Ostra reakcja władz Zabrza na słowa prezydenta Chorzowa: Mógł to powiedzieć tylko człowiek nieodpowiedzialny

Niemałe wzburzenie wywołały w Zabrzu słowa prezydenta Chorzowa Andrzeja Kotali, jakoby budowa nowego stadionu Górnika pogrążyła na lata budżet miasta. - Takie słowa mógł powiedzieć tylko człowiek nieodpowiedzialny - mówi członek zabrzańskiego magistratu.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

W środę oficjalnie zainaugurowana została budowa nowego stadionu miejskiego w Zabrzu. W ciągu 20 miesięcy przy Roosevelta mają powstać trzy trybuny, które pomieszczą blisko 25 tys. kibiców. Pierwszy etap modernizacji obejmuje powstanie trzech trybun za kwotę 190 mln złotych. Czwarta trybuna to koszt rzędu 100 mln złotych.

Początek prac przy budowie nowego stadionu Górnika nie umknął uwadze władz zmagającego się z wielkimi problemami infrastrukturalnymi Chorzowa. Budowa nowego stadionu przy Cichej jest w planach od lat, ale póki co fani Ruchu mogą obiekt oglądać tylko w myślach, bo nie powstał nawet jego projekt.

Póki co chorzowscy włodarze otoczyli specjalną "troską" budżet Zabrza. - Możemy pozazdrościć Górnikowi inwestycji. Przypuszczam jednak, że ta inwestycja pogrąży miasto finansowo. To jednak nie nasz problem. Na pewno taka budowa jaka ma miejsce na stadionie Górnika będzie dla miasta dużym obciążeniem - mówił Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.

Słowa prezydenta Kotali w Zabrzu wywołały niemałe wzburzenie. - Przy całym szacunku jakim darzę prezydenta Kotalę - w tym wypadku absolutnie się z nim nie zgadzam. Nasza inwestycja, głównie ze względu na zastosowaną nowatorską inżynierię finansową jest z punktu widzenia bezpieczeństwa budżetu miasta bezpieczna - zapewnia w rozmowie z naszym portalem Tadeusz Dębicki, prezes spółki "Stadion w Zabrzu", nadzorującej realizację inwestycji.

Jeszcze większe wzburzenie insynuacje prezydenta Chorzowa wywołały w zabrzańskim magistracie. - Takie słowa mógł powiedzieć tylko człowiek nieodpowiedzialny, nie mający pojęcia o czym tak naprawdę mówi. Podejrzewam, że miały one na celu odwrócić uwagę chorzowian od nieudolnych działań władz tego miasta nad budową nowego stadionu Ruchu - mówi portalowi SportoweFakty.pl jeden z bliskich współpracowników prezydent Zabrza Małgorzaty Mańki-Szulik.

Słowa urzędników z Zabrza są o tyle mocne, co trafne. Modernizacja obiektu przy Roosevelta nie obciąża bowiem realnie miejskiego budżetu. - Fundusze na tę inwestycję przekażemy poprzez objęcie udziałów w miejskiej spółce "Stadion" - wyjaśnia Mariusz Jeleń, dyrektor centrum doradztwa dla firm Deutsche Bank PBC. - Realizowana wspólnie z SovereignFund na rzecz miasta Zabrze transakcja finansowania rozbudowy i modernizacji stadionu jest unikalna na polskim rynku. Jest przykładem nowego podejścia do finansowania inwestycji samorządowych w Polsce - dodaje.

Transakcja jest o tyle efektywna, że nie zwiększa rzeczywistego zadłużenia miasta i nie blokuje innych inwestycji. - Połączenie tego typu rozwiązania z zewnętrznymi źródłami finansowania np. kredytem lub preferencyjną pożyczką może pozwolić samorządom na efektywne realizowanie większej liczby projektów inwestycyjnych przy zachowaniu płynności finansowej - dowodzi Jeleń.

Spółka "Stadion" wyemituje akcje, które konsorcjum Deutsche Bank i funduszu SovereignFund obejmie za kwotę 160 mln złotych. Z tych środków spółka będzie realizować projekt budowy nowego stadionu, a miasto stopniowo będzie akcje odkupować. Czynić to będzie jednak nie na poczet spłaty zadłużenia, a jako proces inwestycyjny.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×