Franek w krainie żużla [1] - Ciemne oblicze Czarnego Sportu
autor: Romek z Weronek -Kurski- | 2014-06-24, 12:57 |
Pierwszym żużlowcem o którym pomyślałem był legendarny "Fred", a więc Alfred Smoczyk. Urodził się on w 1928 roku w Kościanie, jednak dorastał w Lesznie gdzie razem z rodziną się przeprowadził. Alfred od samego początku wyrażał duże zainteresowanie do wszystkiego co ma dwa kółka. W wieku 18 lat zameldował się w drużynie z Leszna, gdzie od razu uznano go za nietuzinkowy talent, który sam Alfred potwierdził już w pierwszym sezonie swoich startów. W 1950 roku chcąc nie chcąc musiał udać się do Warszawy gdzie odbywał wojskową służbę, jednak nie miał on zamiaru porzucać swojej pasji jeźdżąc w tym okresie w barwach stołecznego CWKS-u.
Bardzo dobrze zapowiadająca się kariera została przerwana przez tragiczny w skutkach wypadek który miał miejsce nieopodal lasu kąkolowskiego. Pomimo bardzo młodego wieku (22 lata) Alfred Smoczyk miał już w swoim dorobku zwycięstwo w Indywidualnych mistrzostwach Polski na żużlu (IMP 1949), zwycięstwo w turnieju o "Srebrny Łańcuch" (1950), oraz wiele ustanowionych rekordów na Polskich torach.
Wielki "Fred" bez wątpienia zapoczątkował powojenną piękną historię Polskiego żużla i z miejca stał się jedną z największych legend tego sportu w naszym kraju.
Od 1951 roku odbywa się Memoriał Alfreda Smoczyka, rozgrywany na stadionie w Lesznie który również nosi jego imię.
Ernie Roccio urodził się w 1927 roku w Los Angeles. Jego nazwisko wskazywałoby, że miał włoskie korzenie i faktycznie tak było. Nigdy nie odniósł on jakichś spektakularnych sukcesów ale cechowało go bardzo przyjazne usposobienie które można było wyczytać z jego twarzy a właściwie z uśmiechu. Żużlowiec z "miasta aniołów" miał okazję uczestniczyć w Indywidualnych Mistrzostwach Świata na żużlu które standardowo zostały rozegrane w Londynie w 1951 roku (2,0,0,0,-). Reprezentował on klub Wimbledon Dons. Dla popularnych w tamtym okresie "gwiazd" jeździł przez 3 sezony (1950-52). W 1952 roku zaliczył groźny upadek na stadionie w Londynie podczas ligowego spotkania przeciwko tamtejszej drużynie West Ham Hammers. W jednym ze swoich biegów po słabszym starcie Ernie starał się gonić parę gospodarzy którzy byli na podwójnym prowadzeniu. Młody żużlowiec "gwiazd" nie był w stanie nawiązać walki ze swoimi rywalami przez zabrudzone gogle, więc postanowił je zrzucić. Po chwili dostał kolejną szprycę nie opanował swojej maszyny i z dużą prędkością uderzył w bandę. Ernie został zapamiętany jako bardzo pogodny i oddany swojej pasji żużlowiec, który w każdym swoim biegu zostawiał wiele serca na torze.
Zbigniew Raniszewski przyszedł na świat w 1927 roku a miejscem jego urodzenia był Toruń. W swojej karierze bronił barw TKM Toruń oraz Gwardii Bydgoszcz. Miał na swoim koncie znaczące sukcesy jak choćby brązowy medal IMP z roku 1951 czy złoto Drużynowych mistrzostw Polski z 1955 roku. Ponadto dwukrotnie zwyciężał w turnieju "Kryterium Asów" (1951, 53). Jego kariera została tragicznie przerwana podczas międzypaństwowego spotkania w Wiedniu pomiędzy Austrią i Polską. Organizatorzy zaniedbali sprawy bezpieczeństwa i nie zrobili zupełnie nic ze schodami które znajdowały się na łuku pod które z kolei wjechał Zbigniew Raniszewski nie mając żadnych szans, ginąc na miejscu. Cała sprawa została skrzętnie zatuszowana. Jednakże, dzięki uporowi rodziny która za wszelką cenę chciała poznać prawdę, zostały ujawnione kolejne fakty które potwierdzają fatalną pracę organizatorów tego feralnego dnia.
Urodzony w 1927 roku w Przybyszówce Eugeniusz Nazimek to prawdziwa legenda żużla w Rzeszowie. Swoją karierę zaczynał w Gwardii Rzeszów, następnie przeniósł się do Bydgoszczy aby ponownie wrócić do swojego macierzystego klubu. Można by rzec, że Eugeniusz Nazimek był niejako ojcem sukcesów drużyny znad Wisłoka gdyż w 1957 roku wprowadził ją do ścisłej elity. Wprawdzie drużyna z Rzeszowa po sezonie spadła do II ligi ale mozolna praca lidera była nadal kontynuowana już po jego tragicznym wypadku który wydarzył się na Rzeszowskim owalu w 1959 roku przy okazji towarzyskiego meczu pomiędzy Stalą Rzeszów a Legią Warszawa. Rok po odejściu rzeszowskiej legendy Stal zdobyła złoty medal DMP a w następnym roku powtórzyła ten wyczyn będąc w tym okresie zdecydowanie najlepszą drużyną na krajowym podwórku. Bezpośredniego udziału nie mógł mieć przy tym wielki żużlowiec z podkarpacia, lecz z pewnościa już z góry czuwał nad Rzeszowską ekipą aby ta mogła zasmakować tak dużych sukcesów.
Peter Craven urodzony w Liveroolu w 1934 roku dziewięciokrotnie startował w Indywidualnych Mistrzostwach Świata z czego dwa razy udało mu się zwyciężyć (1955, 1962). W swoim dorobku miał również dwa brązowe medale IMŚ oraz wiele medali DMŚ. Peter miał możliwość zasmakowania jazdy na żużlu dzień po swoich 16 urodzinach kiedy to razem z bratem wybrał się na stadion Stanley Stadium w swoim rodzinnym mieście. Po krótkim epizodach w drużynie Liverpool Chads oraz Fleetwood Flyers przeniósł się do Manchesteru aby reprezentować barwy tamtejszych "asów" a więc drużyny Belle Vue Aces. Z roku na roku prezentował się coraz lepiej aż w końcu udało mu się awansować do finału IMŚ (1954) rozgrywanego na stadionie Wembley. W swoim debiucie zanotował 3 "oczka" zajmując ostatecznie 15 pozycję. W drugim swoim starcie sensacyjnie zajął 1 pozycję z dorobkiem 13 punktów. Sukces ten powtórzył w 1962 roku (14 punktów). Piękną karierę przerwał wypadek który miał miejsce rok po jego drugim sukcesie. Wszystko wydarzyło się w Edynburgu, na jednym z okrążeń Peter przeprowadzał atak na pierwszą pozycję którą zajmował George Hunter. Motocykl George'a zdefektował a rozpędzony Peter widząc to starał się go ominąć, udało mu się wykonać ratunkowy manewr ale sam uderzył w ogrodzenie. Nieprzytomnego Petera zabrano do pobliskiego szpitala, jednak nie udało się go uratować. Od 1967 rozgrywany jest poświęcony mu Memoriał w którym udział wzięło wiele legend zarówno dawnego jak i współczesnego speedwey'a.
"Teo" urodził się w 1931 roku w Wilnie. Zapomniany już żużlowiec w Polsce przez wielu był nazywany "zdrajcą" oraz "dezerterem". Tadeusz Teodorowicz swoją prawdziwą przygodę z żużlem zaczynał w Spójni Wrocław. Początek historii samego klubu nie był zbyt wystrzałowych, gdyż drużyna ze stolicy Dolnego Śląska zajęła ostatnie 10 miejsce w pierwszym swoim sezonie (1951). Kolejne 7 lat było już tylko i wyłącznie pasmem sukcesów, choć w tym okresie drużynie z Wrocławia ani razu nie udało się wygrać rozgrywek to za każdym razem stawała ona na podium. Teodorowicz od 1960 roku reprezentował już barwy Brytyjskie. Po kilku próbach udało mu się zakwalfikować do IMŚ jednak jego rola ograniczyła się jedynie do rezerwowego. W lidze brytyjskiej jeździł dla popularnych "drozdów" ze Swindon. W jednym ze swoich biegów podczas starcia z West Ham Hammers (1964 r.) uległ bardzo poważnemu wypadkowi w wyniku którego doznał pęknięcia czaszki. Przez kilka kolejnych miesięcy był nieprzytomny. Odszedł na początku 1965 roku. Przez osoby ze swojego najbliższego otoczenia został zapamiętany jako elegancki, sympatyczny oraz grzeczny kolega.
Marian Rose to kolejna legenda Toruńskiej drużyny która odeszła zdecydowanie zbyt wcześnie. Urodzony w 1933 roku w Toruniu żużlowiec reprezentował barwy swojego zespołu w lata 1958-1970. Jego największym sukcesem było wywalczenie wraz ze swoimi kolegami Drużynowego Mistrzostwa Świata (1966). Marian Rose zajął drugie miejsce w Indywidualnych Mistrzostwach Polski (1966), oraz kilkukrotnie walczył w eliminacjach do IMŚ. Zdołał się zakwalifikować do finału na Wembley (1965) ale podobnie jak "Teo" Teodorowicz był jedynie rezerwowym. W roku 1966 po kolejnych udanych kwalifikacjach miał niepowtarzalną szansę wystartować w IMŚ ze względu na kontuzję paru wyżej obsadzonych zawodników, jednak władze nie zdążyły w porę załatwić niezbędnych formalności które umożliwiłyby Marianowi wystartować w Goeteborgu. Jego bujną karierę przerwał fatalny w skutkach wypadek w Rzeszowie. Mimo błyskawicznej reanimacji nie udało się go uratować. Na pogrzeb Mariana Rose przybyła ogromna rzesza "anielskich kibiców". W latach 1974-2000 rozgrywany był Memoriał im. Mariana Rosego a oba stadiony na których mieli okazje występować toruńscy żużlowcy zostały nazwane imieniem legendarnego zawodnika.
Gerard Stach urodził się w 1952 roku w malutkiej wiosce która nosi nazwę Miedziana. W latach 1972-74 reprezentował barwy Kolejarza Opole a swoim dorobku miał zwycięstwo w turnieju o Srebrny Kask (1974) oraz tytuł Młodzieżowego Indywidualnego Wicemistrza Polski. Jego rozkwitającą karierę przerwał wypadek w Opolu podczas towarzyskiego spotkania z Automobilklubem Koprovnica. Gerard Stach atakując swojego rywala upadł na tor a jadący za nim zawodnik nie zdołał go ominąć. W Opolu regularnie rozgrywany jest memoriał upamiętniający młodego żużlowca z Miedzianej.
Tommy Jannson urodził się w 1952 roku w Eskilstunie. W swoim kraju uważany był za wielki talent. Młody szwedzki żużlowiec zadebiutował w IMŚ mając zaledwie 19 lat (1971). W kolejnych sezonach był rezerwowym a w 1975 zajął 9 miejsce z dorobkiem 7 "oczek". Trzykrotnie stawał na podium w Indywidualnych Mistrzostwach Szwecji (3 miejsca - 1973/75, 1 miejsce - 1974). W swoim dorobku miał również złoty medal Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Szwecji oraz dwa triumfy w Mistrzostwach Świata Par. Tommy zginął tragicznie podczas kwalifikacji do mistrzostw świata w 1976 roku które odbywały się w Sztokholmie. Uderzył w ostrą, górną część ogrodzenia, które przecięło tętnicę szyjną. Młody Szwed miał niespotykaną osobowość którą ukazywał zarówno na torze jak i poza nim. Przez wielu uważany jest za największy talent szwedzkiego żużla... talent któremu nie było dane w pełni się rozwinąć...
Urodzony w 1979 roku w miejscowości Wąbrzeźno Grzegorz Knapp, był wychowankiem GKM-u Grudziądz. Licencję zdobył w 1997 roku w Ostrowie Wielkopolskim. W tym samym roku zaliczył debiut w meczu ze Stalą II Rzeszów.
W swojej karierze występował w sumie w pięciu Polskich klubach. W 2008 roku postanowił spróbować swoich sił w lodowej odmianie żużla stając się jednym z najbardziej znanych Polskich zawodników w tej dyscyplinie. Grzegorz wiązał z tym sportem pewne nadzieję, jednak wypadek który miał miejsce przed paroma dniami brutalnie mu je odebrał. Przez wielu zawodników oraz kibiców został zapamiętany jako miły oraz spokojny człowiek a zarazem bardzo pracowity i waleczny na torze żużlowiec który swoją pasją potrafił zarażać wszystkich do okoła.
Swój wpis chciałbym dedykować nie tylko powyższym ale wszystkim żużlowcom którzy poświęcili się dla czarnego sportu, porzucając wiele rzeczy, stawiając przed sobą wiele wyzwań, czerpiąc z tego wiele, wiele radości aby w jednym momencie zakończyć swoje piękne kariery i udać się do miejsca wiecznego spoczynku gdzie na tle sklepienia niebieskiego mogą teraz w spokoju wykonywać swoje wieczne okrążenia.
ostatnia odpowiedź: 27 czerwca 2014 [2 komentarze tej dyskusji]
ostatnia odpowiedź: 26 czerwca 2014 [2 komentarze tej dyskusji]
ostatnia odpowiedź: 26 czerwca 2014 [1 komentarz tej dyskusji]
ostatnia odpowiedź: 26 czerwca 2014 [1 komentarz tej dyskusji]
ostatnia odpowiedź: 26 czerwca 2014 [1 komentarz tej dyskusji]
ostatnia odpowiedź: 26 czerwca 2014 [1 komentarz tej dyskusji]
ostatnia odpowiedź: 28 czerwca 2014 [1 komentarz tej dyskusji]
ostatnia odpowiedź: 26 czerwca 2014 [1 komentarz tej dyskusji]