Marek Cieślak: W finale może się zdarzyć wszystko

Reprezentacja polskich żużlowców awansowała do finału Drużynowego Pucharu Świata rozgrywanego w duńskim Vojens. Jak występ Polaków ocenia trener kadry Marek Cieślak i czy przed finałem w składzie zajdą zmiany?

Damian Gapiński
Damian Gapiński

- Cieszy mnie przede wszystkim to, że cała drużyna pojechała bardzo równo. Przed zawodami wstawiłem do składu Walaska i po słabszym występie w Lesznie pozostał w nim Jaguś. Jak się okazało, byli to dwaj najlepiej punktujący zawodnicy naszej drużyny. Słabszy występ zanotował Jarek Hampel, ale w ostatnim biegu już odpowiednio spasował się z torem i w finale powinno być dobrze. Słabszą końcówkę miał również Holta, ale jego dopadł pech w postaci defektu motocykla na punktowanej pozycji. Generalnie występ uważam za bardzo dobry. Szwedzi z nami wygrali, a w zasadzie to my daliśmy im wygrać, bo nie można tylu punktów gubić na dystansie - ocenił występ Polaków dla SportoweFakty.pl Marek Cieślak.

Czy przed finałem DPŚ w składzie zajdą jakieś zmiany? - Nie. Właśnie po to był baraż, aby zawodnicy mogli odpowiednio spasować się z torem. Pokazali, że potrafią jechać na tym torze. W finale powinno być jeszcze lepiej, bo będą już spasowani z torem. Finał to będą jednak inne zawody. W zasadzie w barażu Rosjanie tylko w pojedynczych biegach włączali się w rywalizację. Tutaj w zasadzie każda drużyna ma szanse na wygranie biegu. Finał może być bardzo wyrównany i uważam, że każde rozwiązanie jest w nim możliwe. Możemy zdobyć złote medale, ale jednocześnie zająć czwarte miejsce - ocenił szanse Polaków Cieślak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×