Gwizdy po zwycięstwie - relacja z meczu Lech Poznań - Polonia Bytom

Lech Poznań po słabym meczu pokonał Polonię Bytom 1:0. Gospodarze chcieli odnieść to zwycięstwo minimalnym nakładem sił, co mogło się na nich zemścić, bo dwukrotnie uratowała ich poprzeczka. Dzięki temu zwycięstwu Kolejorz wydostał się ze strefy spadkowej.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

Spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla gospodarzy. W 6. minucie Sławomir Peszko dośrodkował w pole karne i po fatalnym błędzie Szymona Gąsińskiego, który wypuścił piłkę z rąk gola zdobył Arjoms Rudnevs. Chwilę później obok słupka z rzutu wolnego uderzył Peszko. W 13 minucie w dobrej sytuacji do zdobycia drugiej bramki mógł być łotewski napastnik Kolejorza, ale za mocno wypuścił sobie futbolówkę i Gąsiński zdołał zapobiec niebezpieczeństwu.

Poznaniacy swoje akcje starali się rozgrywać powoli, dużo podań wymieniając w środku pola i na własnej połowie. Polonia swój pierwszy strzał oddała w 24. minucie, gdy Błażej Telichowski posłał piłkę pięć metrów obok bramki. Chwilę później w dobrej sytuacji był Szymon Sawala, ale fatalnie spudłował. W międzyczasie wynik mógł podwyższyć Rudnevs. Po podaniu Peszki uderzył obok bramki.

W 34. minucie Łotysz ponownie dał o sobie znać. Tym razem strzelił głową tuż nad poprzeczką, a później obok słupka uderzył Grzegorz Wojtkowiak. Przed przerwą goście zdołali oddać jeszcze jeden strzał, ale Mariusz Ujek również nie trafił w światło bramki.

Pierwsza połowa stała na niskim poziomie, ale w drugiej emocji było jeszcze mniej. W 52. minucie obok słupka uderzał Marcin Radzewicz, a przez kolejne 20 minut z boiska wiało nudą. Po tym czasie na strzał z ok., 30 metrów zdecydował się Peter Hricko i Lecha uratowała poprzeczka. Chwilę później na strzał z dystansu zdecydował się również Łukasz Tymiński.

Po okresie dominacji gości Kolejorz był bliski zdobycia drugiej bramki po kolejnym błędzie golkipera Polonii. Tym razem Gąsiński tak niefortunnie piąstkował piłkę, że prawie zdobył bramkę samobójczą. Zapobiegł temu Szymon Sawala, który wybił piłkę z linii bramkowej.

Ostatnie kilkanaście minut było zdecydowanie ciekawsze. Dwie dobre sytuacji miał Jacek Kiełb, ale najpierw trafił w Bartosza Bosackiego, a potem z bliska zespół uratował Gąsiński. W 83. minucie mogło być 1:1. Z prawej strony pola karnego uderzał Tymiński, Krzysztof Kotorowski nabił Sawalę, a piłkę zmierzającą najprawdopodobniej obok bramki na poprzeczkę skierował Grzegorz Wojtkowiak.

Ostatecznie Lech zdołał utrzymać prowadzenie i zdobył komplet punktów, który pozwolił mu wydostać się ze strefy spadkowej. Piłkarzy żegnały jednak gwizdy.

Lech Poznań - Polonia Bytom 1:0 (1:0)
1:0 - Rudnevs 6'

Składy:

Lech Poznań:
Kotorowski - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Henriquez - Peszko (66' Kiełb), Injac, Kriwiec, Wilk (54' Możdżeń) - Stilić (75' Djurdjević) - Rudnevs.

Polonia Bytom: Gąsiński - Hricko, Hanek. Żytko, Telichowski - Radzewicz, Sawala, Kobylik, Jarecki (67' Vascak) - Tymiński, Ujek (90' Podstawek).

Żółte kartki: Rudnevs (Lech) oraz Sawala, Hricko (Polonia).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 21 883.

Oceny drużyn:

Lech Poznań: 2,5
Szybko zdobyta bramka pozwoliła Lechowi sięgnąć po komplet punktów. Lechici jednak grali minimalistycznie, co mogło się na nich zemścić, bo dwukrotnie uratowała ich poprzeczka.

Polonia Bytom: 2,5 Polonia mogła osiągnąć w Poznaniu lepszy rezultat, ale jej gra nie była rewelacyjna. Momentami podopieczni Jana Urbana spychali mistrza Polski do defensywy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×