Echa meczu Śląsk - Górnik: Obrońca jak napastnik, zagubiona defensywa, prawo serii

Trzecie zwycięstwo z rzędu odnieśli piłkarze Śląska Wrocław. Po raz trzeci z kolei do siatki trafił Vuk Sotirović. Zabrzanie z Wrocławia wyjechali mocno poobijani. Ucierpiała najbardziej obrona, która z WKS-em zaprezentowała się fatalnie.

Artur Długosz
Artur Długosz

Vuk, Vuk, Vuk - gol, gol, gol

Czwartego gola w tym sezonie zdobył Vuk Sotirović. Przeciwko Górnikowi Zabrze snajper zanotował trzecie trafienie z rzędu. Piłkarz Śląska pojedynek z zabrzanami może zaliczyć do szczególnie udanych. Sotirović strzelał, dryblował, podawał - na boisku wychodziło mu praktycznie wszystko. - Cała drużyna zagrała świetny mecz. Motywowaliśmy się przed meczem, że nie możemy go zlekceważyć. Nie ma łatwych mecz, dobrze że tak wysoko wygraliśmy. Dobrze, że szczęście nam dopisuje. Dla mnie najważniejsze jest to, że nie tracimy bramek - skromnie skomentował po meczu zawodnik. Sotirović ma to do siebie, że jak załapie dobry rytm, to bramki potrafi strzelać seriami. W meczu z Górnikiem gołym okiem dało się zauważyć, że zawodnik jest w dobrej formie, a na trybunach przy Oporowskiej znów dało się słyszeć "Vuk, Vuk, Vuk - gol, gol, gol".

Obrońca jak napastnik

O tym, że Piotr Celeban potrafi bardzo dobrze grać głową wiedzą wszyscy. Defensor Śląska przy każdym stałym fragmencie gry wędruje w pole karne, by tam powalczyć o górną piłkę. Celeban kilka goli tak zdobył, ale w sobotę zrobił coś niezwykłego. Od początku meczu był aktywny w polu karym rywala i mało brakowało mu do wpisania się na listę strzelców. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W końcówce spotkania "Cele" najpierw popisał się efektownym strzałem po rzucie rożnym, a 4 minuty później niczym rasowy napastnik skierował futbolówkę do siatki. - Jak można odbierać zawodnikom, którzy tak bardzo chcieli dziś wygrać? Nawet tym, którzy raczej bronią zespół niż atakują. Oni zdobyli bramki w sytuacjach bezkompromisowych - komentował Orest Lenczyk, trener WKS-u.

Zagubiona defensywa Górnika

Co robili piłkarze Górnika Zabrze w defensywie? A taka defensywa w ogóle była w meczu ze Śląskiem Wrocław? Trójkolorowi popełniali sporo błędów, dopuszczali gospodarzy do doskonałych okazji. Ogromną ilość błędów popełnili zwłaszcza przy stałych fragmentach gry. - Wiedzieliśmy, że Śląsk ma bardzo groźne stałe fragmenty gry, dlatego bardzo dużo czasu poświęciliśmy, aby się temu przeciwstawić. Niestety okazało się, że jeszcze widocznie za mało tego czasu mieliśmy - mówił Adam Nawałka, szkoleniowiec Górnika. W podobnym tonie wypowiadali się także zawodnicy.

- Tak nie może to wyglądać, że tracimy cały czas bramki ze stałych fragmentów gry. Cały czas się to powtarza - komentował w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marcin Wodecki. A co na to bramkarz Górnika? - Straciliśmy cztery gole, jak zwykle ze stałych fragmentów gry. Po nich padły dzisiaj trzy, także jest to nasza bolączka. im więcej nad tym pracujemy tym tracimy więcej bramek. Każdy myśli, że podoła zadaniu i czy mi uda się tą piłkę wyłapać czy też komuś uda się ją wybić daleko. Niestety tak się nie dzieje - mówił Sebastian Nowak.

Kontuzje przetrzebiły Górnika

W 8. minucie z powodu kontuzji boisko opuścić musiał Michał Bembem. Do końca pierwszej połowy nie doczekał także Adam Banaś, który z murawy zszedł 10 minut przed przerwą. Obydwaj zawodnicy z defensywy złapali kontuzję. - Wiadomo jak wielkie znaczenie dla naszego zespołu mają Adam Banaś i Michał Bemben. Są to bardzo doświadczeni zawodnicy. Mam nadzieję, że szybko wrócą do zdrowia i pomogą nam jeszcze w tej rundzie - komentował Sebastian Nowak. Sam Bembem nie był dokładnie w stanie określić co mu jest. - Na gorąco ciężko powiedzieć co się stało, ale odezwał się mięsień dwugłowy i nie mogłem kontynuować gry - powiedział zawodnik. Gorzej sprawa wygląda z Banasiem. - Coś mi strzyknęło w kolanie i nie mogłem nawet biegać. Nie wiem czy naderwałem więzadła czy stało się coś innego, ale nie wygląda to za ciekawie - przyznał kapitan beniaminka ekstraklasy.

Prawo serii

Śląsk pod wodzą Oresta Lenczyka nie przegrał szóstego meczu z rzędu, a wygrał trzeci pojedynek z kolei. W trzech ostatnich meczach gola zdobywał Vuk Sotirović. Od trzech meczy ligowych w podstawowym składzie WKS-u wychodzi także Łukasz Gikiewicz. Dodatkowo w trzecim kolejnym meczu u siebie na listę strzelców wpisał się Przemysław Kaźmierczak. Z Górnikiem Zabrze wrocławianie odnieśli także najwyższe zwycięstwo w tym sezonie. - Mamy tydzień do meczu z Ruchem Chorzów. 16 puntów mamy, a jest szansa za tydzień mieć 19. Przy tej publiczności mamy szansę na kolejne punkty za tydzień - stwierdził "Nestor" polskich trenerów.

Zabrzanie natomiast doznali najwyższej porażki oraz nie wygrali trzeciego kolejnego pojedynku z rzędu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×