Wynik lepszy niż gra - relacja z meczu Korea Płd. - Polska

Remisem 2:2 zakończył się towarzyski mecz pomiędzy Koreą Południową a Polską. Gospodarze byli zespołem lepszym od biało-czerwonych, ale Azjaci okazali się mało skuteczni.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Nie było niespodzianek w podstawowej "jedenastce". Zgodnie z przewidywaniami między słupkami stanął Łukasz Fabiański, a po raz drugi w reprezentacji wystąpili Damien Perquis i Eugen Polanski. Z Koreą był to dopiero drugi mecz w historii. Pierwszy przegraliśmy na mistrzostwach świata w 2002 roku 0:2.

Pierwsze minuty należały do gospodarzy, dla których był to generalny sprawdzian przed wtorkowym spotkaniem ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi w ramach kwalifikacji do Pucharu Azji. Pierwszy strzał oddali jednak biało-czerwoni, a konkretnie Robert Lewandowski. Po dośrodkowaniu Jakuba Błaszczykowskiego snajper Borussii Dortmund główkował w sam środek bramki.

Po chwili znów musiał interweniować Sung-Ryong Jung, ale ponownie nie miał żadnych problemów ze złapaniem futbolówki po lekkim uderzeniu Polanskiego. Spory błąd popełniła polska defensywa w 21. minucie. Zostawiła na szóstym metrze Dong-Gook Lee, który nie mając obok siebie żadnego Polaka, strzelił głową nad poprzeczką.

Tuż przed upływem drugiego kwadransa bramkę zdobyli Polacy. Potężnie z 20 metrów przymierzył Jakub Błaszczykowski. Piłka odbiła się od poprzeczki, a następnie od ziemi. Pierwszy dopadł do niej Lewandowski i strzałem głową zdobył gola. 180 sekund później kolejną dobrą akcję przeprowadzili podopieczni Franciszka Smudy. Tym razem uderzenie Błaszczykowskiego z 16 metrów obronił bramkarz gospodarzy.

Po pierwszej połowie Polska prowadziła w Seulu 1:0, jednak po zmianie stron gospodarze ruszyli z impetem na bramkę Fabiańskiego. Już cztery minuty po przerwie mogło być 1:1, gdyby tylko Tae-Hwi Kwak celnie uderzył głową. Kilka chwil później fatalny błąd popełnił Grzegorz Wojtkowiak, wybijając futbolówkę wprost pod nogi Chu-Young Parka. Jego strzał minimalnie minął słupek biało-czerwonych.

Azjaci nadal atakowali i w 66. minucie dopięli swego. Koreańczycy wykorzystali totalny chaos w szeregach obronnych Polaków. Po podaniu z prawej strony pola karnego skuteczny strzał z bliska oddał Chu-Young Park. Wcześniej z piłką minął się Perquis, nie zdołał wybić jej także Jakub Wawrzynika i po okresie sporej przewagi, Korea zasłużenie zdobyła bramkę.

Napór rywali nie ustawał. Zaledwie 60 sekund później Wojtkowiak wybił piłkę zmierzającą do naszej siatki. Kilka minut później z ostrego kąta płasko w długi róg uderzył Heung-Min Son i Fabiański wyekspediował futbolówkę na korner. Polacy powinni 18 minut przed końcem ponownie wyjść na prowadzenie. Paweł Brożek stanął oko w oko z bramkarzem rywali i miał pecha, ponieważ futbolówka tuż przed strzałem podskoczyła na nierówności i uderzenie było niecelne.

Zemściło się to cztery minuty później, kiedy podopieczni Smudy stracili piłkę na środku boiska, a chwilę później Chu-Young Park w sytuacji sam na sam z Fabiańskim wpakował futbolówkę do siatki polskiego bramkarza. Polacy zdołali podnieść się, ale głównie dzięki fatalnemu błędowi obrońcy Korei, który tak wybił piłkę, że Błaszczykowski znalazł się oko w oko z golkiperem rywali. Strzelił między jego nogami i pojedynek w Seulu zakończył się remisem 2:2.

Korea Płd. - Polska 2:2 (0:1)
0:1 - Lewandowski 29'
1:1 - Chu-Young Park 66'
2:1 - Chu-Young Park 76'
2:2 - Błaszczykowski 83'

Składy:

Korea Płd.: Sung-Ryong Jung - Hong Chul (88' Hyo-Jin Choi), Tae-Hwi Kwak, Jeong-Ho Hong (80' Byung-Kuk Cho), Jae-Sung Lee, Bit-Garam Yoon (46' Yong-Rae Lee), Sung-Yong Ki (57' Ja-Cheol Koo), Dong-Won Ji, Tae-Hee Nam (58' Jung-Jin Seo), Chu-Young Park (81' Keun-Ho Lee), Dong-Gook Lee (46' Heung-Min Son).

Polska: Fabiański - Wasilewski, Perquis, Wojtkowiak, Wawrzyniak, Polanski (63' Matuszczyk), Dudka (79' Peszko), Błaszczykowski (86' Komorowski), Murawski (90' Jodłowiec), Rybus (71' Mierzejewski), Lewandowski (68' Brożek).

Żółte kartki: Sung-Yong Ki (Korea Płd.) oraz Wawrzyniak, Wasilewski, Peszko (Polska).

Sędzia: Ghayyath S. Nawaf Abdulla (Bahrajn).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×