Andrzej Warych dla SportoweFakty.pl: Mieliśmy obronę i Wlazłego

Reprezentacja Polski pokonała w drugim spotkaniu Ligi Światowej Chiny 3:1. Jak przyznał szef wyszkolenia PZPS Andrzej Warych jest to dobry prognostyk przed najważniejszym turniejem tego sezonu - Igrzyskami Olimpijskimi oraz finałami Ligi Światowej, choć nie są one traktowane priorytetowo.

Michał Rudnik
Michał Rudnik

Siatkarze reprezentacji Polski z dużym spokojem wypowiadają się na temat szans awansu biało-czerwonych do finałów Ligi Światowej w Brazylii. - Jesteśmy faworytami. Dwa wygrane mecze z Chinami stawiają nas w dobrej sytuacji, ale tu się jeszcze wszystko może wydarzyć - tonuje szczęśliwych kibiców Sebastian Świderski.

Dużo więcej pewności siebie można usłyszeć w głosie szefa wyszkolenia PZPS Andrzeja Warycha. - Jak dla mnie oni już są w finałach Ligi Światowej, a przed swoją publicznością po prostu muszą wygrywać - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Po drugim spotkaniu Polski z Chinami w Spodku wszyscy byli zgodni, że mecz stał na całkiem wysokim poziomie. - To dzięki Chińczykom. Oni prezentują bardzo dobrą siatkówkę, świetnie grając w obronie. Jestem pełen podziwu dla ich determinacji. Dla nich nie ma straconych piłek. Tutaj w Spodku pokazali się z naprawdę dobrej strony - przyznał Warych.

Zdaniem szefa wyszkolenia PZPS o zwycięstwie Polaków zadecydowała dobra gra w obronie i to... że mieliśmy Mariusza Wlazłego. - Nasi zawodnicy bardzo dobrze grali w obronie, ładnie w bloku. Wygraliśmy, bo mieliśmy Wlazłego - powiedział Warych.

W trakcie spotkania sprawa skomplikowała się w środku meczu, gdy urazu kolana doznał Paweł Zagumny i musiał opuścić parkiet. Naszego etatowego rozgrywającego zastąpił na boisku Paweł Woicki. - Woicki zaprezentował się świetnie i dał z siebie wszystko. Ja zresztą zawsze byłem pełen podziwu dla jego zaangażowania i niekonwencjonalnej gry. To interesujący zawodnik, który nie boi się ryzykownych rozwiązań w rozegraniu - powiedział Andrzej Warych.

Wielu sympatykom siatkówki sen z powiek zmywa pytanie: Jak biało-czerwoni zaprezentują się w finałach Ligi Światowej w Brazylii, gdyż wszyscy - podobnie jak Andrzej Warych - są niemal pewni, że Polacy tam pojadą. - Na pewno jest to etap przygotowań do Igrzysk Olimpijskich, które są priorytetem. Nasi zawodnicy będą chcieli jednak wygrywać, nawet jeśli jeszcze nie będą w najwyższej formie. To będzie dobry sprawdzian z najlepszymi przed turniejem w Pekinie - stwierdził Andrzej Warych.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×