GKS Katowice chce ratować końcówkę sezonu

Złośliwi twierdzą, że GKS Katowice od kilku tygodni jest myślami bliżej wakacji niż pierwszoligowych aren. Prawdą jest, że katowiczanie polegli w trzech ostatnich pojedynkach, a w Świnoujściu za sprawą Jacka Gorczycy nie przegrali wyżej niż 1:3. - Flota okazała się drużyną bardziej zdeterminowaną, ale wciąż mamy szansę na godne pożegnanie z kibicami i sezonem - zapewnia Wojciech Stawowy.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Świnoujscy piłkarze zagwarantowali sobie już przed tygodniem miejsce na podium zaplecza ekstraklasy, ale do pojedynku z GKS-em podeszli na poważnie. Wyspiarze chcieli pozytywnym akcentem pożegnać się ze swoimi kibicami i przez większość meczu kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń. Zwycięstwo Floty 3:1 oznaczało zarazem trzecią z rzędu porażkę GKS-u. Tym samym, przyjezdnym nie udało się przerwać serii nieudanych meczów, która trwa od konfrontacji z ŁKS Łódź - Gdy zagwarantowaliśmy sobie utrzymanie, zeszło z nas trochę powietrze. Przegraliśmy z zespołem bardziej zdeterminowanym. Mieliśmy sporo strat i błędów, które kosztowały nas utratę goli - tłumaczył szkoleniowiec katowiczan Wojciech Stawowy. - Mecz z Flotą był otwarty i stał na wysokim poziomie. Szkoda tej porażki, ale trzeba przyznać, że przegraliśmy zasłużenie. To gospodarze stworzyli sobie więcej sytuacji - komentował z kolei bramkarz Jacek Gorczyca.
Czy katowiczanie będą mieli jeszcze powody do radości w tym sezonie?
Bramkarz GKS-u musiał wyjmować piłkę ze swojej siatki już po 30 sekundach meczu, gdy błyskawiczną akcję Floty wykończył strzałem Damian Krajanowski. - Straciliśmy bramkę już w pierwszej minucie, gdy spotkanie dopiero się rozpoczęło. To bardzo podcina nogi. Taka sytuacja z czegoś wynika i nasuwa mi się go głowy problem z koncentracją, który powoduje proste błędy. Nie można jednak zrzucić wszystkiego na karb braku koncentracji - oceniał szkoleniowiec GKS-u. Przed katowiczanami ostatnia szansa na uratowanie końcówki sezonu, czyli mecz na własnym stadionie z Pogonią Szczecin. Zarówno piłkarze, jak i trener dziesiątej drużyny w tabeli ligi zapewniali, że traktują nadchodzący mecz prestiżowo. Będzie to okazja, aby podziękować pozytywnym akcentem kibicom za wsparcie w całym sezonie. - To nic przyjemnego, gdy przegrywa się trzeci raz z rzędu. Te porażki mocno bolą chłopców. Byliśmy już jednak w trudnych sytuacjach i nie wyobrażam sobie, abyśmy z Pogonią zagrali słaby mecz. Musimy sobie przypomnieć dobre spotkania, ponieważ takich nie brakowało w obecnym sezonie. Świadomość drużyny jest pobudzona i trzeba coś zrobić, aby pożegnać się godnie z kibicami - zapowiedział Stawowy. - Podchodzimy do najbliższego meczu z planem zwycięstwa. Czas pokaże, czy wcielimy go w życie - dodaje doświadczony Jacek Gorczyca.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×