Polkowicki trener odejdzie za wywiad

Górnik Polkowice w sobotni wieczór wygrał z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1:0, ale rozegrał bardzo słabe spotkanie. Bynajmniej jednak nie to będzie powodem zwolnienia trenera Dominika Nowaka. Wszystko przez wywiad, jakiego udzielił polkowicki szkoleniowiec.

Michał Szydlik
Michał Szydlik

W sobotnim wydaniu Gazety Wrocławskiej trener Dominik Nowak otwarcie krytykuje organizację klubu. Krytykuje opieszałość władz przy podpisywaniu kontraktów, brak sprowadzenia przez dyrektora dodatkowego środkowego obrońcy, brak szkolenia młodzieży, czy też... zły stan murawy. W całym wywiadzie pojawiły się też dwie pochwały. Pierwsza dotyczyła postawy zawodników w tym sezonie, a druga obecnego burmistrza Polkowic Wiesława Wabika, który w szatni pogratulował osobiście piłkarzom awansu do I ligi.

Wypowiedź Nowaka bardzo zdenerwowała obecne władze polkowickiego klubu. Na konferencji po meczu z KSZO zapytaliśmy szkoleniowca wprost, czy nie obawia się konsekwencji z powodu tego wywiadu. Trener w obecności dyrektora Piotra Korczaka szedł jednak w zaparte. - Nie. Czemu miałbym się obawiać? Przecież powiedziałem prawdę. Teraz są jednak emocje po zwycięskim meczu i nie brnąłbym dalej w ten temat - odpowiedział szkoleniowiec. My kontynuowaliśmy, informując, że według naszych wiadomości miał on całkowity zakaz udzielania takich wywiadów po tym, jak w ubiegłym sezonie dwukrotnie otrzymał naganę z tego tytułu. - Nic mi nie wiadomo na ten temat - obstawał przy swoim.

Głównym sponsorem klubu jest Gmina Polkowice. To sprawia, że przy okazji wyborów samorządowych klub często mieszany jest w sprawy polityczne. To nie pierwszy przypadek otwartej krytyki klubu w tym roku. Tuż przed sezonem na odważną wypowiedź zdecydował się kapitan drużyny Tomasz Salamoński. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj. Wówczas skończyło się na reprymendzie i konieczności zamieszczenia przez zawodnika sprostowania. Jeśli chodzi o trenera, to ze względu na fakt, że nie jest to jego pierwszy raz, klub zdecyduje się na rozwiązanie umowy. Pozwala na to podobno odpowiednia klauzula.

Decyzję w poniedziałek ma podjąć dyrektor Korczak po rozmowie z syndykiem upadłościowym, który teraz rządzi w klubie. Pojawił się on, ponieważ klub przegrał sprawę z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych o 3,5 miliona złotych zaległych składek. Powstały one w czasie, gdy prezesem klubu był... Wiesław Wabik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×