Niszcząca III tercja Stoczniowca - relacja z meczu Stoczniowiec Gdańsk - Zagłębie Sosnowiec

Gdańszczanie po dwóch porażkach z Comarch Cracovią i GKS-em Tychy odnieśli zwycięstwo na własnym obiekcie. Po znakomitej trzeciej tercji wygranej 5:0, Stoczniowiec Gdańsk pokonał Zagłębie Sosnowiec 7:2.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Spotkanie rozpoczęło się tak, jak kibice Stoczniowca mogli sobie tylko wymarzyć. Na ławkę kar szybko usiadł Martin Voznik i wykorzystał to Filip Drzewiecki, który skutecznym strzałem pokonał Tomasza Dzwonka. Szansę na podwyższenie wyniku miał już minutę później Jan Steber, ale po minięciu dwóch rywali nie starczyło mu już sił na pokonanie Tomasza Dzwonka. Później zawodnicy obu drużyn kilkakrotnie siadali na ławkę kar, jednak szwankowała skuteczność i górą za każdym razem byli bramkarze. Wyśmienitą szansę w 16 minucie miał Aron Chmielewski. Wcześniej napastnicy Stoczniowca tak zamieszali sosnowiecką obronę, że najmłodszy reprezentant Polski stanął z krążkiem tuż przed bramką rywali! Przytomnie w tej sytuacji zachował się jednak jeden z obrońców Zagłębia, który obronił krążek nogą. Do kuriozalnej sytuacji doszło w 17 minucie i 16 sekundzie pierwszej tercji. Zawodnicy zgłosili uszkodzenie pleksy okalającej lód i sędzia postanowił... zakończyć tercję, wobec czego druga tercja trwała 22 minuty i 44 sekundy.

W związku z tym tuż bezpośrednio po przerwie nie doszło do zmiany stron, a sytuację bardziej wykorzystali sosnowiczanie. Po tym jak na ławkę kar usiadł Filip Drzewiecki, akcję ofensywną przeprowadzili hokeiści z Zagłębia Dąbrowskiego, do krążka doszedł Tomasz Kozłowski i strzałem pomiędzy parkanami Przemysława Odrobnego zdobył wyrównującą bramkę. Radość gości nie trwała zbyt długo. Po zmianie stron gdańszczanie grali z dużo większym animuszem i po karze Jakuba Jaskólskiego wyprowadzili efektowny atak. Rozpoczął go zza bramki Odrobnego Petr Janecka, podał krążek Marcinowi Kabatowi, po którego strzale dobił Roman Skutchan, pokonując Dzwonka z ostrego kąta. W 25 minucie mogło być już 3:1, ale Szymon Marzec nie zdołał do końca przeprowadzić kontrataku, strzelając ostatecznie z zerowego kąta.

Gdańszczanie w niedzielnym spotkaniu nie grali jednak tak, aby łatwo pokonać Zagłębie, które grało na zaledwie trzy piątki, z czego ta ostatnia złożona była z młodzieżowców. Po stracie jednego z zawodników Stoczniowca w 31 minucie spotkania, krążek przejął Tomasz Kozłowski, podał go Michałowi Stokłosie, a ten nie miał problemów z pokonaniem Odrobnego. Cztery minuty później Wojciech Jankowski stanął przed ogromną szansą pokonania Dzwonka. Oddał dwa strzały podczas gdy bramkarz Zagłębia leżał na lodzie, jednak żaden z nich nie zdołał zaskoczyć sosnowieckiego bramkarza, który w ekwilibrystyczny sposób wybronił krążek. Ostatnie minuty tercji przebiegały pod wyraźne dyktando gdańszczan, którzy praktycznie nie pozwalali rywalom wyjść z tercji. Świetnie jednak bronił Dzwonek, któremu pomogło też uderzenie w poprzeczkę Skutchana, jednak przy akcji sam na sam Tomasza Ziółkowskiego, sosnowiecki bramkarz musiał wykazać się olbrzymimi umiejętnościami i refleksem, dzięki czemu po drugiej tercji był remis 2:2.

Wydawało się, że początek trzeciej tercji gry zacznie się dobrze dla Zagłębia, ale ofensywną akcję Marcina Kozłowskiego zatrzymał Odrobny, a chwilę później po zespołowej akcji trzecią bramkę dla gdańszczan zdobył Skutchan. Młodszy z braci Kozłowskich miał w 44 minucie kolejną wyśmienitą szansę na strzelenie bramki, ale mimo dwóch strzałów na bramkę Odrobnego, za każdym razem krążek nie znajdywał drogi do bramki. Do rzadkiej sytuacji doszło w 50 minucie spotkania. Po wystrzeleniu krążka za lód przez Odrobnego gdańszczanie grali w osłabieniu, a mimo to strzelili bramkę! Krążek wyprowadził nie kto inny, jak... Odrobny, za którego w tym czasie na ławce kar siedział zawodnik z pola. Guma trafiła do Ziółkowskiego, ten przedłużył podanie do Wojciecha Jankowskiego, a kapitan Stoczni strzelił w długi róg bramki Dzwonka. - To prawda, na treningach pracuję nad asystami, to już moja ósma w lidze w tym sezonie. Jeszcze nigdy nie miałem jednak asysty podczas własnej kary - śmiał się Odrobny. Gdańszczanie dostali wiatr w żagle i poszli za ciosem. W 54 minucie krążek w tercji neutralnej przejął Marzec, podał go do Jana Stebera, ten strzelił i było 5:2. 16 sekund później było już po meczu, gdy bramkę na 6:2 zdobył Marcin Kabat. - Do momentu straty przez nas trzeciej bramki, gdzie nie wykorzystaliśmy stuprocentowej sytuacji grając w czwórkę nie skontrowaliśmy Stoczniowca. Straciliśmy czwartą bramkę grając w przewadze i zeszło z nas powietrze - powiedział Krzysztof Podsiadło, II trener Zagłębia.

Gdańszczanie grali jak w transie. W 55 minucie przeprowadzili zespołową akcję, w której Wojciech Jankowski zauważył stojącego tuż przed bramką Tomasza Ziółkowskiego, a ten pokonał po raz kolejny Dzwonka, którego po tym trafieniu zastąpił Łukasz Blot. - Graliśmy zaledwie na pięciu obrońców i nie wytrzymaliśmy w trzeciej tercji - przyznał Andrzej Banaszczak.

Stoczniowiec Gdańsk - Zagłębie Sosnowiec 7:2 (1:1, 1:1, 5:0)
1:0 - Filip Drzewiecki (Marek Wróbel, Aron Chmielewski) 3' 5/4
1:1 - Tomasz Kozłowski (Kamil Duszak) 20' 5/4
2:1 - Roman Skutchan (Marcin Kabat, Petr Janecka) 22' 5/4
2:2 - Michał Stokłosa (Tomasz Kozłowski) 31'
3:2 - Roman Skutchan (Jan Steber, Artur Kostecki) 41' 5/4
4:2 - Wojciech Jankowski (Tomasz Ziółkowski, Przemysław Odrobny) 50'
5:2 - Jan Steber (Szymon Marzec) 54'
6:2 - Marcin Kabat (Filip Drzewiecki, Aron Chmielewski) 54'
7:2 - Tomasz Ziółkowski (Wojciech Jankowski, Mateusz Strużyk) 55'

Składy:

Stoczniowiec: Odrobny (2) (Soliński) - Kostecki (2), Mat.Rompkowski (2), Jankowski, Ziółkowski, Strużyk - Smeja (2), Kabat (4), Steber, Skutchan, Janecka - Skrzypkowski, Kantor, Drzewiecki (2), Wróbel, Chmielewski - Kwieciński (2), Wróblewski, Mac.Rompkowski, Marzec.

Zagłębie: Dzwonek (55' Blot) - Cychowski (2), Banaszczak, Twardy, Zachariasz (2), Dołęga - Duszak, Voznik (2), M.Kozłowski (2), T.Kozłowski, Podsiadło (4) - Jaskólski (2), Stokłosa, Białek (2), Jarnutowski.

Kary: Stoczniowiec - 14 min, Zagłębie - 14 min (w tym 2 min kary technicznej).

Najlepszy zawodnik Stoczniowca: Tomasz Ziółkowski.

Najlepszy zawodnik Zagłębia: Tomasz Dzwonek.

Widzów: 300.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×