Liga Mistrzów grupa B: Pierwsze starcie dla Bre Banca Cuneo

Jacek Pawłowski 08 Grudnia 2010, 23:01

Cai Teruel - Radnicki Kragujevac 3:0 (25:17, 25:16, 25:15)

Cai Teruel: Rojas Guevara, Abel, Caceres Gomez, Batista Lemos, Garcia Torres, Hernan, Efron (libero), Machacon, Oroz, Subiela, Suela
Radnicki: Hadzifezovic, Ivovic, Jovanovic, Stevanovic, Maksimovic, Radovic, oraz Pantelic (libero), Cirovic, Blagojevic, Perovic, Opacic

To był drugi mecz siatkarzy z Hiszpanii w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów rozegrany na własnym parkiecie. W spotkaniu inauguracyjnym podopieczni trenera Oscara Mozosa Novillo pokazali, że miejsce w elicie wywalczyli zasłużenie. Wówczas bowiem dopiero po tiebreaku musieli uznać wyższość Bre Banca Cuneo. Tym razem sympatycy gospodarzy doświadczyli pełni szczęścia. Miejscowi bowiem potrzebowali zaledwie 69 minut, aby rozstrzygnąć losy starcia z Radnickim Kragujevac. Serbowie nawet przez moment nie zdołali podjąć walki. Po spotkaniu trener gości Slobodan Kovac przyznał, że jego podopiecznym brakuje jeszcze doświadczenia w meczach o najwyższą stawkę, ale w rewanżu pokażą pełnię swoich umiejętności. W zgoła lepszym humorze był Oscar Mozos Novillo, którego zespół podtrzymał szansę na walkę o awans do dalszych gier.

Bre Banca Cuneo - Noliko Maaseik 3:0 (25:18, 25:19, 25:17)

Bre Banca: Mastrangelo, Grbic, Wijsmans, Volkov, Nikolov, Parodi, oraz Henno (libero)
Noliko: Radovic, Maan, Van Decraem, Van Harskamp, Klinkenberg, Sidibé, Derkoningen (libero), Deroey, Van De Voorde, Wounembaina, Eloi

Starcie dwóch najlepszych ekip grupy B zapowiadało się bardziej emocjonująco niż było w rzeczywistości. Belgowie po dwóch wygranych nawet przez moment nie podjęli walki z gospodarzami, którzy tym razem do gry przystąpili w najsilniejszym zestawieniu. Dzięki temu zwycięstwo siatkarze z Italii niemal zapewnili sobie miejsce w kolejnej rundzie. Kluczem do sukcesu okazał się znakomity serwis podopiecznych trenera Giulianiego. Ten element gry zapewnił Włochom aż 10 punktów w meczu. Drugim atutem, który przeważył o wygranej był Gigi Mastrangelo - zdobywca sześciu punktów blokiem. Po zakończeniu spotkania szkoleniowiec gospodarzy przyznał, że kluczem do zwycięstwa był skuteczny blok. Nie ukrywał jednak, że obawia się rewanżu w którym rywal powinien pokazać się ze znacznie lepszej strony. Opiekun przyjezdnych miał natomiast pretensje do swoich podopiecznych o łatwo przegrany mecz.