Sześć bramek to za mało - relacja z meczu AZS AWF Sport Concept Wrocław - Ruch Chorzów

W ile minut można rzucić 6 bramek? Jedni odpowiedzą, że 15 minut będzie optymalnym czasem, inni potrzebowaliby na to przykładowo 12 minut, a jeszcze inni wymijająco odpowiedzieliby, że "to zależy". AZS AWF Wrocław zdobył tyle goli w całe 30 minut, co miało swoje przełożenie na wynik ligowej potyczki z Ruchem Chorzów. W spotkaniu siódmej kolejki PGNiG Superligi Kobiet AZS AWF przegrał z Ruchem 19:22.

Paweł Prochowski
Paweł Prochowski

AZS AWF rozpoczął bardzo udanie starcie z wyżej notowanym rywalem. Po pierwszych wyrównanych minutach, podopieczne Marka Karpińskiego stopniowo budowały swoją przewagę. Dobrze spisywała się liderka wrocławianek, Grażyna Pietras, która tradycyjnie była najsilniejszym ogniwem AZS AWF. Tymczasem chorzowianki rozpoczęły nieco niemrawo. Nie sprawiały wrażenia faworyta (bo przecież za takiego należało je uważać), popełniały proste błędy i straty. Ponadto między słupkami bramki wrocławskiej świetnie spisywała się Anna Boczkowska. Do przerwy gospodynie prowadziły 13:9 i nic nie zapowiadało zwrotu akcji.

Jednak po zmianie stron miejscowe przestały trafiać. Przeszkodę stanowiły słupki, poprzeczki, a głównie Krystyna Wasiuk. Bramkarka z Chorzowa broniła jak w transie. Zawodniczki Ruchu stopniowo, krok po kroku niwelowały straty, aż wyszły na minimalne prowadzenie (13:14). Wtedy, po ponad dwunastu minutach gry w drugiej połowie, AZS AWF rzucił gola. Przez kilka następnych minut "Niebieskie" przeważały, ale nie potrafiły tego przełożyć na wynik.

W ostatnich minutach gra toczyła się bramka za bramkę, jednak więcej zimnej krwi zachowały chorzowianki. Duże słowa uznania należą się bramkarce z Chorzowa, która wyratowała swój zespół z nie lada opresji. Jednak ogólna ocena ekipy Ruchu nie może być dobra. Rywalki przez ponad 12 minut nie rzuciły gola - zespół chcący zaatakować górne rejony tabeli powinien to maksymalnie wykorzystać, wyjść na wyraźne prowadzenie, tymczasem chorzowianki ledwie zniwelowały straty.

Z kolei w szeregach AZS AWF znów zabrakło sił, doświadczenia, a może po prostu szczęścia. Przez większość meczu Akademiczki prowadzą, by w samej końcówce pechowo przegrać. Nie pomógł gorący doping kompletu publiczności w hali wrocławskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Wrocławianki w siedmiu kolejkach wygrały tylko raz - z najsłabszym Samborem Tczew i zajmują jedenaste miejsce w tabeli. Muszą natychmiastowo poprawić swoją grę, bo w przeciwnym wypadku na stałe zadomowią się "pod kreską".

AZS AWF Sport Concept Wrocław - Ruch Chorzów 19:22 (13:9)

Sędziowali: Bosak, Hagdej.
Widzów: 300 (komplet).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×