Finały ATP World Tour: Federer najbardziej w potrzebie, Nadal największą niewiadomą

Osiem dni wielkiego tenisa w Londynie mają zagwarantować najlepsi singliści i debliści świata. W Masters (drugi rok z rzędu turniej nosi nazwę Finałów ATP World Tour) nie ma słabeuszy, więc może powinniśmy przygotować się na nowe nazwisko na liście zwycięzców. Oto nasi faworyci.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak
Roger Federer, 29 lat. Czterokrotny triumfator Masters. Czy komuś może zależeć bardziej na sięgnięciu po tytuł? Tej zimy, a zatem także na początku następnego sezonu, nie będzie mógł odzyskać pozycji lidera rankingu (w klasyfikacji wszech czasów jeden tydzień więcej od niego na czele notowania ma Pete Sampras - 286), bo strata do Nadala jest bardzo duża. Federer chce kolekcjonować tytuły ( - Małe i duże - mówi), a ten w Londynie zbliży go do największego rywala. A propos: żywiołowi kibice w hali O2 nie mieliby nic przeciwko starciu między obu panami w półfinale lub finale. Jeden wielkoszlemowy tytuł w tym sezonie (Australian Open) to znacznie poniżej średniej Federera w czasach jego dominacji w najważniejszych turniejach. Tytuł w Londynie (po czterech już triumfach w Masters: Houston 2003 i 2004 oraz Szanghaj 2006 i 2007) byłby rekompensatą za miesiące zawodu. Ale Rogera zawodzi ostatnio nie sama gra, jesienią fragmentami fenomenalna, ale zachowanie w decydujących momentach, mianowicie przy szansach meczowych: dwa najważniejsze przykłady niewykorzystanych meczboli to półfinały w Nowym Jorku (Đoković) i Bercy (Monfils).

Federer po meczu półfinałowym z Monfilsem w Bercy, w którym nie wykorzystał pięciu meczboli (foto PAP/EPA)
Znamienne, że Federer po gorzkim pożegnaniu z Wimbledonem (porażka z Berdychem w ćwierćfinale) na siedem turniejów wygrał trzy, w dwóch poniósł porażkę w finale, w dwóch kolejnych odpadł w półfinale po wspomnianych wyżej przypadkach. Od sierpnia Szwajcara pokonał oprócz Đokovicia i Monfilsa tylko Murray (finały w Kanadzie i Szanghaju). Jednocześnie, w tym samym okresie Federer rozbił trzy razy tego samego Đokovicia, a dwa razy Söderlinga. Ten ostatni, tak jak Murray, czeka w rywalizacji grupowej. Robin Söderling, 26 lat. Dwukrotny finalista Roland Garros. Po tytule w Bercy, największym halowym turnieju po Masters, szanse Söderling na tytuł także w Londynie drastycznie wzrosły. Triumf w Paryżu miał wielki aspekt psychologiczny: to przecież we francuskiej stolicy przybysz ze Skandynawii dwukrotnie przegrał finał Roland Garros. Jaką radość wydobył z siebie po zwycięstwie nad Monfilsem! Czy ta fala poniesie go także po drugiej stronie kanału La Manche? Znany przede wszystkim z powodu wielkoszlemowych finałów na mączce, Söderling ze swoją grą odpowiada przede wszystkim warunkom szybkim. Kort w Londynie nie jest aż tak szybki jak ten w Palais Omnisports w Paryżu, ale zajmujący najwyższą w karierzę pozycję w rankingu (czwartą) Szwed nie powinien się tym zbyt przejąć: z sześciu tytułów w premierowym cyklu pięć zdobył pod dachem, czy to na nawierzchni dywanowej czy typowo hard. Andy Murray, 23 lata. Dwukrotny finalista wielkoszlemowy. Ah ta presja! Panie Murray, jeżeli nie może pan nam dać tytułu wielkoszlemowego, to może chociaż Masters? Tracący cierpliwość po dziesiątkach pytań o zmagania z rolą faworyta publiczności podczas Wimbledonu, Murray raz jeszcze mierzy się z tym problemem, tym razem na koniec sezonu. Przed rokiem niemal opłakiwano okrutny los, gdy mimo dwóch zwycięstw nie wyszedł z grupy. Przed dwoma laty w grupie pokonał wszystkich (nawet Federera), by w półfinale ulec Dawidience. Najważniejszy wynik Murraya jesienią to triumf w Szanghaju, gdzie w finale nie oddał seta Federerowi. Tego ostatniego pokonał w sierpniu także w Toronto. W Londynie trafia na Szwajcara w grupie i jeżeli awansują z niej obaj, ponownie mogą spotkać się w finale. Wtedy Andy będzie mógł zrewanżować się za dwa przegrane finały wielkoszlemowe. Może to nakarmi choć trochę apetyty Brytyjczyków. Rafael Nadal, 24 lata. Triumfator Roland Garros, Wimbledonu i US Open. Novak Đoković, 23 lata. Mistrz Masters 2008. Największą niewiadomą Masters jest Nadal. Człowiek, który zdobył trzy wielkoszlemowe tytuły w tym roku jest niewiadomą, bo po momentach wielkiej chwały (przypadek sezonów 2008 i 2009) cierpi okrutnie z powodu kontuzji ścięgien. Do niedawna problemem były przede wszystkim kolana, teraz ramię. Wybrał się wcześniej do Londynu, by potrenować wspólnie z Markiem Lópezem (partnerem deblowym) na krytych kortach w Queen's Club, ale na co go stać przekonamy się dopiero w niedzielę. Po triumfalnym pochodzie w US Open Rafa wygrał w Tokio. W Masters zagra po raz czwarty (od 2006; w 2008 był kontuzjowany) i nigdy nie przebrnął przez półfinał. Ale nigdy wcześniej nie wygrał też US Open! Đoković jest jedynym singlowym uczestnikiem Masters, dla którego ten turniej nie jest zakończeniem sezonu. Prawdziwym ukoronowaniem roku ma być dla Serba finał Pucharu Davisa w Belgradzie (3-5 grudnia). O co w takim razie pokusi się w Londynie, jako były triumfator Masters (2008 w Szanghaju, w finale pokonał Dawidienkę)? W hali zagrał tej jesieni dwukrotnie (finał w Bazylei, II runda w Bercy - w obu turniejach bronił tytułu). Tomáš Berdych, 24 lata. Finalista Wimbledonu. Andy Roddick, 28 lat. Mistrz US Open z 2003. David Ferrer, 28 lat. Finalista Masters z 2007. Jeden weteran (szósty występ w Masters Roddicka), jeden debiutant (za Berdychem najlepszy sezon w karierze), jeden były finalista (Masters 2007 to wciąż turniej, z którym najczęściej kojarzy się Ferrera). Czy któryś z nich będzie czarnym koniem? Roddick, chory potem na łagodną mononukleozę, pokonał Berdycha, późniejszego finalistę Wimbledonu, wiosną w finale "piątego Szlema" w Miami. Dzięki Ferrerowi Hiszpania jako jedyna ma dwóch singlistów w stawce, ale bardziej niż tenisisty z Walencji spodziewaliśmy się w Londynie madrytczyka Verdasco ("przespał" końcówkę sezonu i jest tylko rezerwowym).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×