołać od wyroku WD PZPN. Przypomnijmy, że warszawska centralna zamknęła bydgoski stadion na pięć spotkań. - Najpierw musimy mieć jakieś argumenty, żeby wystąpić z takim oświadczeniem, a teraz takich nie ma. Mam nadzieję, że po wdrożeniu wszystkich procedur związanych z bezpieczeństwem będziemy mogli to zrobić - zakończył Skwierczyński.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×