Maciej Górski: Czerwona kartka to jakiś absurd

Mimo dwukrotnego prowadzenia w meczu piłkarzom GKP Gorzów Wlkp. nie udało wygrać z Flotą Świnoujście. Podopieczni trenera Krzysztofa Pawlaka tylko przez pięćdziesiąt minut byli równorzędnym rywalem dla piłkarzy Floty.

Piotr Wiszniewski
Piotr Wiszniewski

Po stracie dwóch bramek w zaledwie dwie minuty gorzowscy piłkarze rzucili się do odrabiania strat. Jednak od 78 minuty musieli radzić sobie bez młodego napastnika Macieja Górskiego, który za faul otrzymał czerwoną kartkę. - Dla mnie ta czerwona kartka to jakiś absurd. Na pewno nie było to celowe zagranie. Zawodnik gości w pełnym biegu wkręcił mi się w nogi. Mam nadzieję, że klub odwoła się od decyzji sędziego. Uważam, że była to niesłuszna kara i jestem dobrej myśli - skomentował Górski.

GKP Gorzów Wlkp. w pierwszej połowie rozgrywał całkiem niezłe zawody. Wydawać się mogło, iż kontroluje przebieg gry i dowiezie trzy punkty do końca meczu. Wystarczy dwie minuty dekoncentracji by sromotnie przegrać z Flotą. - Wyszła z nas chyba jakaś młodzieńczość. Mówiliśmy sobie w przerwie, że gramy konsekwentnie. Przy stałych fragmentach niestety odpuściliśmy Uchenne, na którego uczulał nas trener. Nigeryjski napastnik włożył nam dwie bramki. Bardzo szkoda tego meczu, gdyż był on do wygrania - powiedział po meczu napastnik GKP.

Górski do GKP trafił z ekstraklasowej Legii Warszawa. Jak młody piłkarz porównuje rozgrywki Ekstraklasy czy Młodej Ekstraklasy do pierwszej ligi? - Na pewno rozgrywki są bardzo siłowe. To da się odczuć na pierwszy rzut oka. Każdy tutaj jest silniejszy i idzie na całość. Gdyby porównać do rozgrywek Ekstraklasy, gdzie sporadycznie występowałem to tutaj gra się ciężej. Gra jest bardziej szarpana, nie jest ułożona jest bardzo dużo walki. Ciężko się do tego zaadoptować - ocenił były piłkarz Legii Warszawa.

W gorzowskiej drużynie oprócz Górskiego grają jeszcze dwaj piłkarze wypożyczeni z Legii Warszawa. Wspólne występy z Adamem Banasiakiem i Radosławem Mikołajczakiem w Młodej Ekstraklasie powinny zaprocentować na pierwszoligowych boiskach - Ciężko to ocenić. Każdy gra dla dobra drużyny. Nie ma kalkulacji czy ktoś jest z Legii itp. Każdy stara się dograć do jak najlepiej ustawionego kolegi. Rozmawiam z każdym z chłopaków, poznaliśmy się i z każdym się rozumiem. Myślę, że z Adamem Banasiakiem mam takie największe zgranie. Z Radkiem Mikołajczakiem nie graliśmy tak dużo gdyż miał on ciężką kontuzję w Legii - kończy Górski.


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×