Tomasz Gollob: To są zawodnicy, którzy nie byli doceniani

Kapitan Caelum Stali Gorzów był blisko zdobycia kompletu punktów w pierwszym ligowym starciu na gorzowskim obiekcie. Tomasz Gollob po spotkaniu ocenił częstochowskich zawodników, ale także wspomniał o swoich kolegach z drużyny i zaoferował swoją pomoc.

Dawid Lis
Dawid Lis

Tomasz Gollob, kapitan gorzowskiej Stali, w niedzielnym pojedynku z Włókniarzem Częstochowa zdobył 14 punktów. Wielokrotnie kibice zebrani na stadionie im. Edwarda Jancarza mogli oglądać wspaniałą walkę mistrza świata z zawodnikami przyjezdnych, między innymi Danielem Nermarkiem czy Grigorijem Łagutą. - Częstochowa jest strasznie silnym zespołem. Ci zawodnicy potrafią jechać. To są zawodnicy, którzy nie byli doceniani i widać, że gdy mają możliwość jadą i wygrywają z najlepszymi. W tym spotkaniu potwierdzili, że są dobrą drużyną - mówił o rywalu kapitan Caelum Stali. - Cieszę się, że wygraliśmy i rozpoczęliśmy rywalizację na własnym torze od zwycięstwa - dodawał.

Najlepszemu zawodnikowi globu zabrakło jednego oczka do kompletu punktów. Najskuteczniejszy zawodnik niedzielnego meczu znalazł pogromcę dopiero w ostatniej gonitwie dnia. Wtedy to Grigorij Łaguta stoczył niesamowity bój z mistrzem świata. Obaj zawodnicy w ciągu czterech okrążeń zmieniali się wielokrotnie na prowadzeniu, ale ostatecznie to zawodnik gości okazał się lepszy. - Nic, kompletnie nic się nie wydarzyło. Po prostu przyjechałem drugi - mówił ze spokojem Tomasz Gollob, zapytany o ten bieg.

Kolejny mecz Caelum Stali Gorzów będzie to walka z mistrzem kraju na własnym obiekcie. - Czeka nas teraz trudny mecz z Lesznem. Mam nadzieję, że drużyna jeszcze lepiej pojedzie i ponownie wygramy - zapowiada kapitan żółto-niebieskich. Wiele problemów gorzowskim zawodnikom sprawiła drużyna z Częstochowy. Teraz do Gorzowa zawita ekipa leszczyńskich Byków, wśród których jeżdżą chociażby Janusz Kołodziej oraz Jarosław Hampel.- Myślę, że wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego kto przyjeżdża. Mam nadzieję, że wykorzystamy atut własnego toru - dodaje na temat najbliższego spotkania ligowego Tomasz Gollob.

Żużlowcy drużyny z Gorzowa Wielkopolskiego przed konfrontacją z Włókniarzem przez kilka dni korzystali z możliwości treningów na własnym owalu. Po porażce w Rzeszowie chęć rehabilitacji w zespole była bardzo duża. Jak na kapitana przystało, Tomasz Gollob, udzielał wskazówek kolegom z drużyny, pomagał im przy maszynach. W niedzielę jednak Hans Andersen po raz kolejny nie zaprezentował się najlepiej. Duńczyk zawiódł w Rzeszowie, tym razem po dwóch udanych startach kolejne nie były już takie skuteczne. - To jest doświadczony zawodnik. Ten zawodnik potrafi jechać - mówił o Andersenie Gollob.

- On jechał w tym meczu na swoim sprzęcie i to on musi wiedzieć, co w nim nie pasuje. Ja robię wszystko, żeby korygować jego błędy bądź korygować to w taki sposób, żeby jemu odpowiadało - komentuje postawę kolegi z zespołu kapitan żółto-niebieskich. - Idziemy w dobrą stronę, ale to on musi na torze zrealizować wszystkie założenia - ocenia pracę z Duńczykiem.

Tomasz Gollob zaznacza, że gdy tylko ktoś z zespołu poprosi go o pomoc to na pewno nie odmówi. Ale wyniki pozostałych zawodników Caelum Stali nie zależą od niego. - Dalej będę pomagać zespołowi i ten, kto będzie chciał to otrzyma ode mnie pomoc. Jednak to oni decydują jak jadą i nie zawsze egzekwują wskazówki - zakończył mistrz świata.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×