Między Jagiellonią a Polonią żadnej przepaści nie ma - rozmowa z Krzysztofem Królem, obrońcą Polonii Bytom

W zimowym okienku transferowym Krzysztof Król przeniósł się z Jagiellonii do Polonii Bytom. 24-letni defensor jest przekonany, że śląskiej drużynie spadek w tym sezonie nie grozi. - Nie spisujmy Polonii na straty, bo ta drużyna naprawdę potrafi grać w piłkę - przekonuje.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Marcin Ziach: Wielu zawodników transfer z drużyny lidera ekstraklasy do Bytomia potraktowałoby jako zesłanie.

Krzysztof Król: To co mówią o Polonii ludzie z zewnątrz to głupota. Jestem tutaj już ponad dwa tygodnie i mogę powiedzieć, że według mnie jest to bardzo poukładany klub. To, że zdarzają się opóźnienia z płacami nie jest w Polsce niczym nadzwyczajnym, bo w innych klubach też nie zawsze płacą terminowo. W Bytomiu jest grupa ludzi, która z uporem ciągnie ten wózek i jestem dla nich pełen uznania. Cieszę się, że tutaj trafiłem.

Polonia ma za sobą dziesięciodniowe zgrupowanie w Turcji. Jak może pan ocenić ten okres?

- Przepracowaliśmy dobrze ten okres. Mieliśmy świetne warunki do treningu i dobrych przeciwników w sparingach, z których przegraliśmy tylko jeden. Myślę, że ciężka praca, jaką wykonaliśmy w Turcji przyniesie efekty. Oceniam ten okres bardzo dobrze.

W ligowej tabeli Jagiellonię i Polonię Bytom dzieli przepaść. Różnice naprawdę są tak widoczne?

- Jagiellonia jest liderem i ma budżet troszkę wyższy niż Polonia, ale żadnej przepaści nie ma. W Bytomiu też jest wielu świetnych zawodników, którzy na pewno bez problemu by sobie w Białymstoku poradzili. Jestem pewien, że mamy możliwości, by sezon zakończyć na znacznie wyższym miejscu w tabeli od tego, na którym się obecnie plasujemy.

Przy Olimpijskiej stworzyła się obecnie mała białostocka kolonia. Obok Krzysztofa Króla w Polonii grają też Przemysław Trytko i Dariusz Jarecki.

- Rzeczywiście jest kilku chłopaków, którzy przed przeprowadzką do Polonii grali w Jagiellonii, ale w życiu często jest tak, że nie wszystko od nas zależy.

Ostatnie przed inauguracją rundy rewanżowej spotkanie sparingowe z Piastem Gliwice przypłacił pan kontuzją.

- Niestety, wyskoczyłem do pojedynku główkowego i wylądowałem na tyle niefortunnie, że coś w kostce strzyknęło. Nie wiem co dokładnie się stało. Mądrzejszy będę po badaniu USG, które przede mną. Mogę jednak powiedzieć, że na ten moment na pewno jestem spokojniejszy niż wówczas, kiedy utykając schodziłem z boiska.

Wygląda na to, że nie będzie konieczna jakaś dłuższa przerwa w treningach.

- Mam taką nadzieję, bo przyszedłem do Bytomia przede wszystkim po to, żeby grać jak najwięcej. Na pewno kontuzja nie ułatwiłaby mi tego. Wydaje mi się, że nie będzie konieczna dłuższa przerwa, ale jak będzie pokażą dopiero badania lekarskie.

Polonię czeka trudna runda wiosenna. Na półmetku sezonu zespół jedynie dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich spotkań nie plasuje się w strefie spadkowej.

- Patrząc na tabelę przede wszystkim skupiłem się na tym, że dzielą nas trzy czy cztery punkty od piątego miejsca, więc nasza sytuacja wcale nie wygląda tak tragicznie. W tabeli panuje duży ścisk i wszystko będzie się tasować z kolejki na kolejkę. Na pewno dużo gorszą sytuację od nas ma Cracovia.

W pana opinii już teraz trzeba spisać Pasy na straty?

- Polska liga jest wyrównana i wbrew pozorom Cracovia wcale jeszcze nie spadła. Wystarczy, że ta drużyna wygra dwa-trzy mecze i znów wróci do gry o utrzymanie. Ten zespół na pewno będzie walczył do samego końca, żeby ten byt zachować. Nie da się jednak ukryć, że są oni w gorszej sytuacji niż Polonia Bytom i nie spisujmy od razu Polonii na straty, bo ta drużyna naprawdę potrafi grać w piłkę.

Na co będzie stać Polonię Bytom na wiosnę?

- Na walkę o jak najwyższe cele. Naszym celem jest zdobyć jak najwięcej punktów i zająć jak najwyższe miejsce w tabeli. Mamy do tego silne podstawy i na pewno nie zadowoli nas walka o utrzymanie. Chcemy zdobyć jak najwięcej punktów i zająć wysokie miejsce w tabeli.

Stać tę drużynę na miejsce w górnej połówce tabeli? Ostatnie dwa sezony Polonia kończyła na miejscu siódmym.

- Jeżeli zagramy tę rundę na miarę swoich możliwości, to myślę, że ten cel jest jak najbardziej realny. Drużyna prezentuje się naprawdę dobrze i teraz wszystko zależy od nas samych. Jestem pewien, że pokusimy się o kilka niespodzianek.

Na inaugurację rundy wiosennej do Bytomia przyjedzie GKS Bełchatów, rywal nieprzewidywalny.

- Nie patrzymy na to, co gra GKS Bełchatów. Skupiamy się przede wszystkim na sobie i na założeniach taktycznych narzuconych przez trenera na to spotkanie. Jeżeli będziemy grać konsekwentnie taktycznie i dołożymy do tego trochę walki i zaangażowania na pewno zakończymy to spotkanie z korzystnym rezultatem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×