Głupota Kleina przyczyną porażki Jezioraka

Przez większość część sobotniego spotkania w Stalowej Woli gra była wyrównana. Żaden z zespołów nie osiągnął przewagi a o końcowym wyniku zdecydowały błędy drużyny z Iławy.

Kamil Górniak
Kamil Górniak

Jeziorak w całym sobotnim meczu nie oddał celnego strzału na bramkę Stali Stalowa Wola. Goście z Iławy właściwie tylko raz zagrozili gospodarzom. W 10. minucie świetną okazję zmarnował Remigiusz Sobociński, który z kilku metrów trafił tylko w słupek. - Szkoda mojej sytuacji zaraz na początku meczu. Gdybyśmy zdobyli tego gola to wszystko układało by się inaczej. Kontrolowalibyśmy przebieg gry - powiedział po zawodach napastnik Jezioraka, który po meczu był mocno zdziwiony, kiedy dowiedział się, że jego zespół nie trafił celnie w bramkę Stali. - Naprawdę nie oddaliśmy celnego strzału? Strzeliłem w słupek, ale on nie jest celnym strzałem. Gospodarze również za wiele razy nie strzelali w światło naszej bramce. Wydaje mi się, że to był ewidentnie mecz na remis - dodał.

Gospodarze zdawali sobie sprawę z konsekwencji jakie niosłaby strata bramki zaraz na początku zawodów. Do tej pory zespół z hutniczego miasta nie zdobył nawet punktu w momencie kiedy trafił gola jako pierwszy. - Na pewno byłby inaczej gdyby goście zdobyli tego gola. Nie ukrywajmy, że wtedy w naszych głowach pojawiłoby się jakieś natchnienie i nie rzucilibyśmy się do ataku. Zdaje sobie z tego sprawę. Jeziorak zapewne cofnąłby się i liczył na jakieś kontry. Wynik byłby pewnie odwrotny. Ostatecznie to my cieszymy się z wygranej - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl pomocnik Stalówki Daniel Radawiec.

Stalowcy mieli mocno w pamięci poprzednie spotkanie ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Rywal z Mazowsza również miał tylko jedną okazję na gola i ją wykorzystał. Zielono-czarni po tym ciosie nie podnieśli się już i opiekun Stalówki obawiał się mocno powtórki tego meczu. - Obawiałem się powtórki z meczu ze Świtem, który raz strzelił na naszą bramkę i wygrał. Teraz mogło być podobnie, gdyby Sobociński zdobył na początku meczu. Jest szczęście z wygranej, ale trzeba pamiętać, że mogło być zupełnie inaczej. Cieszymy się z tej wygranej. Mamy problem ze strzelaniem goli, kiedy przeciwnik się broni. Chłopcy w porównaniu z poprzednim meczem dołożyli trochę wiary w odniesienie sukcesu i to chyba przesądziło o wygranej. Cały czas to spotkanie ze Świtem jest w naszej pamięci. Nasza sytuacja byłaby zapewne inna - mówił na konferencji prasowej trener ekipy z Podkarpacia Sławomir Adamus.

Losy pojedynku rozstrzygnęły się w ostatnich 25 minutach. Najpierw głupio zachował się Christian Klein, który sfaulował bez piłki obrońcę Stali i ujrzał czerwony kartonik, a potem Jeziorak szybko stracił gola, który ustawił dalszy przebieg meczu. - Uważam, że przełomowym momentem była czerwona kartka dla mojego młodego zawodnika, który zachował się jak gówniarz. Potem była bardzo ładna bramka dla gospodarzy. Do końca próbowaliśmy walczyć o remis. Nie udało się - stwierdził szkoleniowiec Jezioraka Piotr Zajączkowski. Krytyczny wobec kolegi był także Sobociński: - kończyliśmy spotkanie w osłabieniu po czerwonej kartce dla naszego zawodnika, co było absolutną głupotą. Mam nadzieję, że nie pozostanie to bez echa. To zawaliło nam cały mecz.

Jeziorak próbował w ostatnich minutach jeszcze powalczyć o remis, ale mądrze grający gospodarze i brak jednego zawodnika uniemożliwił gościom sięgnięcie po jakąkolwiek zdobycz punktową w sobotnich zawodach. - Wszystkie siły kładzie się na ostatnie minuty w takiej sytuacji i wtedy nie jest ważne czy się przegra kilkoma bramkami. Chcieliśmy bardzo zdobyć tą wyrównującą bramkę. Niestety nie udało się nam, mimo że rozegraliśmy niezłe zawody - stwierdził Sobociński.

Jedną z przyczyn porażki można także upatrywać w sytuacji klubu z Iławy, którego przed sezonem wskazywano jako jednego z kandydatów do awansu na zaplecze ekstraklasy. Piłkarze Jezioraka niechętnie o tym chcą rozmawiać, ale zdają sobie sprawę z tego, jak ta sytuacja działa na ich poczynania na boisku. - Nie ma kryzysu w naszym zespole. Nie można jeszcze mówić o jakichkolwiek celach. Mamy problemy wokół klubu. Na pewno nie jest dobrze. My na boisku staramy się walczyć o każde zwycięstwo. Pomaga nam atmosfera w drużynie, ale długo nie da się tak tego ciągnąć. Zobaczymy jak to wszystko zostanie w zimie poukładane. W tej drużynie potencjał na pewno jest. Wszystko się okaże w trakcie trwania rozgrywek - zakończył Remigiusz Sobociński.

Wszystkie mecze 2. ligi piłki nożnej w Pilot WP, pierwszej TV online w Polsce! (link sponsorowany)
2. liga piłki nożnej w jednym miejscu. Transmisje wszystkich meczów obejrzysz na żywo, online, gdziekolwiek będziesz w Pilot WP.

Rywalizację 18 drużyn o najlepsze miejsca w tabeli, a tym samym wszystkie mecze 34 kolejek do zobaczenia online na kanałach 2. liga piłki nożnej za pośrednictwem platformy streamingowej Pilot WP. Dodatkowo, dla wszystkich którzy chcą obejrzeć rozgrywki później, będzie przygotowana biblioteka VOD, z rozegranymi meczami. Wystarczy wykupić pakiet "2. liga piłki nożnej" w Pilot WP, a razem z nim dostęp do kanałów 2. liga piłki nożnej oraz VOD z meczami.

To tutaj toczy się prawdziwa gra! Sportowe emocje gwarantowane!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×