Mecz walki w Sopocie - relacja z meczu Atom Trefl Sopot - MKS Tauron Dąbrowa Górnicza

Mecz Atomu Trefl Sopot z MKS-em Dąbrowa Górnicza musiał konkurować z benefisem Adama Małysza w Zakopanem, jednakże ludzie stawili się w hali Ergo tłumnie, z nadzieją, że zobaczą dobry pojedynek pomiędzy wiceliderem a zespołem zajmującym obecnie trzecie miejsce w tabeli. W meczu ponownie nie wystąpiła Amaranta Fernandez Navarro, która w dalszym ciągu boryka się z kontuzją kolana.

Anna Kossabucka
Anna Kossabucka

Pojedynek rozpoczął się od bardzo efektownego ataku Olgi Fatiejewej, która w ostatnich meczach spisywała się poniżej oczekiwań sopockiej publiczności oraz od skutecznego bloku na przyjmującej dąbrowianek (2:0). W kolejnych piłkach "Atomówki" powiększyły swoją przewagę po skutecznych obronach atakującej za środka Małgorzaty Lis oraz efektownym pojedynczym bloku Leny Dziękiewicz na Joannie Szczurek, atakującej z drugiej linii(8:4). Po pierwszej przerwie technicznej dąbrowianki zaczęły odrabiać starty, dzięki trudnej i kąśliwej zagrywce Elżbiety Skowrońskiej, która zmusiła sopocianki do popełnienia błędów w przyjęciu (8:8). Passę gości przerwała dopiero kapitan Atomu, która skończyła atak na podwójnym bloku (9:8). W dalszej części seta sopocianki męczyły się ze swoim przyjęciem, które w pierwszym secie utrudniało im grę kombinacyjną, ale mimo to, Atom utrzymywał remisowy stan gry (13:13). W dwóch kolejnych akcjach MKS popełnił dwa błędy i Atom wyszedł na dwupunktowe prowadzenie by po chwili dodać do swojego dorobku kolejne oczko, po nieporozumieniu w obronie gości (16:13). W tym okresie gry świetnie oba zespoły spisywały się w obronie a gra toczyła się punkt za punkt. Obie drużyny prezentowały się z bardzo dobrej strony w ataku, wymieniając ciosy przypominające te z PlusLigi mężczyzn (20:18). Końcówka seta dostarczyła kibicom w hali Ergo emocji i długich wymian na najwyższym poziomie, w których skuteczniejsze okazywały się dąbrowianki, co zmusiło trenera Chiappiniego do wzięcia czasu dla swojej drużyny (21:21). Nerwy były widoczne po obu stornach siatki co przejawiało się w zepsutych zagrywkach środkowych obu drużyn (22:22). Seta ostatecznie wygrały zawodniczki Atomu po pojedynczym bloku Kingi Maculewicz na Izabeli Żebrowskiej (25:23).

Drugi set rozpoczął się od wyrównanej gry i mocnych ataków z obu stron (2:2). Jednak po chwili sopocianki po problemach Nerminam Ozsoy w przyjęciu straciły dwa punkty i to goście wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Nie były one jednak w stanie utrzymać go przez długi okres - po zerwanym ataku Skowrońskiej sopocianki ponownie zyskały kontakt punktowy z przeciwniczkami (6:5). Na trzypunktowe prowadzenie wyprowadziła Atom Olga Fatiejewa, która skuteczniej niż w ataku spisywała się w polu zagrywki i utrudniała przyjęcie dąbrowiankom (8:5). Po zmianie Joanny Szczurek na Mateę Ikić MKS odrobił dwa punkty, także dzięki sędziemu, który odgwizdał dotknięcie siatki Dorocie Świeniewicz, którego nie było. Wydawało się, że sopocianki opanowały sytuację na boisku, ale błąd przyjęcia kapitan Atomu ponownie spowodował lekkie zamieszanie w szeregach "Atomówek" (11:11). Gospodynie miały problemy ze skończeniem ataku, dlatego Chiappini zdecydował się wprowadzić na boisko Katarzynę Konieczną i Magdalenę Śliwę, co faktycznie nieco uspokoiło grę Atomu (15:15). Na drugiej przerwie technicznej prowadziły gospodynie 16:15. Tak samo jak w pierwszym secie oba zespoły zafundowały kibicom emocjonującą końcówkę. Po nieskutecznej grze w ataku gospodyń włoski szkoleniowiec został zmuszony do wzięcia czasu, po którym atomowym atakiem popisała się Konieczna, wyrównując stan tego seta na 19:19. W drużynie gospodyń widać było pewne problemy w komunikacji, jako że po znakomitych obronach problemem była dokładna wystawa. Do tego to Elżbieta Skowrońska w szeregach gości błyszczała skutecznością i to MKS prowadził 20:22. Seta po grze punkt za punkt wygrywają dąbrowianki (23:25).

Trzecią odsłonę meczu od skutecznej gry rozpoczynają gospodynie (3:0). Po trzech następnych akcjach jednakże i punktowych blokach MKS-u goście wyrównali stan seta na 3:3. Do pierwszej przerwy technicznej jednak sopocianki zdołały odskoczyć swoim rywalkom na cztery punkty, po atomowych atakach Nermian Ozsoy (8:4). Mimo problemów Izabeli Bełcik w meczu z wystawą piłek do środkowych, rozgrywająca Atomu zrehabilitowała się za drobne błędy techniczne zdobywając punkt kiwając w środek boiska. Punkt ten nieco rozpędził sopocianki a dokładniej rzecz ujmując Katarzynę Konieczną, jako że ta poprzez swoje trudne zagrywki wyprowadziła Atom na prowadzenie 12:6. Dodatkowe punkty dołożyła Kinga Maculewicz w bloku (14:7). Atomówki wybitnie wyglądały w tej części meczu na rozpędzone i nie pozwoliły przeciwniczkom na skończenie nawet jednego ataku, kontrolując przebieg tej partii (16:8). Dodatkowo bardzo efektowną akcję w obronie zaprezentowały sopocianki, kiedy to Ozsoy wyciągnęła piłkę z ławki trenerskiej a po chwili Konieczna z Maculewicz zablokowały Agatę Purę (20:9). Pewne zwycięstwo w tej partii odniosły "Atomówki" 25:13.

Czwarta odsłona rozpoczęła się od walki punkt za punkt (3:3) oraz poświęcania się w obronie Nermian Ozsoy, której nie straszne były sopockie bandy (6:6). Na prowadzenie "Atomówki" wyszły po asie serwisowym Kasi Koniecznej, która już po raz kolejny dała dobrą zmianę za rosyjską atakującą. Na pierwszej przerwie technicznej jednakże to dąbrowianki prowadziły 7:8 a po ataku po bloku Agaty Pury zrobiło się nawet 7:10 dla gości. W dalszej części tej partii gra toczyła się według scenariusza, kto zagrywa ten przegrywa (10:13). Kiedy na zagrywce pojawiła się turecka przyjmująca - Ozsoy, Atom zdołał nieco dogonić Dąbrowę, ale wciąż przewaga gości wynosiła dwa lub trzy punkty (14:17). Atom odrabiał mozolnie straty, a wyraźnie zbliżył się do rywalek po ataku z przechodzącej piłki Leny Dziękiewicz oraz bloku na Joannie Szczurek (16:18). Po chwili jednakże dąbrowianki odzyskały kontrolę nad przebiegiem tego seta i ponownie dzięki trudnej zagrywce odskoczyły na cztery punkty (17:21). Partia ta jednak obracał się jak w kalejdoskopie, jako że po chwili sopociankom udało się dogonić rywalki na 20:21, by po chwili po błędach w przyjęciu kolejna Doroty Świeniewicz i Pauliny Maj, która rzadko myliła się w poprzednich setach, znów rywalki odskoczył na dwa punkty. Determinacja Atomu jednakże była ogromna, by nie dopuścić do tie-breaka. Gospodynie doprowadziły do stanu po 23, po walecznej grze w obronie. Po asie Kingi Maculewicz Atom wyszedł na prowadzenie 25:24, ale także goście wykazywali dużą determinację w grze. Tak jak poprzednie końcówki, tak i ta przyprawiła kibiców niemal o zawał serca, tym razem jednak zakończyła się happy-endem i wygraną Atomu 27: 25.

MVP: Kinga Maculewicz

Atom Trefl Sopot - MKS Dąbrowa Górnicza 3:1 (25:23, 23:25, 25:13, 27:25)

Atom Trefl Sopot: Świeniewicz, Bełcik, Maculewicz, Dziękiewicz, Fateeva, Ozsoy, Maj (L) oraz M. Śliwa, Konieczna, Nuszel, Sieczka

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza: Staniucha-Szczurek, Lis, Muhlsteinova, Żebrowska, Skowrońska, Plchotova, Strasz (L) oraz Haładyn, Karczmarzewska-Pura, Nowak, Ikić, Kurnikowska, Liniarska

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×