Kim Staelens: Cieszę się, że mogę być tu z dziewczynami

Mecz dla Holenderek nie był tak łatwy jak wskazywałby wynik. Trener Selinger podkreśla, że o zwycięstwie zadecydowało prawdopodobnie większe doświadczenie zawodniczek Oranje. W składzie Holenderek na ten mecz znalazła się Kim Staelens, która powraca do gry po urlopie macierzyńskim.

Anna Kossabucka
Anna Kossabucka

Jak podkreślały przed meczem zawodniczki Oranje, zawsze ich drużyna jest doskonale przygotowana pod względem taktycznym. Jednakże w Holandii obawiano się tego meczu. - Czeszki mają bardzo silny, wysoki skład, z bardzo dobrym rozegraniem, dlatego na pewno nie łatwo będzie nam ten mecz wygrać - mówił przed meczem trener Holenderek Avital Selinger.

Tak też faktycznie było. Jak twierdzi jednak Selinger o zwycięstwie zadecydowała siła ataku Oranje i większe doświadczenie.

Po meczu zadowolenia nie kryły zawodniczki Holandii. Kapitan, Manon Flier podkreśla dobre przygotowanie drużyny do turnieju. - Jestem zadowolona z pierwszego meczu, który zawsze jest spotkaniem trudnym. Myślę jednak, że zrealizowałyśmy nasz plan w 100% w czekamy na dalsze mecze - mówiła atakująca Holenderek.

Największe emocje wzbudzał jednak fakt, że na mistrzostwa pojechała Kim Staelens, która dwa miesiące temu urodziła dziecko. Jak mówi, nie żałuje decyzji o powrocie do gry. - Jestem szczęśliwa, że mogę pomóc dziewczynom podczas tak trudnego turnieju. Mam nadzieję, że podołam trudom tego spotkania i zaprezentuję się z dobrej strony - mówiła po tym spotkaniu Kim.

Następne spotkanie Holenderki zagrają z drużyną Włoch.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×