ATP Orange Warsaw Open: Już bez Polaków

Starszy z Polaków Przysiężny uległ obrońcy tytułu Tommyemu Robredo. 17-letni Janowicz musiał uznać wyższość Juana Monaco. Przeciwnicy naszych reprezentantów są w turnieju rozstawieni i byli zdecydowanymi faworytami pojedynków.

Karolina Krawczyk
Karolina Krawczyk

Pierwszy na kort wyszedł Michał. Rozpoczął bardzo dobrze, utrzymując swój serwis przez pięć kolejnych gemów. Niestety pierwsze przełamanie zostało zaliczone na konto Tommyego na 6:5 i to on wygrał seta. Mimo to trzeba przyznać, że Polak niewiele ustępował Hiszpanowi. Grał dokładnie, nie wyrzucał piłek, jego uderzenia kończące wprawiały publiczność w zachwyt. Wydawało się, że byłby w stanie jeszcze powalczyć, ale w drugim secie ta wspaniała gra posypała się.

Janowicz przez cały swój mecz z Monaco utrzymywał grę na podobnym poziomie. Widocznie ustępował zagraniami bardziej doświadczonemu Argentyńczykowi, jednak serwisy obu tenisistów były porównywalne. Polak kilkakrotnie podawał piłki z prędkością ponad 220 km/h. - Nie zaliczam tego meczu do udanych. Jestem zmęczony. Dopiero wczoraj wróciłem z Paryża po ciężkim tygodniu - powiedział na konferencji. Jednak nawet w tych okolicznościach zaprezentował się bardzo dobrze jak na spotkanie z zawodnikiem z 21. miejsca w rankingu.

Janowicz zagra teraz w challengerze w Bytomiu, następnie wybiera się do Londynu walczyć o mistrzostwo w juniorskim Wimbledonie. Mówił także o planach przeniesienia się w jakieś miejsce, w którym będzie miał możliwość trenowania ze sparing-partnerami, których obecnie mu bardzo brakuje. Nie chce trafić jednak do akademii tenisa, chce dalej współpracować ze swoimi dwoma osobistymi trenerami.

Wyniki meczów pierwszej rundy:

Tommy Robredo (Hiszpania, 2) - Michał Przysiężny (Polska, WC) 7:5, 6:2

Juan Monaco (Argentyna, 3) - Jerzy Janowicz (Polska, WC) 6:4, 6:3

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×