Rob Bontje: Nie spodziewaliśmy się, że wywieziemy z Rzeszowa upragnione zwycięstwo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W latach 90. wszyscy zachwycaliśmy się znakomitym zespołem Holandii. W ostatnich latach siatkówka w tym kraju przeżywa kryzys. Nie ma pieniędzy. Od przyszłego sezonu pusta kasa może być w Sisleyu Treviso. Ze sponsorowania wycofuje się Benetton. Z jednym z najsłynniejszych klubów w historii siatkówki o awans do finału Pucharu CEV walczy Asseco Resovia Rzeszów. MECZ BYŁ W ŚRODĘ, DZISIAJ JEST REWANŻ. NIE WIDZE SENSU, ZEBY W KONTEKSCIE TEGO PISAC O PROBLEMACH HOLENDERSKIEJ SIATKOWKI I KLUBU.

W tym artykule dowiesz się o:

Rob Bontje to jeden z wyróżniających się zawodników Sisleya Treviso. Środkowy reprezentacji Holandii martwi się jednakże o przyszłość zarówno w klubie jak i w kadrze. - Nie wiadomo, co dalej będzie z klubem, bo główny sponsor, jakim jest Benetton faktycznie zapowiedział, że nie jest już zainteresowany sponsorowaniem ani siatkówki, ani koszykówki. Klub będzie miał nie lada problem, bo szukanie nowego sponsora tytularnego w dzisiejszych czasach nie jest rzeczą łatwą - komentuje sytuację w klubie Holender.

Podobnie ma się sprawa z sytuacją Oranje. - Tak, to był dla nas fatalny rok. Naszymi porażkami i brakiem kwalifikacji do mistrzostw Europy zamknęliśmy sobie praktycznie drogę do udziału w igrzyskach olimpijskich w Londynie. Czekamy na dobry wybór naszej federacji odnośnie nowego szkoleniowca - mówi Bontje.

Jeśli chodzi o mecz z Asseco to Holender zaznacza, że nie Włosi nie byli pewni zwycięstwa. - Nie spodziewaliśmy się, że wywieziemy z Rzeszowa upragnione zwycięstwo, udało się wygrać na tym gorącym terenie i znacznie nas ten rezultat przybliżył do finału. Jednak nie wybiegam tak daleko w przyszłość, trzeba jeszcze wygrać u nas kolejny mecz, a to nie będzie taka łatwa sprawa - mówi przed meczem rewanżowym środkowy Sisleya Treviso.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)