SPR praktycznie pewny awansu - relacja z meczu Pucharu Polski Ruch Chorzów - SPR Lublin

W sparingowej atmosferze odbył się pierwszy ćwierćfinałowy mecz w ramach rozgrywek Pucharu Polski pomiędzy Ruchem Chorzów, a SPR-em Lublin. Młode zawodniczki Ruchu nie potrafiły się przebić przez wysoką obronę lublinianek i w całym spotkaniu rzuciły zaledwie czternaście bramek.

Tomasz Boryn
Tomasz Boryn

Patrząc na składy, w jakich do środowego spotkania przystąpiły oba zespoły od początku było wiadomo, że będzie to jednostronny pojedynek. Naszpikowany reprezentantkami kraju SPR Lublin przyjechał do Chorzowa w najsilniejszym składzie. Obrońcy Pucharu Polski mogli sobie pozwolić, aby na ławce całe spotkanie przesiedziała w dresie Sabina Włodek, kapitan SPR-u. W Ruchu prócz kontuzjowanych Joanny Rodak, Krystyny Wasiuk oraz Natalii Szyszkiewicz zabrakło też Anny Pawlik oraz Bożeny Sęktas, które borykają się z drobnymi urazami i są oszczędzane przed najbliższym meczem ligowym w Kielcach, gdzie Ruch zmierzy się z bezpośrednim rywalem o wejście do fazy play-off.

Mimo że lublinianki rozpoczęły spotkanie, pierwsza do bramki trafiła z dystansu Marta Krusberska. Było to jedyne prowadzenie Ruchu w tym spotkaniu, bowiem SPR szybko odrobił straty i uciekał chorzowiankom. Rozgrywające Niebieskich nie potrafiły przebić się przez wysokie zawodniczki SPR-u, które co chwila blokowały rzuty z drugiej linii i wychodziły z kontrą. Najczęściej do szybkiego ataku biegała Małgorzata Majerek, która w pierwszej połowie rzuciła sześć bramek. Pod koniec pierwszej połowy w starciu z lubliniankami ucierpiała Marta Krusberska i w dalszej części spotkania już nie zagrała. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 7:19 dla SPR-u.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Chorzowianki nieporadnie atakowały, a SPR wyprowadzał kontry. Trener Szymczyk dał pograć dziewczynom, które w lidze nie mają zbyt wiele okazji, między innymi Julicie Kempie czy Magdalenie Warzyńczyk, które rzuciły po bramce. Lublinianki powiększały swoją przewagę, która pod koniec spotkania wyniosła już dwadzieścia bramek i był to najmniejszy wymiar kary, ponieważ przez całe spotkanie świetnie w bramce Ruchu spisywała się Monika Karwat. Dwudziestoletnia chorzowianka jako jedyna w drużynie gospodarzy zaprezentowała przyzwoity poziom. Spotkanie zakończyło się wynikiem 14:34 dla gości i SPR może być już pewny udziału w fazie Final Four.

KPR Ruch Chorzów - SPR Lublin 14:34 (7:19)

Ruch:
Karwat, Wąż - Krzymińska 3, Jasińska, Krusberska 3, Radoszewska 4, Wawrzyńczyk 1, Lesik 1, Rzeszutek 1, Salamon, Maroń, Sucheta, Kempa 1, Brymerska

Kary: Lesik

Karne: 4/6

SPR: Jurkowska, Baranowska - Włodek, Danielczuk 3, Wilczek 5, Kucińska, Majerek 6, Marzec 2, Repelewska 3, Puchacz, Skrzyniacz 4, Wojtas 2, Figiel 4, Wojdat 5

Kary: Wojtas

Karne: 1/1

Widzów: 100

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×